Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Jeśli przedstawiciel, z którym podpisywałeś umowę zostawił wizytówkę, to wyślij maila do niego. Oczywiście w ten sam deseń "jesteś zdegustowany brakiem postępów i rozważasz możliwość wycofania pełnomocnictwa"! Widmo utraty prowizji czyni cuda i facet poruszy swojego kierownika, ten dyrektora, a dyrektor... o tak ten potrafi zmobilizować...
  2. Cierpliwośći. To nie od nich zależy, kiedy będziesz miał kasę na koncie. Ubezpieczyciele nie lubią sięgać do własnych kieszeni i zwlekają z wypłatą do końca. Jak chcesz przyspieszyć bieg sprawy, to wystarczy pisemko do prawnika prowadzącego, że jesteś zdegustowany brakiem postępów i rozważasz możliwość wycofania pełnomocnictwa (to zwykle skutkuje).
  3. Prawdę mówiąc mocno odbiegłeś od tematu wklejając tę krzyżówkę. Po drugie zaś nie jest możliwa jednoznaczna interpretacja przepisów wynikających z tego znaku o ile nie widzę znaków poziomych. Gdybyś był uprzejmy faktycznie przykleić odrębny temat i do tego użyć lokalizatora sreet view, to dało by to jako taki ogląd sytuacji. Tak jak tu: https://www.google.pl/maps/@53.11821,17.99233,3a,75y,51.75h,75.23t/data=!3m4!1e1!3m2!1sqoXtj7yE_ZqcKrg17Qb4Yg!2e0?hl=pl Poniżej masz moją interpretację owego drogowego kuriozum. Napisał byrrt odpowiedź z KMP WRD że pierwszeństwo przed samochodami jadącymi z ulicy Orlej do Ugory mają te z ulicy Leszczyńskiego bo jest to skrzyżowanie oznaczone jednym znakiem i traktowane jest jako jedno i tyle.. Ja bym odbił piłeczkę i uzasadnił Napisał hak64 wyjeżdżając z Orlej w prawo, wjeżdżasz na skrzyżowanie, gdzie ustępujesz tylko wyjeżdżającym z Podgórnej. Po włączeniu się do ruchu, masz po swojej prawej Ul Leszczyńskiego, na której znajduje się znak ustąp pierwszeństwa i tablica informująca o pierwszeństwie na skrzyżowaniu (Podgórna - Ugory). Tak więc chcąc wjechać w ul Ugory, de facto jedziesz już ul. Podgórną (z pierwszeństwem). W tej sytuacji powinieneś mieć pierwszeństwo zarówno przed wyjeżdżającymi z ul. Leszczyńskiego, jak i skręcającymi z ul. Ugory w Leszczyńskiego , tym bardziej, że pojazdy włączające się do ruchu z ul. Leszczyńskiego i niby posiadające pierwszeństwo, przed tymi wyjeżdżającymi z ul. Orlej, nie są z niej widoczne. Ponadto, po włączeniu się do ruchu i dojechaniu do wylotu ul Leszczyńskiego, kierujący "zostawił" ul. Orlą około 30 m za sobą (kończy się wylotem do ul. Podgórnej), zatem skoro ten kierujący nie jedzie już ul Orlą, ale posiadającą pierwszeństwo ul Podgórną, to w myśl jakich przepisów ma ustępować kierującym, wyjeżdżającym z podporządkowanej ul Leszczyńskiego?
