Witam, jestem tutaj nowy jednak temat który został opisany dotyczył również mnie.
Pacjent: a4 b8 2.0tdi CAHA manual.
Przebieg : 300 000 km
Dolegliwość: falujaca temperatura 50-80, 90 w momencie przykatowania na wysokich obrotach na MINUTĘ i jej opadanie.
Czas trwania: 3 miesiące- to również czas trwania posiadania samochodu. Ze względu na temperaturę na zewnątrz około -1-0 stopni i długie trasy 700-1000km temat rozbudził we mnie motywację do działania na własną rękę.
Opinia dwóch fachowców których odwiedziłem : ten typ tak ponoć ma.
Moja opinia: ten typ tak nie ma.
Diagnoza: termostat do wymiany bo nie trzyma temperatury, tak na logikę.
Zakupy: ASO Audi termostat o kodzie jak wyżej już zostało napisane plus oring. Koszta- cena bazowa 298zl- rabat do 215, oring 20zl. Proszę o to stanowczo walczyć (o rabat) bo oni znają problem a z marżą trzeba walczyć za tego produkcyjnego bubla który jest obliczony na co 250 do 300kk km. i tyle. W moim przypadku dopiero w 3cim ASO Pan zamilkł na moment po czym zaprosił po części w cenie jak należy.
Naprawa: Zrób to sam. połączona z czyszczeniem egr i przepustnicy( jak można nie skorzystac). Tak potwierdzam, jest mało miejsca, łokcie w siniakach ręce pokiereszowane największy problem to oring który wyskakiwał gdy chciałem naprowadzic termostat na ta plastikowa nieszczęsna rurkę. Mimo użycia sprayu, oleju, smaru do uszczelek i wszystkiego co było pod ręką łącznie z 3 zdrowaśkami. To było najgorsze- cała reszta to Pikuś. U mnie w części początkowej termostatu gdzie wchodzi ta plastikowa rurka musiałem podrobic wnętrze papierkiem ściernym A następnie wąskim nożykiem wyłagodzic miejsce (podskrobać) aby był "ślizg" po czym specjalny smar do uszczelek i gdy wcisnąłem do momentu aż oring się schował i miałem pewność że już pierd******ony nie wyskoczy z miejsca wtedy docisnalem, włożyłem termostat w blok silnika A z drugiej strony za filtrem oleju zablokowalem płaskim kluczem by nie wyslizgneło się ponownie. Mialem problem na etapie demontażu również tylko w tym miejscu bo uszczelka trzymała jak szalona. Później już tylko skręcenie reszty, wlanie płynu, i bez włączania silnika otwieranie zamykanie drzwi by pompka się uruchomiła. Dopiero końcówka odpowietrzania na włączonym. Płyn zlewałem przez kranik. Auto podnioslem podnosnikiem manualnym od strony kierowcy żeby mieć miejsce na zdjęcie części plastikowej osłony. Pamiętajcie że zaworek przekrecamy o 90 stopni i pociągamy w dół aby się otworzył i później nie zapomnieć go zamknąć na płyn wystarczy baniak 5l.
Po naprawie: o proszę, skończyłem o 23 wieczorem, na zewnątrz minus 1. 8km i 90 stopni na blacie. I ani drgnie. Ten typ tak ma.. mieć.
Pozdrawiam i dziękuję za uwagę.