![](https://a4-klub.pl/uploads/set_resources_53/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
hak64
-
Postów
70 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Odpowiedzi opublikowane przez hak64
-
-
To znaczy, że uwzględni odwołanie, jednak wartość pojazdu przed szkodą ustali na poziomie niższym niż koszt naprawy, w związku z czym nadal będzie szkoda całkowita. Wyjdzie mniej więcej tak
mninusKoszt naprawy Z VAT (PO POTRĄCENIACH)............. 10 379.93
zostanie zaś kwota, którą już masz na koncie.Zaokrąglona wartość pojazdu uszkodzonego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .3 900 PLN
-
Nie myliłem się więc sugerując szkodę całkowitą. Powinieneś jednak napisać odwołanie z żądaniem podwyższenia szacunkowej wartości pojazdu przed wypadkiem.
Za montaż instalacji gazowej zapewne masz fakturę, a skoro minął zaledwie rok od montażu, ubezpieczyciel bezprawnie naliczył tak wielką amortyzację (po roku czasu powinno być 10% utraty wartości, bo legalizacja jest na 10 lat). To samo dotyczy wyposażenia dodatkowego. Za wszystko co nie seryjne, a zostało zabudowane przez ciebie i masz na to potwierdzenie (rachunki, umowy kupna), możesz domagać się oszacowania w wysokości rzeczywiście poniesionych kosztów. Przy pomyślnych wiatrach masz szansę przekroczyć wartością pojazdu przed szkodą, jego koszt naprawy, a więc nie będzie szkody całkowitej i ubezpieczyciel będzie musiał wypłacić odszkodowanie w wyliczonej przez siebie kwocie uwidocznionej w kosztorysie naprawy 10 379.93 złNie wiem czy to korzystna sytuacja (pomijając włożone w auto pieniądze).
-
Niestety ubezpieczyciel ma prawo do roszczenia regresowego. Wypłaci odszkodowanie pokrzywdzonym, ale później ściągnie to od sprawcy, bądź właściciela pojazdu którym poruszał się sprawca (o ile sprawca nie wszedł w jego posiadanie w wyniku przestępstwa /kradzież auta/). Ucieczka z miejsca wypadku jest jedną z wielu okoliczności wyłączających odpowiedzialność ubezpieczyciela i szczerze wątpię, by ubezpieczyciel nie wykorzystał okazji do sięgnięcia do nie swojej kieszeni. Adwokat tu także nie pomoże, bo
owa chwilowa niepoczytalność jest tylko przypuszczeniem zatroskanego tatusia, a nie stwierdzeniem faktu (potwierdzonego badaniem lekarskim). Na dodatek udział w czynnościach wykonanych przez policjantów (badanie alkomatem, narkotesterem, przesłuchanie), powoduje że oni (policjanci) będą świadczyć o zachowaniu sprawcy po zdarzeniu, o jego reakcjach i ewentualnym utrudnionym kontakcie z otoczeniem.Mój syn uciekł samochodem na drugą ulicę, prawdopodobnie pod wpływem szoku i chwilowej niepoczytalności.. Policja zbadała
Niestety trzeba będzie dość głęboko sięgnąć do kieszeni (w zależności od marki i rocznika uszkodzonych pojazdów), a dotkniętemu "chwilową niepoczytalnością" synowi udostępniać co najwyżej rower...
-
To czym prędzej zwróć się pisemnie o przysłanie kosztorysu naprawy wraz z oceną techniczną pojazdu (w ocenie technicznej rzeczoznawca zaznacza, które elementy uległy uszkodzeniu i które z nich kwalifikuje do wymiany lub naprawy).
Nie dostałem wyceny kosztu tylko ustną informację
-
Ściana boczna, to nie błotnik. Przy szkodzie z OC sprawcy kwalifikacja do szkody całkowitej następuje po przekroczeniu 100% wartości pojazdu przed szkodą. Jeśli masz wycenę kosztu naprawy, to powinna ona zawierać wartość pojazdu przed szkodą.
