Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Witam. Nie jestem jasnowidzem, tylko rzeczoznawcą. Aby rzetelnie wycenić szkodę należało by zdjąć zderzak i wykładzinę bagażnika. Wtedy można ocenić, co faktycznie zostało uszkodzone. Fotki z zewnątrz to zwykle wierzchołek góry lodowej... Widzę, że lewa lampa jest uszkodzona, być może błotnik też, a zatem przy tym roczniku auta ubezpieczyciel może orzec szkodę całkowitą, zwłaszcza gdy do roboty będzie także podłoga bagażnika. Napisz do mnie jak już będziesz miał wycenę ubezpieczyciela, ale wcześniej umów się z rzeczoznawcą na oględziny w jakimś warsztacie, gdzie będzie możliwość demontażu zderzaka (tym kosztem można obciążyć ubezpieczyciela). Nie zapomnij, że przysługuje ci auto zastępcze (od zaistnienia zdarzenia, do odebrania z warsztatu po naprawie - o ile auto nie będzie stało miesiąc).Korzystanie z auta zastępczego zagęszcza także ruchy ubezpieczyciela, bo generuje koszty po ich stronie. Pozdrawiam. Henryk specjalista odszkodowawczy tel 693 641 129
  2. Cudów się nie spodziewaj, bo Zatem ubezpieczyciel wyliczy sobie koszt naprawy w oparciu o stawkę rbg warsztatu partnerskiego (1/4 tego co w ASO), zastosują tanie zamienniki z naliczonym rabatem, współczynnik odchylenia w kosztach materiału lakierniczego i rabat od całości kosztu naprawy.. Rzeczywista wartość tej szkody (wyliczona przez ASO) może przekroczyć 20 tys (jeśli ucierpiało także zawieszenie przedniego koła), a ubezpieczyciel wyliczy, że można to naprawić za nieco ponad 5 tys zł. Pozdrawiam.
  3. Ten zderzak kwalifikuje się do wymiany. Istotne jest jednak jakie uszkodzenia znajdziesz pod poszyciem zderzaka. Taka szkoda może być wyceniona na 3 tys, ale równie dobrze to być dwa razy tyle.
  4. Tak. Masz szkodę likwidowaną z OC sprawcy, więc nie interesują Cię oszczędnościowe życzenia ubezpieczyciela.
  5. Poszkodowany ma prawo do samochodu zastępczego od chwili zdarzenia do otrzymania odszkodowania (w przypadku szkody całkowitej), lub do zakończenia naprawy. Nie ma pojęcia auto jezdne, czy jeżdżące. To moje auto i mój prestiż. Nie muszę jeździć odrapkiem. Co prawda ubezpieczyciele lubią kwestionować ów prestiż, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by im napisać: "po zdarzeniu auto nie trzyma prostego kierunku jazdy, bo najprawdopodobniej uszkodzone jest zawieszenie, w związku z czym zachodzi obawa, że dalsza eksploatacja spowoduje kolejne uszkodzenia, tym samym wartość szkody wzrośnie". Po analizie fotek stwierdzam, że ta szkoda powinna zostać wyceniona na kwotę powyżej 5 tys zł. Pochwal się tym kosztorysem, bo z pewnością nie jest rzetelny.
  6. Niestety, ale dokładnie tak. Dodatkowe uszkodzenia możesz zgłosić samodzielnie, przesyłając ubezpieczycielowi fotki ujawnionych uszkodzeń, nie uwzględnionych w wycenie szkody.
  7. "Wariant partnerski", to wiele wyjaśnia. Przy rozliczeniu szkody, ubezpieczyciel wyliczy Ci koszt naprawy w ich warsztacie partnerskim (mają wynegocjowane ceny części i usług, z naliczonymi rabatami). W zasadzie niczym się to nie różni od wariantu kosztorysowego.
  8. Mogłeś przynajmniej napisać, czy masz rozliczenie szkody w trybie serwisowym, czy też wariant kosztorysowy. W tym drugim przypadku jesteś zdany na "radosną", twórczą inicjatywę ubezpieczyciela.
  9. Ubezpieczyciele od zawsze szukali oszczędności zaniżając wartości szkód. Oni mają swoich prawników, którzy w pismach do poszkodowanych dość "radośnie" interpretują przepisy prawa. I tak np art 362 kc "Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron", wysnuli wniosek, że poszkodowany ma naprawić swoje auto jak najtaniej. Dlatego też w ich wycenach szkód są informacje, że ich warsztaty partnerskie stosują stawkę rbg 54,50, że mają tańsze części zamienne (bo z naliczonym rabatem), oraz udzielają zniżki od całości kosztów naprawy. Ostatnio oferują także samochody zastępcze z wypożyczalni partnerskich, gdzie dobowe stawki za najem są o połowę niższe, niż u konkurencji. Z tym też można wygrać, bo warunki umowy najmu są praktycznie nie do zaakceptowania. Tu kolega Dev miał na myśli, że kosztami naprawy zostanie obciążony bezpośrednio sprawca, a nie ubezpieczyciel (ucieczka z miejsca zdarzenia daje ubezpieczycielowi prawo do regresu).
  10. Możesz wybrać dowolną opcję, w tym i naprawę z rozliczeniem bezgotówkowym w ASO, czy innym warsztacie. Po prostu kasę którą dostałeś na konto, przelewasz na konto wybranego przez siebie warsztatu, a oni sobie powalczą z ubezpieczycielem o resztę. Pozdrawiam.
  11. Oczywiście. Ubezpieczyciel ma obowiązek zrekompensować wszelkie uzasadnione wydatki związane ze zdarzeniem szkodowym. Tu uzasadnieniem jest brak możliwości korzystania z własnego auta.
  12. No zaczyna być ciekawie, ale po kolei: Części zamienne ,,P’’ Z uwagi na wiek pojazdu (4 lat), stopień wyeksploatowania części oraz prostotę konstrukcji uszkodzonych elementów zastosowano również klasę jakości ,,P’’. Dokonując oględzin pojazdu, ubezpieczyciel miał możliwość ustalenia, czy uszkodzeniu uległy części nowe i oryginalne, zatem mając na uwadze obowiązek przywrócenia rzeczy do stanu sprzed zdarzenia, bezprawne jest zastosowanie części innych, niż takie jak były w samochodzie zamontowane (wyjątek stanowią elementy wcześniej uszkodzone, lub noszące ślady wcześniejszych, niefachowych napraw). Ujęte w kalkulacji ceny części zamiennych są cenami, po jakich ERGO Hestia gwarantuje każdemu poszkodowanemu możliwość ich zakupu za pośrednictwem ERGO Hestia Pomoc 24. Ubezpieczyciel nie ma prawa żądać, czy wskazywać poszkodowanemu, gdzie ma dokonać zakupu części. Ubezpieczyciel wymógł zapewne rabat na swoich dostawcach - partnerach, a cena części zastosowana w wycenie szkody ma wskazywać rzeczywistą wartość części, bez naliczonych rabatów. Kalkulacja uwzględnia 8.00% rabat na całość kosztów naprawy, udzielany przy naprawach tego typu przez wszystkie warsztaty naszej sieci partnerskiej. Ubezpieczyciel nie ma prawa naliczać żadnego rabatu, bo wybór warsztatu naprawczego należy do poszkodowanego i wcale nie musi to być warsztat partnerski ubezpieczyciela. Ponadto żaden przepis prawa nie nakłada na poszkodowanego obowiązku naprawy swojego auta (można go sprzedać w stanie uszkodzonym, lub takim jeździć, a odszkodowanie należy się w pełnej wysokości). Rabat naliczono więc bezprawnie. Uwagi do samej kalkulacji: R O B O C I Z N A BAZA CZASOWA 10 JC=1 RBG CENA/KL 1 = 54.50 PLN/RBG To kpina! Przyjęta w wycenie szkody stawka rbg powinna być średnią stosowaną przez warsztaty naprawcze. Ta średnia to obecnie 120 zł za rbg, a w ASO około 200 zł 0561 REFLEKTOR L KPL NAPRAWA 3 5* 27.25 Naprawę można zastosować w starym aucie o ile nie ma pęknięć, czy ułamanych elementów mocujących. W nowym, czy kilkuletnim samochodzie reflektory się wymienia, bo polerowanie osłabia element, a za jakiś czas i tak będzie matowy. Ponadto polerka nie spełnia wymogu przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia. WSPÓŁCZYNNIK ODCHYLENIA 50.00 % 488.02- Zastosowanie tego współczynnika w kosztach materiału lakierniczego, to nic innego jak bezprawne potrącenie 50% wartości lakieru. Jest to dopuszczalne jedynie w sytuacji, gdy dany element, był skorodowany, posiadał liczne głębokie rysy, czy ślady wcześniejszych niefachowych napraw. CENA -25.00 % (CZĘŚĆI ZAMIENNE) W końcowych uwagach wspomniano, że potrącono 25% ceny części zamiennych. Bezprawnie, bo jak wspomniałem wartość szkody ma zostać określona z zastosowaniem rzeczywistych cen części i usług. Ponadto (też już wspomniałem) poszkodowany nie ma obowiązku naprawy swojego auta. Ostatnia strona kalkulacji wskazuje, jakie części zakwalifikowano do wymiany i kto jest producentem. Wiele tych elementów nie jest oryginalnych. Jak dla mnie (szkoda, że nie ma zdjęć uszkodzonego auta), ta szkoda powinna być oszacowana na kwotę około 10 tys Pozdrawiam.
