Witajcie - jestem Jacek, miasto jak w tytule. Jako samochód zaznaczyłem inny. Bowiem nie jest to super A4, a jego gorszy brat - Passat. Ale silniki mamy takie same, te same podwozia, te same problemy z krańcówkami... Jeśli przyjmiecie mnie do swojego grona - będę szczęśliwy. Lubię A4, kiedyś miałem Audi 80 model 89 z 1989 roku. Jak na tamten rok autko było niesamowite - silnik DZ - 112 koni, 1.8, miało wspomaganie kierownicy, elektryczne szyby x 4 elektryczne lusterka, central zamek, grzane foteliki, welurową tapicerkę, fotel kierowcy regulowany pionowo, coś, co się nazywało auto check system, komputerek pokładowy na diodach w zegarkach, regulowane światełka, odłączany ABS, miało też klimatyzację no i tył tresera... Z bezpieczeństwa - miało system procorn ten, a z gadżetów - trzy super zegarki w konsoli środkowej. Auto przytargane przeze mnie w 1992 ze Szwajcarii...
Kierunki tak w oryginale były, podobnie jak zupełnie inna kratka na chłodnicy...
Stara miłość nie rdzewieje, jednak A4 robiło się z wiekiem coraz ciaśniejsze... Dopiero najnowszy model urósł znacznie i być może kupię takowego w wersji Kombi...
Ale za jedno cenię Audi i VW Passata. Zawsze inne samochody dziwaczały, a te były ponadczasowe i przypominały samochód... No i jak spojrzysz na A 80 z 1974 i najnowsze A 4 - wiesz, że to ten sam model. Tylko wyokrąglony, urośnięty, ale ten sam charakter. Podobnie jak z Passatem. Taką samą filozofię mają najlepsi (Merc, BMW, RR, czy inni topowi). A tego nie można już powiedzieć o Oplu czy Fordzie.... Za to cenię koncern VW, za konserwatywność i przepiękne samochody...
Tyle tytułem wstępu - witajcie zatem!