Witam, widzę że jest tu milion tematów odnośnie nie grzania w naszych B5 więc od razu informuję ze większość przerobiłem
Co zrobiłem:
-dwukrotne płukanie nagrzewnicy pod ciśnieniem (z wyczuciem) i odkamienianie
-brak błędów w klimatroniku
-odpowietrzałem układ kilkukrotnie (zgodnie z instrukcjami na forum)
-przed wymianą pompy wody sytuacja wyglądała podobnie
-brak spalin w płynie chłodzącym
-nie ubywa płynu
-nagrzewnica nie cieknie
Aktualnie sytuacja wygląda tak że poniżej 1 tys rpm leci tylko zimne powietrze, przy 2-3k już jest w miarę ciepłe ale nie gorące, natomiast podczas jazdy pod stromą górkę dopiero wtedy leci gorące powietrze (mimo jazdy na np 1,5k rpm).
Jak ściskam przewody z płynem od nagrzewnicy to czuć że są puste mimo odpowietrzania, robiłem nawet tak że ręcznie nalałem płynu do przewodów, odpalam i po chwili są znowu puste a w zbiorniczku wyrównawczym przybywa płynu.
Ściągam wąż powrotny z nagrzewnicy (ten z odpowietrznikiem) i płyn ledwo co leci ciurkiem, natomiast jak ściągnę zasilający to w ogóle nie leci z niego płyn (czasem przez 2 sekundy poleci i na tym koniec).
Odpowietrzałem na zgaszonym, odpalonym i przy tych 3 tys obrotów. Powyżej 1tys rpm z węża zasilającego normalnie leci płyn ze sporym ciśnieniem jednak z odpowietrznika już nigdy (chyba że uniosę zbiorniczek wyrównawczy do góry), a na wyższych obrotach mam wręcz wrażenie, że przez ten odpowietrznik bardziej zasysa powietrze do układu niż je wypycha.
Wykluczyłem również uszkodzoną membranę parownika (pominięcie go w układzie, odpowietrzenie i wciąż brak odgrzewania na wolnych obrotach).
Także skończyły mi się pomysły, wymieniać nagrzewnicę? Z nieprawidłowości to trochę dziwi mnie to że raz kompresor klimy załącza się przy -2' a raz przy +3' nie chce.
Ale się rozpisałem, mam nadzieję, że komuś będzie się chciało to przeczytać