Witam.
Mam dość poważny problem z moim prawym ksenonem a mianowicie po prostu z dnia na dzień zgasł i nie świeci lecz po paru dniach zapalił i przez jakiś tydzień świecił normalnie, ale gdy byłem w trasie wyskoczył błąd w kompie i od razu wiedziałem że to na pewno żarnik się spalił ( tak myślełem ) Wyjąłem jeden żarnik d2s i pojechałem kupić nowe no i wieczorkiem wziąłem się za wymianę ich u mechanika. Po wymianie chciałem zobaczyć czy świecą no i odpalam a tu co? kicha :/ prawy dalej nie świeci :/ mechanik zdjął lampę sprawdził czy prąd dochodzi i dochodzi, założył kable no i ksenon się zapalił ale tylko na chwile bo jak już następnym razem światła włączyłem to już nie świecił i teraz pytanko szukać problemu gdzieś po kablach czy to wina padniętej przetwornicy??