Witam!
Mój problem polega na padającym akumulatorze po dniu. Akumulator kupiłem przed tamtą zimą, wszystko było ok do teraz. Gdy o godzinę 19 stawiam samochód do garażu i chcę go odpalić o 7 to ledwo co zaświecą się kontrolki a auto po przekręceniu kluczyka nie reaguje. Więc już od tygodnia muszę biegać z prostownikiem. Poczytałem trochę na forum i pierwsze od czego zacząłem to przełożyłem akumulator od innego auta i jest tak samo a mój do drugiego i jest ok , więc akumulator jest ok. Znalazłem też wątek o uciekającym prądzie.http://www.a4-klub.pl/smf/index.php?topic=91286.0 Kupiłem miernik i wiozłem się za sprawdzanie. Miernik ustawiłem na 20mA a wtyczki wsadziłem COM i 20A, a o to wyniki:
Auto zamknięte - 0,97
Samochód zamknięty otwarte drzwi kierowcy - 1,12
Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki a prąd spadł po odłączeniu tych:
37 Telefon, Radioodbiornik - z 1,12 do 0,50
15 Zespół wskaźników, sterowniki - z 1,12 do 0,97
14 Oświetlenie wnętrza - z 1,12 do 1,07
A po odłączeniu tych 3 napięcie spadło z 1,12 do 0,33
Bezpieczniki na miejscu, radio odłączone z 1,12 do 0,50
A i alarmu nie mam a po odłączeniu sterownika centralnego prąd ten sam.
Po podłączeniu pod komputer nie mam błędów.
I moje pytanie brzmi co może być nie tak? Czy może prąd jaki pobiera samochód jest dobry? Mam nadzieje że dobrze opisałem mój problem. Czekam na podpowiedzi
Pozdrawiam Rafał