Eech, i niestety sprawa nie rozwiązała się.. Kilka dni miałem zajęte, autem za bardzo nie miałem okazji jeździć - ott przeszedłem się odpaliłem, poobserwowałem brak chmurki i tyle. Pojeździłem za to wczoraj i dziś. Początkowo chmury z wydechu nie było, po jakimś czasie na światłach miałem wrażenie że coś tam jednak poszło - ale teraz zima, w sumie z każdego idzie para, ciężko więc stwierdzić. Trochę dłuższą trasę (70km) zrobiłem dzisiaj i po jakichś 30km na kilka minut się zatrzymałem i jak odjeżdżałem z parkingu, chyba jakaś chmurka była (ale samochód załadowany ludźmi, wstyd wyskakiwać i oglądać rurę.. ). Wracając z kolei, bliżej końca, jadąc już po mieście, zatrzymując się na światłach, ruszając, coś mi się w tym silniku już nie podobało - nie szedł tak gładko, odnosiłem wrażenie, że mocy jakby mniej, dodanie gazu nie powodowało równomiernego zwiększania obrotów, a jakby trochę przerywane. Później już jak przestygł, poszedłem sprawdzić poziom oleju - bagnet suchy. Dolewając litr, osiągnąłem poziom minimum... Ale tak jak pisałem wcześniej - na mrozie, zarówno na zimnym jak i rozgrzanym silniku, odpala pięknie, od pierwszego obrotu. Mogłoby tak być przy zajechanych pierścieniach/cylindrach? Czy to wskazuje raczej na te uszczelnienia zaworowe? Uczciwy mechanik byłby wstanie stwierdzić jak z tymi uszczelnieniami jest czy raczej trzeba zmienić i "się okaże"?
PS. Leje mi się też płyn chłodniczy.. Pewnie nie ma to znaczenia większego przy całej sprawie, ale to jak z lekarzem - czasem pozornie nic nie znaczące rzeczy okazują się istotne. Zakrzyczał komputer, ze poziom płynu niski - zbiorniczek był pusty, dolałem. Pojadę to pokazać jakiemuś mechanikowi jutro - z wężyków na widoku nie widzę żeby się lało, jest to gdzieś bardziej z tyłu silnika - jestem w stanie zobaczyć tylko efekt w postaci kapania.
PS2. Niestety wszystko wskazuje na to, że nadziałem się z tym moim pojazdem jak młody - ale za dużo już w niego włożyłem, żeby teraz tak bez walki odpuścić. Mógłby trochę posłużyć, odrobić swoje, więc nie wiem czy pozbywanie się go miałoby większy sens.. Bo przecież poza tymi mankamentami jednak, jako model, to przyjemne auto i mi pasuje