Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Cham na drodze


hak64

Rekomendowane odpowiedzi

Taka historia:

Mam w robocie takiego Nowego, co to trenuje sztuki walki, do drzwi wchodzi bokiem, bo nosi arbuzy pod pachami i nikt mu nie podskoczy... Do czasu...
Z nowym były stale problemy, bo brak miejsca na parkingu nie stanowił dla niego problemu - potrafił zaparkować na trawniku, w bramie zakładu, albo na drodze, choć tam linia ciągła i ostry zakręt. Z parkowania w bramie i na łuku drogi wyleczyli go kierowcy Tirów, smarując mu gównem wymieszanym z towotem klamki auta... Ostatnio Nowy pochwalił się, że wracając z rodzinnej wycieczki w góry, ktoś go nagrał i wysłał filmik na policję... nie dociekałem, bo mi to potrzebne jak świni siodło... ale... Nowy zaliczył już wizytę na komendzie i... Tu posłużę się jego opisem (choć nie dosłownie, bo uje i rukwy staram się pomijać: "Przychodzę na komendę o wskazanej w wezwaniu godzinie, a ten pajac z dyżurki każe mi czekać, aż se ktoś kawusię wypije... normalnie miałem ochotę go wyciągnąć przez to malutkie okienko... po dwudziestu minutach przyszedł po mnie taki szczaw, którego bym kichnięciem przewrócił... i zaprowadził do pokoju... Pokazał mi filmik, a właściwie dwa (jeden nagrany przez zgłaszającego, a drugi przez jego brata jadącego innym autem). Oba te auta jechały dłuższy kawał drogi obok siebie. Mrugałem, trąbiłem, dojeżdżałem do zderzaka, ale bez efektu... to mnie wrukwiło, bo nie pozwalali się wyprzedzić.... dojechaliśmy do skrzyżowania ze światłami... oni zajęli oba pasy ruchu do jazdy na wprost, więc ja zająłem ten do skrętu w prawo... kiedy zapaliło się zielone ruszyłem z piskiem i wpakowałem się przed nich... na filmiku widać jak przejeżdżam ciągłą linię i obszar wyłączony z ruchu (wysepka)...  teraz ja ich spowalniałem... Tak dojechaliśmy do następnego skrzyżowania ze światłami, gdzie miałem skręcać w lewo... facet zatrzymał się obok, na psie do jazdy na wprost i pokazał kamerkę... coś mu tam nabluzgałem i kiedy zapaliło się dla niego zielone, ten ruszył pokazując "fakalca"...  o Ty pi, pi, pi, pi ... pojechałem za nim z pasa do skrętu w lewo na czerwonym... wyprzedziłem na ciągłej i wyhamowałem do zera... wylazłem z auta, ale pi, pi, pi, pi, mnie ominął i zdążyłem mu tylko lusterko "złożyć"... pogonił bym go jeszcze, ale żona zaczęła jęczeć, zrzędzić i odpuściłem..."
Zapytałem, a właściwie stwierdziłem - to straciłeś prawko?!
- Nie, nie dałem szczylowi... i chyba dlatego zaproponował mi taki mandat.
-Jaki?
- 3250 zł, ale nie zapłacę, bo odmówiłem przyjęcia. Naliczył mi też 26 punktów karnych...
- No, mnie też tyle wyszło... a w sądzie zapłacisz więcej, bo Ci doliczą jeszcze koszty sądowe. Prawo jazdy i tak masz zatrzymane, choć nosisz je przy d*pie... - teraz wystarczy je zatrzymać wirtualnie. Swoją drogą z Rybnika nie masz daleko, to możesz jeździć rowerem do roboty (jego mina bezcenna)...
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masakra... najgorsze jest to, że w tym kraju tego typu osobników jest znacznie więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Żory ,Rybnik moje okolice co do kamerki sam mam w obu samochodach od ponad 9 lat.Rozumiem jak ktoś się zapomni/zagapi ale czasem perfidnie się wciska wyprzedza(sam mam klika ujęć paciuloków) .

