Nie wiem dokładnie, jak rano przyjechałem do pracy było ok, dym zauważyłem dopiero jak wróciłem do domu i zatrzymałem auto, w trakcie jazdy nie było widać dymu, dym szedł bo płyn tryskał pod ciśnieniem z czujnika temp g62 i leciał na rozgrzany silnik i parował, na pewno nie więcej niż 12 km i płyn nie wyleciał do końca bo brakowało ok 3l.
Ale tak myślę że skoro płyn jeszcze po zgaszeniu silnika tryskał z pod czujnika który jest przy króćcu głowicy to do silnka jeszcze płyn był podawany i pompa jeszcze go pompowała bo dopiero dłuższa chwile po zatrzymaniu przestał lecieć jak ciśnienie spadło. No i czujnik pokazywał 90 st, jechałem obwodnica na 5 biegu ok 100km/h.