  4. Wyraźnie przecież napisałem: Dla mnie oczywiste są także miejsca określone znakami, w tym również skrzyżowania. Dokładnie tak. Odpowiadając na Twoje wątpliwości dotyczące "wbicia kierunku", to przepis mówi jednoznacznie, że sygnalizowanie zamiaru zmiany pasa, czy zmiany kierunku jazdy, musi być odpowiednio wczesne i czytelne, tylko w takim bowiem przypadku można spodziewać się wykluczenia naszej winy (choć i to jest dyskusyjne). "Patrz w lusterka", jest tu sednem tematu. Nie można podjąć praktycznie żadnego manewru na drodze, bez upewnienia się , czy komuś tym manewrem nie zagrażamy. Tak więc przed przystąpieniem do manewru skrętu w lewo należy się upewnić, czy sygnalizowanie naszego manewru zostało prawidłowo odczytane, przez poruszających się za nami, bo jeśli faktycznie wyprzedzanie na danym odcinku drogi jest dozwolone, to skręcający w lewo musi spojrzeć w lusterko wsteczne i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi wykonującemu już manewr wyprzedzania. Co innego, gdy podejmujący wyprzedzanie, robi to w tym samym momencie, co skręcający (choć ten powinien, choćby na podstawie różnic prędkości, zauważyć zagrożenie i powstrzymać się od wykonania manewru). Co prawda nie zmieni to faktu, że wyprzedzający nie powinien wyprzedzać, widząc włączony lewy kierunkowskaz, jednak udowodnienie winy wyprzedzającemu, będzie wtedy niezmiernie trudne (chyba że się dysponuje kamerką, rejestrującą obraz przed i za pojazdem).
  5. Jedną z najczęstszych przyczyn wypadków, jest nieprawidłowo wykonany skręt w lewo, bądź też nieprawidłowe wyprzedzanie. Wśród kierowców dominuje przekonanie, że to skręcający ma prawny obowiązek ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu, zaś w sytuacji gdy dochodzi do wypadku, bądź kolizji z pojazdem wyprzedzającym, to ten wykonujący skręt w lewo jest zawsze winny. Pomijając rzeczy oczywiste, czyli ciągłe linie, wiadukty, tunele i mosty, gdzie zmiana kierunku jazdy jest zabroniona i w takim zdarzeniu winny może być tylko skręcający, to już odpowiedzialność za kolizję z pojazdem wykonującym manewr wyprzedzania, nie jest tak oczywista. Wielokrotnie zdarzało mi się polemizować z kierowcami, którzy przekonani o swojej niewinności twierdzili " panie, przecież to ten skręcający w lewo zajechał mi drogę, to on nie upewnił się czy wykonanie skrętu nikomu nie zagraża", albo "przecież nie było tam zakazu wyprzedzania, ani ciągłej linii, a ja wyprzedzałem kilka samochodów na raz i nie miałem pojęcia, że ten dureń zajedzie mi drogę". W tych zdarzeniach kwestia winy pozostaje otwarta i w przeważającej większości zdarzeń, to skręcający w lewo okazuje się być poszkodowanym, a wyprzedzający winnym. Do udowodnienia tej tezy posłużę się przepisami dotyczącymi zmiany pasa ruchu i zmiany kierunku jazdy. Zgodnie z art.22 ust 1,2,3 p.r.d. od kierującego zmieniającego kierunek ruchu wymaga się odpowiednio wczesnego sygnalizowania zamiaru skrętu, wykonania manewru zgodnie z zasadami ruchu (zjechanie do prawej krawędzi jezdni /przy skręcie w prawo/, lub osi jezdni /gdy jest to skręt w lewo/), oraz zachowania szczególnej ostrożności. Nie oznacza to jednak, że wykonujący manewr skrętu, w razie zaistnienia wypadku będzie zawsze odpowiedzialny za jego spowodowanie. Odpowiedzialność zostaje bowiem wyłączona w przypadku stwierdzenia, że do zdarzenia doszło wskutek nieprawidłowego zachowania innego uczestnika ruchu (np: wyprzedzającego kilka pojazdów jednocześnie). Regulacje prawne dość jasno precyzują, że wykonujący manewr skrętu w lewo jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się z przeciwnego kierunku jazdy, jednak kwestią sporną jest, czy taki sam obowiązek