. Tak to konieczne. W przypadku, gdy nie uwzględniono wszystkich uszkodzeń podczas pierwszych oględzin. Ubezpieczyciel może jednak skorzystać z uproszczonej procedury i dokonać korekty wyceny na podstawie nadesłanych fotek uszkodzonych elementów. Po uzyskaniu poprawionego kosztorysu możesz zlecić sporządzenie kalkulacji kosztów naprawy niezależnemu rzeczoznawcy (koszt około 300 zł z VAT) i taki kosztorys wysłać ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty.To chore że muszę się zastanawiać czy zgłaszać dodatkowe oględziny,
-
Szkoda całkowita przy likwidacji z OC sprawcy to 100% wartości pojazdu. Tak więc ubezpieczyciel nie może nic sugerować, bo sam oszacował wartość auta na 122 tyś.
Serwis wczoraj na telefon powiedział, że wstępnie po oględzinach szacują koszt naprawy na ok. 90000 zł i PZU (ubezpieczyciel sprawcy) będzie sugerował szkodę całkowitą,
Tak walczyć, bo wyliczona wartość 122 tyś już zawiera korekty.walczyć o wycenę wg faktycznego kosztu nabycia czy pozostać przy ich wycenie bo zrobią mi takie korekty, że będzie dużo mniej niż te 122.000 zł?
To ewidentny błąd rzeczoznawcy dokonującego oględzin pojazdu. Nieuwzględnienie niektórych elementów wyposażenia dodatkowego można potraktować, jako celowe zaniżanie wartości szkody. Tym samym jest przyjęcie innej niż serwisowa ceny wyposażenia (ogrzewanie postojowe wyceniono na 2800 zł, wg cennika audi 6.900 zł).wycena jest robiona wg INFO-EKSPERT - czy mogę jakoś podważyć wartość wyposażenia dodatkowego? Przykładowo ogrzewanie postojowe wyceniono na 2800 zł, wg cennika audi 6.900 zł, kilku rzeczy (kluczyk komfortowy - keyless, kierownica sportowa spłaszczona, audi music interface itp.) w ogóle nie uwzględniono,
Na Twoim miejscu zlecił bym sporządzenie rzetelnego kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy (koszt około 300 zł z VAT ) i taki kosztorys wysłał ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty. To ostatni etap przed skierowaniem sprawy do sądu (pozew cywilny przeciwko ubezpieczycielowi). Zwykle ubezpieczyciel odpisuje, że wypłaci kasę, ale po okazaniu faktur za naprawę (co jest oczywiście bezprawne, bo obowiązek zrekompensowania szkody powstaje z chwilą jej zaistnienia, a nie naprawienia), jednak otrzymanie pozwu do sądu "motywuje" ubezpieczyciela do zawarcia ugody i nie narażania się na dodatkowe koszty.
-
A gdzie lewy tylny błotnik? Rzeczoznawca nie zauważył uszkodzeń, czy celowo pominął, żeby zmieścić się w limicie kosztów naprawy wyznaczonym przez ubezpieczyciela? Przy tych uszkodzeniach zderzaka (widocznych bez demontażu), rzeczoznawca powinien uwzględnić belkę zderzaka oraz ślizgi, jak również podłogę bagażnika do naprawy (bo jakoś nie wierzę, by nie uległa odkształceniu).
To powinieneś przesłać ubezpieczycielowi celem weryfikacji kosztorysu naprawy.Po oględzinach blacharz zdemontował zderzak i dopisał swoją listę:
-
zadzwoniłem do głównej siedziby tej multiagencji do warszawy, to powiedzieli mi że taka polisa została zawarta i kasa wpłacona
Pytanie teraz jeżeli okazę się że takiej polisy nie mam na auto a mam dokumenty zawarcia polisy to czy będę miał jakieś problemy czy jestem kryty?
