Ale że co? Że wymyślą jakiś romans czy coś? No to dobra zaprzeczam... Nie ma żadnego romansu, Osa nie zadzwoniła do mnie wtedy (o godzinie 16, środa albo czwartek, nie pamiętam), nie podglądałem jej z wysokości, to była taka jakby lornetka z zajebiaszczym zoomem... nie zaprosiła mnie wtedy na kawę, do kawy cisteczka jakieś takie nie pamiętam nazwy... więcej nie mogę powiedzieć bo działo się zbyt wiele, ale temu też zaprzeczam. Jednym słowem zaprzeczam wszystkiemu co się wtedy wydarzyło Dzięki Osa
Osa może być?