Pozdrawiam i spokojnej drogi wszystkim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popieram zachowania pacjenta opisanego w pierwszym poście ale jeżdżenie sobie z kolegą obok siebie i prowokowanie innych w celu zrobienia nagrania i donosu to ostatnio jakaś plaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji wynika że podwyższenie kwot mandatów (w Warszawie oraz na popularnych kierunkach jak np. A2 do Łodzi) dało krótkotrwały efekt, obecnie ponownie pełno jest chamstwa i niestety zero policji na drogach. Dopóki więcej osób nie odczuje nowych stawek mandatów, niewiele się zmieni na drogach.

Mam nadzieję że powyższy przykład ostudzi nieco tego chłopaczka, chociaż kwota mandatu wcale nie jest impunująca.

Co do prowokowania, to jestem pod wrażeniem jak wiele osób jest czułych na te prowokacje, nie potrafią się opanować i odpuścić. To też jest duży problem.

Edytowane przez bobikos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i znaczna część kamerkowiczów zrobiła sobie z takiego prowokowania sportową rozrywkę... :decayed:

A później filmiki albo na Stop Chama , albo na Policję, a czasem i tu i tu :whistling:

To już nie jest normalny kraj ...:facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Elhape napisał:

Nie popieram zachowania pacjenta opisanego w pierwszym poście ale jeżdżenie sobie z kolegą obok siebie i prowokowanie innych w celu zrobienia nagrania i donosu to ostatnio jakaś plaga.

Wiesz przyznałbym Ci rację, gdyby nie fakt, że zbyt dobrze znam owego "nowego". Sądzę, że to on sprowokował całe zajście i panowie postanowili trochę powstrzymać jego zapędy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, azahiel82pl napisał:

O Żory ,Rybnik moje okolice co do kamerki sam mam w obu samochodach od ponad 9 lat.Rozumiem jak ktoś się zapomni/zagapi ale czasem perfidnie się wciska wyprzedza(sam mam klika ujęć paciuloków) .

Pozdrawiam i spokojnej drogi wszystkim

Sobota, jadę po syna -wraca z zawodów w pływaniu. Skrzyżowanie się zbliża, jadę za jakimś Mercedesem hatch co suva udaje(GLA?). Na WPR blachach. Ja na prawy pas, bo jadę w prawo. On prosto. Jak jestem na narożniku kolesia to on kierunek i pcha się na mnie na pas. Nie trąbię, nie ma czasu, Dałem w podłogę(2.5t 220koni więc skoczył w miarę, nawyk mam z motorów schodzić po biegu w dół przed zatrzymaniem i akurat była dwójka naszykowana więc było jak dupnąć) i o włos uciekam. Stajemy na światłach. Trąbi, puka się w czoło i wrzeszczy. Fakulce. 
Wyłazi to ja też. "Nie widzisz k...a kierunkowskazu wieśniaku" i w tym typie. Co nie powiem to jego lala "awanturę przy dziecku robisz". Jak stado wron kraczą. "Miastowy"(z mniejszego miasta niż moje notabene) łapie za komórkę "dzwonię na policję". Śmiało wodzu mówię -mam nagranie z kamerki. Nieco zwiądł. Ale nie do końca, a jego samica tak pyszczy, że się słowa zlewają. Samiec komórkę miętoli ostentacyjnie -to jego miecz. Ale użyć nie zamierza. Chociaż go namawiam. Pletą, że nie nadążam więc olewam.
Odjechałem, bo się zielone zrobiło, a zresztą "nie bije"(hehe) to co się wdawać w dyskusje. Rację "mają", bo tak postanowili. 
Ale to nie koniec. Syn się postarał na zawodach, poprawił czasy to do galerii, jakaś nagroda(tak, jak ja trenowałem nagrodą był sam wynik i uznanie ale oki). A tu rodzinka idzie z Mercedesa. Samica na mój widok na cały głos "To ten prostak". To już nieco za dużo więc "sama jesteś prostak". 
No i koleś zaraz "chcesz się spotkać z gościami?!". O rany... a może być po szkole? :) I "zajechałeś mi drogę, a ja byłem w przodzie"(to nie ja pas zmieniałem), "przeproś lepiej". Żona w tym czasie "ale pewny siebie burak". No to już mężowi na ucho "pier... się ty i twoi goście głąbie". Ileż można do cholery. Zatkało mu japę więc się odwróciłem i odszedłem. 
Film pokazałem kilku osobom. KAŻDY stwierdził, że jasny temat -wpieprzał się na mnie bez sprawdzenia pasa kiedy już go w zasadzie mijałem, kierunek włączył sekundę przez przekroczeniem linii(dla niekumatych -kierunek to sygnał zamiaru, a nie jego bezwarunkowe uprawomocnienie). Może martwe pole, może lenistwo, może coś nie halo ale zdecydowanie koleś uważał, że:
-jedzie ciut z przodu(nawet nie długość auta) to mu mam ustąpić na sąsiednim pasie
-włączył kierunek to mam mu ustąpić na sąsiednim, równorzędnym w obrębie przepisów pasie. To zresztą dość częste. "Nie widzisz kierunku?!?!". Rowerzyści dość często jak rękę wyciągną to ją za szlaban uznają. 

