Skocz do zawartości

KrzysztofCzarnota

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O KrzysztofCzarnota

Osiągnięcia KrzysztofCzarnota

0

Reputacja

  1. Witam! Jestem zupełnym laikiem, więc sory za niewyszukane i niefachowe słownictwo... Miałem podobny problem jak Kolega "katom"... Wszystko zaczęło się nagle, z dnia na dzień. W sobotę jeździłem i wszystko było ok. W niedzielę wyprowadzając auto z garażu usłyszałem dziwne, ciche buczenie podczas skręcania w prawo. Zaniepokoiłem się, ale postanowiłem obadać podczas jazdy. Nie przejechałem kilometra, a spod maski zaczęło dochodzić głośne, intensywne buczenie i właściwie cicho było tylko wtedy, gdy jechałem na wprost i to bez jakichkolwiek ruchów z mojej strony. Dodoanie gazu, hamowanie czy lekki manewr kierą powodował hałas jak diabli! ;( Natychmiast odstawiłem auto, zadzwoniłem do mojego magika, a ten kazał mi podrzucić auto w poniedziałek z rana. Po południu odebrałem autko - wszystko już było ok. Mój magik wszystko sprawdził i okazało się, że po prostu miałem za mało płynu od wspomagania... Pojechałem do domu, ale po kilkunastu kilometrach buczenie zaczęło powracaby po kilku kolejnych kilometrach buczało jak dzień wcześniej!!! Szklak mnie o mało nie trafił! Następnego dnia rano, jadąc do magika - całkowicie padło mi wspomaganie. Ledwie kręciłem kierownicą i chociaż słabiak ze mnie to muszę powiedzieć, że kobieta mogłaby sobie z tym nie poradzić - na prawdę niezły trening kulturystyczny! Mój mechanik zdiagnozował tym razem już wszystko doskonale. Dopiero po wymianie płynu na nowy okazało się, że jednak jest wyciek i dopiero wówczas był on widoczny. Okazało się, że wymienić należy kolumnę kierowniczą (tzw. listwę - takich słów użył mój mechanik, ale mi one wiele nie mówią...). Wiem, że może to wyglądać dość podejrzanie, że aż listwę trzeba było wymieniać, ale wierzę temu człowiekowi i jestem pewny, że nie chciał mnie naciągnąć na niepotrzebne wydatki. Fakt - faktem, że po wymianie tego elementu wszystko wróciło do normy i od trzech dni jeżdżę już spokojnie swoim autkiem i wszystko jest ok. Żadnych stuków czy luzów (2 lata temu kupiłem autko i od początku coś mi lekko jakby stukało na kierownicy, ale wiadomo - szkoda kasy jeśli to drobiazg więc się nie brałem za jakieś naprawy). Teraz już wszystko jest ok, nie ma buczenia ani żadnych luzów, a ja jestem niesamowicie szczęśliwy - na tę część czekałem 5 dni, więc w sumie około tygodnia byłem skazany na jazdę do pracy przestarzałymi Autosanami (nie polecam tym, którzy nie muszą). Teraz wreszcie mam już swój samochód!!! :> Na koniec chciałem tylko coś poradzić: jeśli czujecie jakieś niepokojące drgania czy stuki na drążku kierowniczym, a już nie mówię o jakomkolwiek "huczeniu" - nie czekajcie aż padnie wspomaganie. Jedźcie do mechanika i szykujcie portfel niestety, ale lepiej usunąć te usterki od razu. Utrata wspomagania w trasie, przy większej prędkości może się skończyć tragedią! Pozdrawiam i sory za ten elaborat...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...