Witam
Tydzien temu pojechalem na odgrzybienie klimy poniewaz zaczynalo mnie bolec gardelko po jej wlaczeniu wiec pomyslalem ze to grzybki
Bylo zastosowane OZONOWANIE hmm tylko moze popelnilem blad gdyz nie wymienilem filtra antypylkowego (byl wymieniany rok temu)
Dzis myslalem ze mnie cos wezmie jak jechalem autem w deszcze i nie wlaczalem klimy, szyba sie tak masakrycznie parowala ze glowa mala, jedynie wlaczenie klimy powodowalo polepszenie sytuacji.
Mam taki nawyk ze jak wracam z pracy do domu to 2km przed domem lub wiecej wylaczam klime aby sie osuszyly kanaly i parownik hmm niestety po wylaczeniu klimy robi sie zaraz taki zaduch ze szok. Teraz jak wracalem z miasta to po odpaleniu zaparowalo mi masakrycznie szybe, wlaczylem klime i przeszlo hmm potem nastawilem 28 stopni i chwile tak jechalem, po zmniejszeniu temperatury chwilowo bylo ok ale potem znowu przyparowalo.
CO jest powodem ze tak mi paruje, dodam ze pod autem nigdy, przenigdy nic mi nigdy nie kapalo hmm nawet ostatnio jak na klime jezdzilem sporo czasu
hmm jakies 3h to nic nie kapnelo. Nie wiem co jest, zalamka,
Prosze o pomoc