No to się nie spotkamy - szkoda - ale co się odwlecze to nie uciecze A propos spotkań - kiedyś była nas paczka ludzi piszących w necie i po jakimś czasie postanowiliśmy spotkać się też w realu (nomen omen) Zaczęły się negocjacje, bo towarzystwo było od Krakowa, poprzez Warszawę do Wrocławia. Stanęło na Zakopanem. Kubuś stary harcerz z Warszawy vel Snooka vel Sumienie Narodu uparł się żeby wynająć jakieś locum w Schronisku na Głodówce. Zadzwoniłem i doopa blada - okazało się, że w wochenende nie ma szans, ale szef tego przybytku kiedy dowiedział się o co chodzi załatwił nam pokoje w pensjonaciku fajnej gaździny w Poroninie. No to dzwonię do Mietka, TamTama też z Warszawy żeby jakoś przygotował Kubusia, że z Głodówki nici. Załatwiaj mówi - Kubę biorę na siebie, bo w końcu jakie może być lepsze miejsce spotkania piszących na www.lewica.pl od polskiej siedziby wodza rewolucji
.....nie wdając się w szczegóły do spotkania doszło i było bajecznie - tak bajecznie, że trzeciego dnia rano, kiedy usiłowaliśmy z TamTamem skonsumować śniadanko, młodzież jeszcze nie wyrwała się z objęć Morfeusza, ten spojrzał nagle przez okno i pyta: Jana - czy mi się coś już we łbie całkiem pierdzieli, czy tam są jakieś góry
u nas takie stwierdzenia można tylko usłyszeć na spotach ogólnopolskich - najbliższy w lutym/marcu 3 dni chlania : :decayed: