Witajcie, mam duży problem, silnik 2.8 v6 + LPG, niedawno oryginalny padł, został wymieniony na inny i w miarę jeździł przez 2 tyg do dzisiaj.
W trasie jadąc na gazie silnik zgasł bez możliwości odpalenia. Sprawdziłem na szybko iskrę i ogólnie pod maską wszystko OK.
Po zholowaniu auta po ok 3h silnik odpalił odziwo i póki chodził na ssaniu to działał, gdy ssanie się wyłączyło od razu zgasł, jak by brakowało paliwa. Zdjąłem dolot, za pomocą plaka odpalił. Padło na pompę paliwa. Sprawdziłem, dochodzi prąd do pompy ale tak jak by nie pracowała po przekręcaniu kluczyka. Próbowałem dalej, macałem i raz pompa pompowała paliwo raz nie po przekręcaniu kluczyka po stukaniu w okolice pompy pod siedzeniem. Zdecydowałem wyciągnąć pompę i podłączyłem na krótko i działała wg mnie prawidłowo, miała siłę. Dziwi mnie to i nigdzie nie znalazłem nic na ten temat, że auto nie chce pracować też na gazie. Czy jak pompka padła komp wyłącza silnik mimo iż ma inne zasilanie paliwa? Czy może szukać w elektryce i nie wymieniać pompki?
Pomocy bo od 2 miesięcy szału dostaje przez tę furę, wsadziłem już prawie 4 tyś, a dalej stoi. Nie mam już na mechaników wyłudzaczy kasy...