Na wstępie proszę o przeniesienie tematu. Przepraszam za pomyłkę.
Wczoraj wsiadłem do auta odpaliłem i wyskoczył błąd żarówki. Nie świeciły ledy z prawej strony (przód).
Zgasiłem silnik i odpaliłem jeszcze raz i nie było już błędu. Przejechałem 20 km zgasiłem silnik i odpaliłem z powrotem i nie świeciła lewa strona ledów. Czasem jest tak, że nie świeci jedna strona, obydwie nie świecą albo załączają się bez problemu. Ma ktoś pomysł?
Nie wiem czy wszędzie tak jest ale zauważyłem, że z nadkola lewego i prawego dostaje się syf (błoto) do komory silnika. Kto wie czy nie zawilgły mi kable gdzieś i temu się tak dzieje ale być może się mylę.
Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie świateł led. Czy w momencie przełączenia świateł na "0" nie powinny również zgasnąć ledy bo u mnie mimo wszystko świecą dalej.