Kiedyś byłem bardzo kamerkom przeciwny. Widziałem nie raz prowokacje. Takie dość grube, a po nich zaraz machanie rękami w kabinie "patrz tu, mam kamerkę!". Ale bez tego ani rusz teraz. A będzie jeszcze ciekawiej.



 

Edytowane przez pulpecik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłem świadkiem takiego zdarzenia:

Wracałem późnym wieczorem z dłuższej trasy zjechałem na stację paliw na kawę. Za ladą stał rosły facet około czterdziestki. Zapłaciłem usiadłem w kąciku i siorbię gorący napój. Na stację przyjechał facet na rowerze, ubrany na ciemno, rower bez lampek, a nawet odblasków. Pan za ladą zwrócił mu uwagę, że światła w nocy są niezbędne na drodze. Rowerzysta śmiejąc się podchodzi do lady i powiada: "Ja widzę jak kot", po czym poprosił o fajki... Usłyszał:

– Idiotów nie obsługujemy.

Facet coś tam zaczął mamrotać o chamstwie, a gościu z za lady: "mam ci obić ryj, żebyś zrozumiał?" Po czym dodał już spokojniej.

– Moja matka trzydzieści lat męczy się z jedną nogą krótszą, bo ratując życie takiemu jak ty debilowi, wybrała drzewo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja  nie mam nic do kamerkowcow ale duzy ich procent posiadaczy celowo prowokuje sytuację na drodze (niepotrzebnie) po prostu chodzi mi o to że niektórzy z kamerka zachowują się jak by małpiego rozumu dostali i za wszelką cenę chcą mieć "super" filmik do internetu a to często oni są głównymi winnymi.

 

@hak64

Gruba historia... niektórzy życiowo nie mają rozumu a najgorzej jak to się wylewa na przypadkowe osoby w dodatku ma drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejawów głupoty na drogach jest cała masa. 
Pojechałem z żoną na zakupy (o matko katorga, bo moja ślubna musi codziennie odwiedzić ze trzy Biedronki, Lidla, Rossmanna i Bóg wie co jeszcze - wszędzie promocje i inny towar). Stoję na parkingu Lidla czekając na żonę i patrzę, jak wielkie białe Volvo parkuje na wprost schodów (parking nieco wyżej niż chodnik do niego prowadzący). Paniusia brała trzy poprawki, aby zaparkować równolegle do stojących obok samochodów, po czym zadowolona z siebie wysiada z auta. Nie wytrzymałem. Wysiadam i wskazując ręką schody, mówię: "tam są schody i podjazd dla wózków, czy pani tego nie widzi?"
- Nie widzę tu koperty, ani żadnego zakazu, więc tu mi wolno...
- Szanowna pani, na mostach, wiaduktach, w tunelach, też nie ma kopert, ani znaków zakazu, a jednak nie wolno!
- Niech pan dzwoni po policję, mandaty mi nie straszne.
- Nie proszę pani, zrobię fotkę i wstawię na Facebooka, niech się ludzie pośmieją z pani bezobjawowej inteligencji.
Wsiadła w auto i odjechała...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...