Witam panowie.
Postanowiłem założyć wątek na tym forum, ponieważ mam dość spory i nie ukrywam kłopotliwy problem ze swoją audiczką.
Otóż ok pół roku temu kupiłem a4 b6 z silnikiem 3.0 ASN. Autko było sprawdzane przed zakupem w serwisie i wszystko było cacy. Po ok miesiącu zaczęło mi ubywać płynu chłodzącego i kopcić na biało, autem telepotało i szarpało. Test na zawartość CO2 potwierdził przypuszczenia więc oddałem auto do mechanika. Dałem zrobić od razu obie głowice kompleksowo... sprawdzanie szczelności, nowe uszczelki pod głowice i kolektory, planowanie głowicy, nowy wałek rozrządu ( był lekko wytarty ), nowy pasek rozrządu, uszczelniacze, 1 cewka, nowe świece itp. Krótko mówiąc chyba wszystko co było możliwe przy rozebranym motorze. Dodam że powodów ubytku płynu mechanik nie stwierdził, poskładał wszystko i było ok.
W autku była instalacja gazowa, lecz była zrobiona po kosztach...( przewody "6" , reduktor skorpion, i jakieś najtańsze wtryski ) więc wymieniłem całą instalke poza butlą i komputerem ( stag 300 plus ). Po całym zabiegu autko odżyło... powiedziałbym nawet że na gazie chodziło lepiej niż na benzynie.
Wczoraj, tj. ok 6tyś km od "remontu" silniczka znów problem... Otóż rano, chciałem odpalić auto... Zakręciło, ale 3 razy jakby złapało motor i odpalił. Za mną chmura białego dymu i kontrolka braku płynu. Auto wyłączyłem i włączyłem ponownie... nie było już ani kontrolki braku płynu ani białego dymu. Włączyłem wsteczny bieg żeby wyjechać z garażu, a autem od razu szarpło w tył co nigdy nie miało miejsca. To samo było po wrzuceniu D. Od razu udałem się autkiem do mechanika, podczas jazdy kilkakrotnie zakopciło się za mną na biało ( ewidentnie z prawej rury ) .
Niestety, ale mój mechanik dał mi termin dopiero za miesiąc więc nie dowiem się co teraz mogło się znowu stać.
Może macie jakieś doświadczenie z tymi silnikami i wiecie o co tu chodzi? Szczerze to jak się cieszyłem z zakupu tego wozidła, tak teraz mam już chęci zepchnąć go to stawu.
Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam .