To znowu ja, dzisiaj z ciekawości odpaliłem auto po dłuższym czasie, pochodził z 15min i chciałem się przejechać i odziwo wyłączył się tryb awaryjny(były podświetlone wszystkie ikony biegów PRNDS) przejechałem z 15km bez żadnych problemów i gdy stanąłem to po minucie znowu włączył się tryb awaryjny(PRNDS zaczęło migać).
Dziwne, że po postoju nagle wszystkl wróciło do normy, a po przejażdżce znowu załączył sie tryb awaryjny. Czy uszkodzony przegub wewnętrzny może mieć jakiś wpływ na to? Bo wali strasznie na dziurach i przy hamowaniu. Cały czas się zastanawiam co robić, bo w okolicy słabo z serwisami automatów, a do Bartka mam ponad 300km i strach jechać taki kawał. Tata jest mechanikiem, ale automatami się nie zajmuje i jedyne co mógłby mi wymienić to ten przegub i olej, ale wątpię, że to by coś dało. No i zastanawia mnie ten sterownik czy nie jest uszkodzony czasem. Pozdro.
Edit. Zapomniałem dodać, że po przejściu w tryb awaryjny, jest wrażenie ślizgającego się sprzęgła, auto ma problem podjechać pod małe wzniesienie z miejsca.