Jeśli w centrali twierdzą, że polisa została zawarta, to żądaj potwierdzenia zawarcia umowy ubezpieczenia OC. Z takim dokumentem możesz jeździć. Problem moze pojawić się w razie kolizji, bo jesli umowa była "lewa" (agencja /jest tylko pośrednikiem/ podpisała tylko papierek z tobą, a nie zawarła umowy z ubezpieczycielem), to broniąc się przed karą z UFG i zrekompensowaniem szkody z własnej kieszeni, będziesz musiał wytoczyć powództwo cywilne (proces sądowy) agencji.
-
Myślę że w owej multiagencji zrobili Cie na szaro. Skoro wyliczyli i przyjęli składkę OC, to nie ma fizycznej możliwości, by nie było potwierdzenia zawarcia umowy. Jesli więc dysponujesz drukiem umowy podpisanym i opieczętowanym, to możesz zgłosić ten fakt do PZU (przesyłając im kopię), a następnie wytoczyć proces cywilny pracownikowi multiagencji (domagać się zwrotu kasy). Niestety prawdopodobnie będziesz musiał zawrzeć nową umowę OC (czasu masz trochę mało, skoro stara umowa tylko do 17 lipca).
-
ale spec-korpoludki ubezpieczyciela i tak stwierdziły, że prędkość uderzenia jak i szkody widoczne na samochodzie były zbyt małe by mogły wywołać jakiekolwiek obrażenia.
Co to za firma odszkodowawcza prowadziła sprawę? Dla mnie to niepojęte, by likwidator szkody podważał wiarygodność doznanych obrażeń potwierdzonych dokumentacją medyczną. Tak samo niepojęte jest by jakikolwiek zawodnik - mieniący sie prawnikiem - nie potrafił wyegzekwować należnego odszkodowania.
Co mogę zrobić więcej z tym tematem? W przyszłym roku miną 3 lata...
Daj to do mnie (Votum). Nie gwarantuję sukcesu, ale warto (brak ryzyka ponoszenia kosztów) podjąć temat (przedawnienie następuje po 3 latach od zdarzenia). Jeśli żona korzystała z L4 to nie otrzymywała pełnego wynagrodzenia, tak więc do wysokości odszkodowania powinien zostać doliczony utracony dochód, oraz koszty leczenia, rehabilitacji i dojazdów do placówek medycznych.
Ty masz najpradopodobniej szkodę całkowitą, wiec wizyta u lekarza jest z pewnością zasadna, a parę dodatkowych tyś można zainwestować w nowy wóz..
-
Kolego, jedna fotka (w dodatku bez opisu) nie zobrazuje rozmiaru szkody. Jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale we wróża nie mam zamiaru się bawić (orientacyjnie około 10 tyś).Ile mozna dostac z OC i ile moze wynieść mnie naprawa.
To świadczy o naruszeniu geometrii auta (przestawiona tylna belka, lub wahacz). Sądząc po uszkodzeniu tylnego błotnika, masz pogietą podłogę w bagażniku i trudności z otwarciem tylnych lewych drzwi.kierownica jadac prosto jest mocno przekrzywiona w prawą strone
W taki przypadku szkodę wypłaci ubezpieczyciel lub UFG, a następnie wystąpią z roszczeniem regresowym na sprawcę. Po takim uderzeniu w tył, zwykle dochodzi do urazów kręgosłupa szyjnego. Jeśli więc coś Cię boli, to idź do lekarza (to dodatkowe parę tyś zł odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu).Pijany kierowca wjechał mi w tył.
-
Czy w ojro, czy w zł wartość auta (ani przed wypadkiem, ani po nim) nie ulegnie zmianie. W sumie dobrze, że jest to szkoda całkowita, bo przy częściowej dostałby tylko kasę za uszkodzony zadek (przód rozwalił z własnej winy).
-
-
Nie odkrywa się wszystkich kart w grze. Poczekaj na wycenę ubezpieczyciela, a potem możesz podesłać faktury podnoszące wartość auta przed szkodą.Czy wysyłać już te faktury, żeby PZU od razu uwzględniło to w wycenie, czy czekać na wstępną wycenę, a dopiero potem je dosyłać?