ciąży na nim w stosunku do pojazdu jadącego w tym samym kierunku? Co do tego, sytuacja była jasna we wcześniejszym stanie prawnym. W myśl art. 19 ust 1d. p.r.d. kierujący pojazdem mógł zmienić kierunek jazdy, pod warunkiem, że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym, niezależnie od tego, z którego kierunku nadjeżdżali (z przodu, czy z tyłu). Tego warunku nie ma jednak w obecnej ustawie, gdyż w art. 22 ust 1 p.r.d. najwyraźniej z niego zrezygnowano . Wyróżnione zostały dwa pojęcia "zmiana kierunku jazdy" i zmiana pasa ruchu". Przepis art. 22 ust 4 p.r.d. dotyczy wyłącznie zmiany pasa ruchu i nie ma zastosowania do zmiany kierunku jazdy (skrętu w lewo). Jeśli zatem kierujący wykonuje odpowiednio wcześnie i wyraźnie sygnalizowany manewr skrętu w lewo, to ma prawo zakładać, że po pasie ruchu, który ma zamiar przeciąć, nie porusza się pojazd jadący w tym samym kierunku. Mógłby to być tylko pojazd nieprawidłowo wykonujący manewr wyprzedzania, bowiem zgodnie z art. 24 ust 5 p.r.d. wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skrętu w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony! W przypadku wyprzedzania kilku pojazdów, wyprzedzający, w momencie zauważenia, że któryś z pojazdów sygnalizuje zamiar skrętu w lewo, powinien albo wyprzedzić ten pojazd z jego prawej strony, albo zaniechać manewru wyprzedzania. To drugie wynika bowiem z nałożenia na wyprzedzającego obowiązku zachowania szczególnej ostrożności, wynikającej z art.24 ust.2 p.r.d. (opracowano na podstawie "Wykroczenia drogowe - komentarz" Ryszard A. Stefański specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
  6. Rozpatrując pojęcie szkody komunikacyjnej należy zwrócić uwagę, że są to wszelkie szkody spowodowane ruchem pojazdu, jednak obejmują one także czynności związane z wsiadaniem i wysiadaniem z samochodu, załadunkiem i rozładunkiem, oraz naprawy. Tak więc zrzucenie pracownika z rusztowania wywołane ruchem cofającego pojazdu, który zahaczył o konstrukcję rusztowania będzie szkodą komunikacyjną! Jazda po naszych drogach nie należy niestety ani do łatwych, ani też przyjemnych. Prawie każdemu z nas zdarzyło się uczestniczyć, w jakimś mniej lub bardziej poważnym zdarzeniu drogowym, niekoniecznie z własnej winy. Można wyróżnić dwa rodzaje zdarzeń drogowych: - kolizja, w którym to zdarzeniu dochodzi do uszkodzeń pojazdów i ewentualnie drobnych urazów u osób uczestniczących, a sprawca może zostać ukarany mandatem karnym. Przy kolizji roszczenia odszkodowawcze przedawniają się po 3 latach. - oraz wypadek, w którym dochodzi zarówno do uszkodzeń pojazdów, jak i do poważnych urazów u uczestników zdarzenia, tu sprawcy grozi kara wymierzana przez Sąd, gdyż spowodowanie wypadku jest przestępstwem. Za uszczerbek na zdrowiu odniesiony w wypadku roszczenia odszkodowawcze przedawniają się po 20 latach. Odszkodowania za szkody powstałe w wyniku zdarzeń drogowych wypłacane są z polisy OC pojazdu sprawcy, przy czym Ubezpieczyciel może wystąpić z regresem na sprawcę w przypadku, gdy ten znajdował się w stanie nietrzeźwości, kierował pojazdem nie ubezpieczonym, nie posiadał uprawnień do kierowania, lub zbiegł z miejsca wypadku. Ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez ubezpieczonego i odszkodowanie wypłacane jest na zasadzie winy (musi być wskazany sprawca). Wyjątek stanowią szkody powstałe z winy dziecka do lat 13 (w myśl przepisów prawa dziecku nie można przypisać winy), wtedy szkoda wypłacana jest na zasadzie ryzyka (ryzyko ubezpieczyciela). Bardzo istotna jest tu informacja, że dziecku do lat 13 zawsze przysługuje odszkodowanie, niezależnie od tego, czy ktoś spowodował wypadek, czy też ono samo (najczęściej wtargnięcie przed nadjeżdżający samochód). Należy zwrócić uwagę na fakt, że nie wszystkim przysługuje prawo do odszkodowania z polisy OC pojazdu. Nie dostanie go sprawca kolizji, czy wypadku, ale już jego pasażerowie – owszem. Dlatego też wykupując polisę OC, warto korzystać z ochrony ubezpieczeniowej NNW. Na naszych drogach dość często dochodzi do zdarzeń z udziałem zwierzyny leśnej, co niestety wiąże się ze sporymi wydatkami, którymi ni jak nie da się obciążyć ubezpieczyciela - odszkodowanie otrzymają jedynie posiadający pełny pakiet ubezpieczenia AC (bo niektóre pakiety obejmują jedynie kradzież, pożar i włamanie do pojazdu). Pocieszający jest natomiast fakt, że w przypadku szkody osobowej odniesionej w takim zdarzeniu przez pasażera, przysługuje mu odszkodowanie z polisy OC pojazdu, którym podróżował. Podobnie rzecz się ma ze szkodami wyrządzonymi przez zwierzęta gospodarskie, z tą jednak różnicą, że tu odszkodowanie przysługuje z polisy OC gospodarstwa rolnego (konieczne jest wskazanie właściciela gospodarstwa. Takie same zasady obowiązują przy zdarzeniach spowodowanych złym stanem dróg, tu jednak można wyegzekwować odszkodowanie od zarządcy drogi, lub jego ubezpieczyciela. W celu skutecznego dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, niezbędne jest właściwe udokumentowanie poniesionych strat i odniesionych obrażeń. Najlepszą formą takiej dokumentacji jest zrobienie zdjęć fotograficznych, obrazujących wszystkie uszkodzenia pojazdu, jak również każdy siniec, zadrapanie, czy ranę. Lekarze bowiem –wypisując dokumentację - zwykle skupiają się na tych najpoważniejszych obrażeniach, zupełnie zapominając o tych drobniejszych – a czasami nie mniej istotnych urazach. Dlaczego są one tak istotne? Otóż osoba, która odniosła obrażenia tułowia, czy głowy - jeśli nie są one bardzo poważne – może poruszać się samodzielnie. Natomiast, gdy przy tych samych obrażeniach, mamy do czynienia jeszcze z urazem (stłuczenie, zwichnięcie) biodra, kolana, czy stawu skokowego, poszkodowanemu należy się dodatkowe odszkodowanie będące wynagrodzeniem za opiekę i pielęgnację nad chorym, który nie jest samodzielny. Niezmiernie istotną rzeczą jest konieczność niezwłocznego podjęcia leczenia po zdarzeniu. Rozpoczęcie leczenia w tydzień, czy dwa po fakcie, może skutkować tym, że ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu, argumentując, że uraz nie miał związku z wypadkiem. Niezbędne jest też właściwe dokumentowanie kosztów leczenia (lekarstwa, sprzęt rehabilitacyjny, rachunki za wizyty i konsultacje medyczne), za rehabilitację i inne formy terapii, oraz dojazdy do placówek medycznych. Do wysokości odszkodowania wchodzą także utracone dochody, koszty adaptacji pomieszczeń na potrzeby osoby niepełnosprawnej (w sytuacji, gdy taka niepełnosprawność powstała wskutek wypadku), oraz wiele innych kosztów, o których pewnie wspomnę przy okazji. Zdecydowana większość naszego społeczeństwa tkwi w mylnym przekonaniu, że poradzi sobie z ubezpieczycielem i wyegzekwuje należne odszkodowanie. Jednak po głębszej analizie, okazuje się, że przeciętny "zjadacz chleba" dochodzi roszczeń odszkodowawczych wyłącznie za utracone zdrowie, pomijając zupełnie wszelkie inne aspekty i konsekwencje wypadku, co na ogół skutkuje uzyskaniem ledwie ułamka należnego odszkodowania. Mam nadzieję, że temat jest interesujący i chętnie go rozwinę odpowiadając na pytania. Pozdrawiam. Henryk specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
  7. ja załatwiałem swoją szkodę przez Votum (to było 6 lat temu i za podobny uraz dostałem 5600 (na rękę), a od 5 lat pracuję w Votum (specjalista odszkodowawczy).
  8. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, poszkodowany nie ma obowiązku udowadniać konieczności korzystania z samochodu zastępczego. Poniżej podstawa prawna. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 listopada 2011 r. o sygn. III CZP 5/11. przyznaje, że „szkodę stanowią również konieczne wydatki związane ze zdarzeniem szkodzącym. Przy takim ujęciu, stratą w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. są objęte także te wydatki, które służą ograniczeniu (wyłączeniu) negatywnych następstw majątkowych doznanych przez poszkodowanego w wyniku uszkodzenia (zniszczenia) pojazdu. Negatywnym następstwem majątkowym jest tu utrata możliwości korzystania z rzeczy, a więc utrata uprawnienia stanowiącego atrybut prawa własności. W takiej sytuacji poszkodowanemu przysługuje roszczenie o zwrot wydatków na najem pojazdu zastępcze gonie przeznaczonego do kontynuowania działalności gospodarczej lub zawodowej, można je bowiem uznać za stratę (art. 361 § 2 k.c.).” Poszkodowany nie może ponosić konsekwencji negatywnego zdarzenia, jakim jest powstanie szkody. Podsumowując, mamy prawo do uzyskania zwrotu kosztów od ubezpieczyciela na auto zastępcze, nawet jeśli nie prowadzimy działalności gospodarczej. W związku z uszkodzeniem naszego samochodu ponosimy bowiem wydatki na odtworzenie możliwości korzystania z uszkodzonej rzeczy. Są to wydatki na najem pojazdu o klasie podobnej do pojazdu uszkodzonego, w oparciu o rynkowe stawki i na czas naprawy samochodu uszkodzonego.
  9. Dobrze że teraz, a nie podczas sekcji... Kompleksowe badanie obrażeń po wypadku, to podstawa. Sam robię w odszkodowaniach i nie raz miałem kontakt z poszkodowanymi, których odesłano do domu z pękniętym trzonem kręgu, krwiakiem podpajęczynówkowym, czy pękniętą śledzioną. Masakra!Do tej pory nikt tu nie napisał, że najlepszą formą dokumentowania swoich obrażeń jest zrobienie fotek wszystkich siniaków, otarć i ran. Lekarze zwykle ograniczają się do lakonicznych zapisów, w rodzaju "uraz wielonarządowy", "liczne stłuczenia i otarcia naskórka", czy też inne ogólne pojęcia. Dla ubezpieczyciela, mającego wypłacić odszkodowanie jest zaś istotne wszystko, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jeśli bowiem lekarz w dokumentacji napisze wyłącznie o urazie kręgosłupa w odcinku szyjnym i podejrzeniu wstrząśnienia mózgu, pomijając fakt stłuczenia biodra, kolana, czy stawu skokowego, to poszkodowany nie dostanie kasy rekompensującej koszt opieki nad chorym, a przy urazach kończyn dolnych taka opieka jest konieczna, bo pacjent nie jest samodzielny. Nie wspomniano także, o alternatywnych formach rehabilitacji. Myślę tu o ćwiczeniach na basenie ( najtańsza i najbezpieczniejsza rehabilitacja). Przy czym wystarczy zapis w zaleceniach medycznych zlecający takie ćwiczenia, by korzystanie z basenu stało się kosztem leczenia. Zwykle na zabiegi rehabilitacyjne czeka się nawet kilka miesięcy, a co w tym czasie? Przecież poszkodowany chce jak najszybciej wrócić do pracy i zarabiać.
  10. Większość firm odszkodowawczych zajmuje się obecnie także cesją wierzytelności (odkupują prawo do odszkodowania), jednak w Twoim przypadku, obawiam się że nie zechcą ze względu na małą wartość szkody.
  11. Cześć. Obecnie nie mam Audi w garażu, ale przymiarki są. Mam nadzieję, że przydam się na forum, bo jestem specjalistą z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych. Pozdrawiam. Henryk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...