Tak tylko właśnie mnie zmartwiło że tej pary jest jak by za dużo z rana i raczej nigdy tak nie było. Jak teraz zimą auto nagrzewam jest bezwietrznie to idzie duży słup dymu pary w pionie jak z komina aż śmiesznie to wygląda. Jeśli chodzi o olej zmieniłem już jakiś czas temu przy przebiegu 330 tys na prawdziwy pełen syntetyk 5w40 trzeciej grupy nie żadne HC niby syntetyki jak to jest u nas na półkach . W zeszłym roku na 10w40 też było takie dymienie . A przez to turbo od kiedy widzę olej w dolocie od wymiany do wymiany 10tys km dolewam jakiś litr max teraz zrobiłem jakieś pięć tysięcy i już 0,5 dolane . Cztery, trzy lata temu do wymiany dolewałem może mniej jakieś 0,6litra. Robiłem kiedyś turbo zmienną geometrie we własnym zakresie wtedy stan jej był wręcz dobry . Zero luzów i nie było oleju w dolocie od intercoolera. Teraz ten olej jest a turbo ma lekki luz na wirniku zresztą widać że łopatki ocierają już o korpus i słychać lekko to jęczenie Turba przy mocnym depnięciu, tak miał kolega przy przebiegu 400tys jak mu turbo już padło i miało przeładowanie . Podejrzewam że i mnie to czeka. Tym bardziej że wiedzę większy ubytek oleju no i spora wadę turbo. Dziwne że to tylko przy zerowej temp. Taki dym . Świece zmieniałem rok temu na Beru. Ale sprawdzę Hezen znowu może przez ten olej któraś szlak trafił akurat. Co do silników to wiem że są nie do zdarcia i dbam o motor ile się da samo auto wygląda perełka a zmieniać nie zamierzam jeszcze je długo