Te siniaki i zadrapania, to zwykle parę tyś zł za szkodę osobową. Warto więc iść do lekarza i zdobyć stosowną dokumentację medyczną, potwierdzającą doznane obrażenia.Na szczęście poza siniakami i zadrapaniami wyszła z tego cało.
-
Biorąc pod uwagę rocznik auta, jest to raczej szkoda całkowita. Pokrywa bagażnika, tylny błotnik, zderzak, lampa - do wymiany. Ubezpieczyciel wyliczy na zamiennikach i wyjdzie kwota pomiędzy 3 - 4 tyś, ale przy szkodzie z OC sprawcy stosowanie zamienników (bez zgody poszkodowanego) jest niedopuszczalne.
-
Odpisz im w takim razie: "Szanowny Ubezpieczycielu, Nadmieniam, że jestem poszkodowanym w przedmiotowym zdarzeniu i zgodnie z wykładnią art 822 kc moje roszczenie (zrekompesowanie powstałej szkody jest bezsprzecznie zasadne). Ponadto zgodnie z cytowanym przez Was art 6 kc, w sposób właściwy udokumentowałem poniesioną stratę (fakt zaistnienia szkody, jej wysokość, a także koszt i konieczność korzystania z pojazdu zastępczego). Wbrew Waszej interpretacji ciążący na Ubezpieczycielu obowiązek naprawienia szkody powstaje z chwilą jej zaistnienia, a nie naprawienia. Przypominam, że poszkodowany nie ma prawnego obowiązku naprawy uszkodzonego pojazdu, a z pojazdu zastępczego korzystałem w związku z koniecznością wyjazdu na urlop, do którego realizacji był mi niezbędny pojazd nieuszkodzony i całkowicie sprawny.
Nadmieniam, że w przypadku dalszej nieuzasadnionej odmowy wypłaty należnego mi odszkodowania skorzystam z prawa do dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. Jednocześnie informuję, że treść naszej korespondencji opublikuję na kilku forach motoryzacyjnych, co z pewnością pozwoli ograniczyć ryzyko kontaktów Waszego Towarzystwa z niebezpiecznymi klientami"
Z serdecznymi pozdrowieniami....
Polecam się na przyszłość. Henryk
-
To zależy jaka podpisałeś umowę. Jeśli jest tam klauzula, że najemca płaci w momencie gdy ubezpieczyciel odmawia, to istotnie mogą ściągnąć od ciebie.
czy wypożyczalnia będzie chciała ściągnąć ode mnie jakieś pieniądze .
To inny problem. Ubezpieczyciel ma prawo dokonać oględzin pojazdu po naprawie oraz zgodności zakresu wykonanych prac z kalkulacjąszkody i technologią napraw. Niestety nie napisałeś, czy to naprawa bezgotówkowa w serwisie, czy płacisz ty, a ubezpieczyciel zwraca, czy też kupiłeś używane części i odstawiłeś wóz do naprawy u sąsiada w stodole. Nie napisałeś także czy wóz zastępczy masz od ubezpieczyciela, z warsztatu, z wypożyczalni, czy też pożyczony od sąsiada. Oczekując precyzyjnej odpowiedzi należało by zatem zadać precyzyjne pytania i nieco bardziej szczegółowo opisać problem.PZU domaga się oględzin naprawionego auta a jeszcze nie jest naprawione bo za mało wypłacili
-
Możesz podnieść wartość pojazdu przed szkodą dokumentując nakłady poniesione na tuning, doposażenie auta, wymianę całych podzespołów (dla przykładu za Golfa III wycenionego przez ubezpieczyciela na 4300 zł, udało się "wyciągnąć" 16 tyś)
-
To było celowe działanie ubezpieczyciela. Doskonale zdawali sobie sprawę, ze o kwotę kilku tyś zł każdy (rozsądnie myślący) powalczy, natomiast przy kwocie spornej około 1 tyś, wielu odpuści utarczkę sądową. Decyzja należy do ciebie. Jak widać moja pierwsza "organoleptyczna" wycena nie była obarczona zbyt wielkim błędem.