  13. Naprawa w trybie rozliczenia bezgotówkowego w ASO, czy innym warsztacie, ma pewne zalety, bo poszkodowanego omija przepychanka z ubezpieczycielem, ale warto przyjrzeć się umowie z warsztatem, bo tam czasem można znaleźć zapisy "czego nie zapłaci ubezpieczyciel - zapłaci właściciel". Bywa, że warsztat podejmuje się naprawy, wystawia fakturę za naprawę, a potem okazuje się, że nie uzyskali akceptacji ubezpieczyciela i domagają się kasy od zleceniodawcy. Pochwal się tą wyceną. "Rzucę okiem" i podpowiem na czym Cię oszukali.
  14. Oj, ma znaczenie. Czym innym jest wykucie regułek, czy zachowań, a czym innym wyrobienie nawyku. To ostatnie wymaga częstego powtarzania, a wierz mi trudno o nawyk trzymania na hamulcu, lub zaciągania ręcznego u osobnika, który siada za kierownicą tylko w niedzielę, w drodze do kościoła, czy podczas wyprawy po bułki. Jak zobaczysz gościa trzykrotnie ruszającego z trójki, to zrozumiesz co mam na myśli. Zauważ, że miejskie parkingi są zazwyczaj przepełnione. Mieszkańcy parkują swoje samochody jak najgęściej, wykorzystując każdy cm wolnego miejsca. Przyjedzie obcy w odwiedziny i parkuje zostawiając z obu stron miejsce... na rowery.
  15. Kolego, przedstawiając swój problem wcześniej (zanim skorzystałeś z pomocy prawnika), tu na forum zapewne miałbyś odwołanie za "Bóg zapłać" - jeśli sporządzasz je samodzielnie według wskazówek uzyskanych na forum, lub za 150 zł gdybyś nie czuł się na siłach i zlecił sporządzenie pisma. Wycena rzeczoznawcy (biegłego) też nie musi być tak kosztowna, jak to wskazujesz (u mnie 250 - 300 zł). Ponadto jeśli sprawę prowadziłbyś wedle moich wskazówek, nie była by Ci potrzebna żadna kancelaria. Mając w ręce rzetelną wycenę szkody, sporządzone odwołanie i korespondencję z ubezpieczycielem, sporządzasz skargę do Rzecznika Finansowego z prośbą o rekomendację procesową (wniosek jest dostępny na stronie rzecznika, a opłata wynosi 50 zł). Dysponując rekomendacją procesową rzecznika naprawdę trudno przegrać sprawę w sądzie. Pozdrawiam.
  16. Prawnik nie powinien mieć problemu ze sporządzeniem pozwu, natomiast mam pewne wątpliwości, czy poprawnie sporządził odwołanie. Odwołanie powinno zawierać uzasadnienie, wytknięte błędy w wycenie ubezpieczyciela. Najlepiej jeśli dołączono do niego wezwanie do zapłaty. Wystąpienie na drogę sądową (złożenie pozwu) powinno nastąpić po wyczerpaniu innych poza sądowych możliwości zaspokojenia roszczeń. Ten warunek jest spełniony właśnie w przypadku odmowy realizacji wezwania do zapłaty (samo odwołanie jest tylko przedstawieniem swojego zdania w spornej kwestii). Może doprecyzuj, czy chodzi Ci o praktykę w sprawach pozwów cywilnych, czy też w odsprzedaży firmie praw do odszkodowania. Firmy zwykle oferują dopłatę do odszkodowania przejmując na siebie sam proces jego wyegzekwowania, ale oferują max 40% kwoty spornej, a przy tym czasem - w swoich umowach z klientami - stosują zapis że dopłata nastąpi po uzyskaniu odszkodowania (czyli po wygranym procesie). W przypadku samodzielnego dochodzenia roszczeń w procesie cywilnym, poszkodowany ponosi koszty procesu (wykłada kasę), którą odzyskuje dopiero po wygranej sprawie. Owszem jest, ale w praktyce dotyczy to przypadków, gdy auto posiada jeszcze gwarancję producenta, a i to pod warunkiem zaistnienia tak zwanej szkody istotnej (gdy uszkodzenia obejmują elementy konstrukcyjne pojazdu, lub blachy poszycia). Moim zdaniem to niewłaściwe podejście, bo sam fakt kolizyjnej przeszłości auta, ma wpływ na jego wartość, ale sądy czasem widzą inaczej, albo nie chcą widzieć. Pozdrawiam.
