Czesc, piszę z taką dość nietypową (chyba) sprawą.
Postaram się dość krótko i zwięźle napisać
Wymieniłem odmę już 4 razy w tym 2 ostatnie oryginalne. Po kazdej wymianie wszystko było ok, az po okolo 2-3 miesiacach pojawiał się brzydki zapach spalin a po jeszcze chwili dym po ruszeniu gdy stałem np na swiatlach minute.
Przy ostatniej odmie gdy pojawiał się ten smród wywalało też czasami błąd za małej skutecznosci na sonach lambda i przy mocnym przyspieszaniu przy okolo 200km/h za duze ciśnienie na cylinrze 2.
Dodam też że korek wlewu zasysą na moje oko jakby za mocno.
Kupiłem teraz odmę z salonu audi, zamontowałem i po montażu dalej smierdzialo olejem ale tak bardzo lekko, z tym że na jałowym biegu auto mocno wibrowało i pojawiał się też błąd ze cos tam z jałowymi obrotami włąśnie.
Ściagnelem tą odmę i zalozylem jeszcze raz i dalej to samo. Pojechałem się przejechać i wracająć nagle bardzo mocno zaczal dymić a po jakis 2km wracania na chate nagle zaczelo wylaczac cylinder 2. Po sciagnięciu odmy, w tym wężu co idzie do dolotu, było baardzo dużo oleju.
Przeczyscilem wczesnijesza odmę, ubrałem ją żeby sprawdzić czy może to wina nowej odmy. Na biegu jałowym albo w ogole nie trzesla albo lekko, przejechalem się z 3km i po dodaniu gazu nagle znow zaczął dymin i wylacząć cyl.2.
Dodam że ostanio zmieniłem świecej, wtryski bezposrednie wszystkie, pośredni teraz na cyl.2, elektromagnesy od wałków rozrządu i cewki zapłonowe.
Czy komuś może przychodzić do głowy, czemu co 3 miesiące rozwala się odma i co teraz moglo się stać?