-
Może to być 2 tyś, ale równie dobrze może być 5 tyś. Wszystko zależy od tego, czy pokrywę bagażnika zakwalifikują do "naprawy" czy "wymiany". Przygotuj się na przyjazd rzeczoznawcy i na oględziny wozu zaproś go do warsztatu, gdzie masz możliwość zdjęcia zderzaka.
-
Musi! Zgłaszając zniczczenie mienia (a czyn miał właśnie taki charakter, bo kolizja to nie była), trzeba podać wartość szkody. Nikt nie wymaga szczegółowej kalkulacji, czy kosztorysu naprawy, ale szacunkowa wartość szkody podana np przez pracownika serwisu, czy warsztatu naprawczego jak najbardziej spełnia ten wymóg. Tak więc nawet ustna opinia fachowca określająca koszt naprawy, będzie miarodajnym kryterium wartości poniesionej straty.
Nie musi. Rzeczoznawcą nie jest, więc nikt od niego nie wymaga oszacowania wysokości szkody.
-
Nieprawda. Szkodę można zgłosić nie tylko niezwłocznie po zdarzeniu, ale także niezwłocznie po zauważeniu uszkodzenia (w tym przypadku mamy do czynienia z 2 ewentualnością). Poproś tylko o zabezpieczenie zapisu monitoringu, a następnie zgłoś na policji zniszczenie mienia. Do zgłoszenia powinieneś ustalić wysokość szkody. Jak firma odpowiedzialna za teren i utrzymanie porządku otrzyma wezwanie, to sami potwierdzą swoją winę, żeby uniknąć chodzenia do sądu.
I już d*pa. nic nie dostaniesz.
-
Likwidacja szkody całkowitej, to wypłata różnicy pomiędzy szacunkową wartością auta przed wypadkiem, a wartością wraku. Tu cena wraku może być wysoka, bo choć jest sporo elementów uszkodzonych, to faktycznie domorosły naprawiacz może się zmieścić w kwocie 2 tyś zł. Tym samym, istotnie na rękę może być wypłacone 40% wartości auta. Zawsze jednak można podesłać ubezpieczycielowi rachunek za naprawę, opiewający na kwotę zbliżoną do pełnej wartości wozu (muszą wtedy zrekompensować pełny koszt naprawy).
czy w przypadku szkody całkowitej nie dostane tylko 40% wartości auta?
-
Przy tym roczniku i rozmarze uszkodzeń, może to być szkoda całkowita. Lakierowanie jednego zderzaka to koszt około 1 tyś, pozostałe elementy wymagają naprawy i lakierowania. To także daje kwoty powyżej 1 tyś za każdy element. Bicie koła może być spowodowane skrzywieniem felgi, ale nie jest wykluczone uszkodzenie wahacza.
Pacjent to a4 b5 lift avant lz9w
Kolizja w niemczech z winy niemca
w Ubezpieczenia, odszkodowania, kolizje, wypadki
Opublikowano
Jak rozumiem, stłuczka nie z Twojej winy, na terenie Niemiec. Na miejscu była policja i sporządziła stosowny protokół. W takiej sytuacji szkodę zgłasza się ubezpieczycielowi sprawcy na jego terenie (Niemcy). W przypadku, gdy dany ubezpieczyciel posiada przedstawiciela w RP, można zgłosić roszczenie odszkodowawcze w naszym kraju. Jesli ubezpieczyciel sprawcy takiego przedstawiciela nie ma, to szkodę można zgłosić za pośrednictwem PZU lub Warty (są to towarzystawa upoważnione przez PBUK do obsługi szkód zagranicznych. Dalsza procedura jest już identyczna, jak w przypadku każdej szkody.