  17. A w wycenie szkody nie masz informacji jakiej metody użyli do określenia wartości auta przed szkodą? Jeśli nie ustalili tej wartości na podstawie oferty z licytacji, to wszelkie inne metody są tak miarodajne, jak wróżby cyganki.
  18. Mylisz się kolego. O ile napraw, czynności serwisowych, wymian płynów, czy dwumasy nie wlicza się do podniesienia wartości auta (jest to część podlegająca zużyciu w trakcie normalnej eksploatacji) , to wszelkie dodatkowe doposażenie pojazdu ma wpływ na tę wartość. Jeśli zatem w standardowym modelu były zwykłe fotele, a ja wstawiłem skórzane, ogrzewane i z funkcją masażu, to wycena szkody musi to uwzględniać.Aby podnieść wartość pojazdu przed szkodą trzeba jednak udokumentować poniesione nakłady na tuning, doposażenie, lub wymianę całych podzespołów. Przerabiałem kiedyś temat tuningowanego Golfa II, którego ubezpieczyciel wycenił na 4,5 tys zł, podczas gdy sama klatka bezpieczeństwa kosztowała blisko dychę. Auto miało też hamulce z Porsche i zakuty silnik o mocy ponad 280 KM, wydajniejszy układ chłodzenia i doładowania. Nie pamiętam dokładnie kwoty jaką ubezpieczyciel wypłacił, ale było to sporo powyżej 20 tys i to w drodze ugody, bo klient nie zdecydował się na pozew sądowy. Pozdrawiam.
  19. Przerabiałem ten temat (na własnym przykładzie) pod koniec kwietnia. Facet w mercu postanowił wyprzedzić TiRa ma rondzie i tak się na tym skupił, że nie zauważył mojej A6. Dostała przed przednim kołem, ale zderzak, maska, reflektory, halogeny, wspornik zamka, oba błotniki i co najważniejsze podłużnice poszły w lewo o cal. Wiedziałem, ze będzie szkoda całkowita, zatem się przygotowałem. Już zgłaszając szkodę poinformowałem, że korzystam z auta zastępczego, że poniosłem koszt holowania i zabezpieczenia uszkodzonego auta, że płacę za parking strzeżony i że tymi kosztami obciążę ubezpieczyciela. Rzeczoznawca był już następnego dnia rano, a wycenę szkody dostałem wieczorem - "całka". Wartość auta ustalono na kwotę wyższą o trzy tys niż cena zakupu ( używane auta podrożały). A gdy po tygodniu oczekiwania nie dostałem kasy na konto wysłałem maila z zapytaniem, co z kwotą bezsporną. W odpowiedzi znalazłem informację, że wysłali do sprawcy pismo i czekają na potwierdzenie udziału i okoliczności zdarzenia. Odpisałem, że na oświadczeniu o winie mają nawet jego nr telefonu, a auto jest leasingowane i zapewne mają u siebie zgłoszenie szkody likwidowanej z AC pojazdu, gdzie znajdą także oświadczenie i opis okoliczności zdarzenia. Pomogło, po trzech dniach (był weekend) miałem kasę na koncie. dorzuciłem jeszcze wezwanie do zapłaty za holowanie, parkowanie i zabezpieczenie pojazdu, za najem samochodu zastępczego i znów po trzech dniach kasa przeszła na konto. W sumie jestem piątkę do przodu, bo auto zastępcze miałem od brata za free, ale koszt najmu udokumentowałem umową z osobą prywatną.
  20. Trudno tu o jednoznaczną odpowiedź. Do wymiany masz oba błotniki, dwoje drzwi, próg i słupek "B", a to już daje kwotę około 10 tys za same części. Podobnie wyjdzie za robociznę i lakierowanie. Po uszkodzeniu tylnego błotnika wnioskuję, że oberwało także tylne koło, a to może skutkować przestawieniem geometrii tylnej osi. Co Ci mogę doradzić. Ano wskazane jest abyś umówił się z rzeczoznawcą na oględziny w jakimś warsztacie, gdzie można obejrzeć auto od spodu i sprawdzić geometrię. Obecność fachowca ma i tę zaletę, że rzeczoznawca nie będzie mógł pozwolić sobie na zbytnią nonszalancję w ocenie uszkodzeń, czy pominięcie jakichś czynności naprawczych. Jak już będziesz miał wycenę to się nią pochwal - zobaczymy czy jest rzetelna.
