Witam
Nie chce zakładć nowego tematu wiec podepne sie tutaj.
Moj problem z czujnikami wyglada nastepujaco: mam ori czujniki przod + tyl. Po wrzuceniu wstecznego wyrzuca blad (dlugi pisk + migajaca dioda)
Na sluch z tylu jeden z czujnikow cyka slabiej od reszty(srodkowy prawy) Po wymianie tego czujnika na nowy - Dalej to samo (nowy cyka tak samo slabiej)
Nastepnie wymienilem modul gdyz w poprzednim bylo widac w paru miejscach lekkie okopcenie(myslalem ze moze to bedzie powodem) niestety usterka dalej ta sama. Parktronic nie dziala (czujnik dalej cyka wyraznie slabiej)
Nastepna mysl - (wiazka) zorganizowalem inna wiazke i tutaj zaczely sie kombinacje przy ktorych rece opadly:
- nowa wiazka, nowy modul, nowy czujnik (dalej slabiej cyka tylko ten jeden)
-nowa wiazka, stary modul, poprzepinane czujniki - dalej to samo ( i generalnie jak nie podpinac zawsze slabszy jest jeden czujnik i parktronic nie dziala
Jedno co zauwazylem ze po 4 dniach na sloncu i "wyschnieciu" czujniki zaczynaja dzialac. Troche wilgoci/myjnia itp juz po ptokach czyli gdzies wilgoc buszuje...
Z tylu wymienilem wszystko co mozna bylo modul/wiazka/czujnik i nic to nie dalo. Moje pytanie czy:
Przetarcie wiazki(jakies uszkodzenie) z przodu moze skutkowac takimi cyrkami z tylu przez co nie dziala caly uklad parkowania? Lub czy ktos spotkal sie z podobnym przypadkiem. Wiekszosc opisanych na forum to strzaly typu wymiana i po problemie. Tutaj jak nie wymienie czy podmienie slabszy jest jeden czujnik i nie dziala caly uklad.
-Czy parktronic ma na tyle pamiec bledu ze bez wykasowania komputerem, mimo usuniecia usterki dalej niezatrybi?
(Znajomy probowal polaczyc sie vcdsem by zczytac bledy "nie da sie" lub robil cos nie tak)
Moze macie jakies pomysly w co celowac itp. Po powrocie z urlopu postaram sie podpiac pod komputer u kogos innego moze tak sie uda cos dowiedziec bo poki co rece opadly