  21. Bez przesady, mogli by trafić na swoich...
  22. Temat nie jest prosty, a Twój opis zbyt lakoniczny. Nie napisałeś, czy ubezpieczyciel uwzględnił taki sam reflektor, czy też tani zamiennik. W tym pierwszym przypadku, rzeczywiście mogą odmówić przyznania dwóch reflektorów, bo odpowiedzialność ubezpieczyciela dotyczy tylko naprawy (przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia). W drugim przypadku, zamiennik oryginalnego reflektora nie spełnia już tego wymogu (przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia). Ponadto nie napisałeś, jaką masz opcję polisy AC (naprawa w trybie serwisowym na oryginalnych częściach) naprawa bezgotówkowa z użyciem zamienników, czy też kosztorysowe rozliczenie szkody. Jeszcze inaczej rozliczane są szkody likwidowane z OC sprawcy, bo tam ubezpieczyciel odpowiada za wszelkie normalne następstwa zaistniałej szkody. Takim następstwem jest konieczność holowania, parkowania i zabezpieczenia uszkodzonego auta, korzystanie z samochodu zastępczego, czy właśnie wystąpienie różnic w intensywności i barwie oświetlenia. Pozdrawiam.
  23. No jeśli chodzi o odstępy podczas oczekiwania na zmianę świateł, to warto zapoznać się z warunkami panującymi np. w Jastrzębiu, Cieszynie, czy jakimkolwiek mieście o mocno pagórkowatym terenie. Miejscowi radzą sobie jakoś z podjeżdżaniem pod wzniesienie, ale obcy... (nie myślę tu o kosmitach). Jak nie zostawisz takiemu dwóch, trzech metrów, to masz prawie pewne, że zanim ruszy do przodu, zdąży się "oprzeć" na twoim zderzaku.
  24. hak64

    Cham na drodze

    Przejawów głupoty na drogach jest cała masa. Pojechałem z żoną na zakupy (o matko katorga, bo moja ślubna musi codziennie odwiedzić ze trzy Biedronki, Lidla, Rossmanna i Bóg wie co jeszcze - wszędzie promocje i inny towar). Stoję na parkingu Lidla czekając na żonę i patrzę, jak wielkie białe Volvo parkuje na wprost schodów (parking nieco wyżej niż chodnik do niego prowadzący). Paniusia brała trzy poprawki, aby zaparkować równolegle do stojących obok samochodów, po czym zadowolona z siebie wysiada z auta. Nie wytrzymałem. Wysiadam i wskazując ręką schody, mówię: "tam są schody i podjazd dla wózków, czy pani tego nie widzi?" - Nie widzę tu koperty, ani żadnego zakazu, więc tu mi wolno... - Szanowna pani, na mostach, wiaduktach, w tunelach, też nie ma kopert, ani znaków zakazu, a jednak nie wolno! - Niech pan dzwoni po policję, mandaty mi nie straszne. - Nie proszę pani, zrobię fotkę i wstawię na Facebooka, niech się ludzie pośmieją z pani bezobjawowej inteligencji. Wsiadła w auto i odjechała... Pozdrawiam.
  25. W zasadzie można by uruchomić zapisy o rękojmi. Problem w tym, że najpierw należało by zgłosić usterkę i konieczność naprawy z żądaniem rekompensaty jej kosztu (w całości lub części), a dopiero potem zlecać naprawę. Niemniej i tak warto spróbować. Doręczyć sprzedawcy (komisowi) pismo z żądaniem zwrotu połowy kosztu naprawy. W piśmie powołać się na przepis kodeksu cywilnego Art. 556. 2. Domniemanie o chwili powstania lub istnienia wady rzeczy Jeżeli kupującym jest konsument, a wada fizyczna została stwierdzona przed upływem roku od dnia wydania rzeczy sprzedanej, domniemywa się, że wada lub jej przyczyna istniała w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego. Można także nadmienić, że w razie odmowy zaspokojenia roszczenia, dysponuje się dużą ilością wolnego czasu, który można poświęcić stojąc pod bramą komisu z "reklamą" o treści "Ten komis nie przyjmuje odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady ukryte sprzedanych pojazdów". Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...