Poziek, niestety J. zmusiła mnie do tego żebym na forum napisał wersję HARD - trudno:
Poziek,
Tęsknię za męskim oddechem Twoim, za tych oczu ciepłym spojrzeniem, za dłoni dotykiem aksamitnym i wspaniałego głosu Twojego brzmieniem. Boli me serce, bo tęsknię za każdą cząstką Ciebie, namiętnością ogarniającą mnie całą, za każdą chwilą wspólnie spędzoną i wspomnieniem, które mi tylko teraz po Tobie w Warszawie pozostało ... bo wyjechałeś daleko ... i jesteś za oceanem i życie me pozostawiłeś kolcami usłane.
Pamiętam dokładnie nasze ostatnie na Twojej imprezie spotkanie: odtąd każdy wdech, każdy wydech przeszywa moją klatkę piersiową niczym miecz wojownika walczącego o życie na polu pełnym krwi i nienawiści. Każda myśl i słowo o Tobie wykłuwa obraz Twej duszy w mym sercu i tak bardzo cierpię, gdy Ciebie przy mnie nie ma. Chciałabym być zawsze z Tobą, aby nic nas rozdzielić nie mogło i nie poddam się kochany mój, ach kochany, mimo, że rozdzieliły nas na pewien czas "Stany". Nie ma chwili bym nie tęskniła za Tobą czekając aż zobaczę Cię znów, obyś tylko wrócił do mnie kochany cały i zdrów. Jesteś dla mnie jedynym … moją miłością ze snów, moją radością wsród życiowych dróg, moim pragnieniem wśród mórz, moją melodią bez słów ...
Nie wiem czy to napisać, bo wstyd mi trochę, ale jestem do tego zmuszony:
Poziek mój kochany, jak wrócisz to mam nadzieję, że się spotkamy sam na sam. Marzę o tym żeby nasze oczka się wpatrywały tylko w siebie ... nic nie będziemy mówić, bo w takiej sytuacji słowa nie będą nam potrzebne. Zbliżymy nasze usta do siebie i delikatnie mnie pocałujesz, a wtedy ja delikatnie się odwzajemnię tym samym i będziesz pieścił moje wargi swoimi delikatnie, czule dozując pojawiającą się rozkosz. Twoje ręce obejmą mnie z tyłu i delikatnie będziesz masował włosy spływające na moje cudowne ramiona. Potem delikatnie podniesiesz mnie i położysz na kocyku leżącym na cieplutkiej podłodze. Ja swoimi podkurczonymi nogami delikatnie zachęcę Ciebie abyś się zbliżył. Siądę przy Tobie i pocałuję Cię jeszcze namiętniej. Nasze usta zewrą się we wspólnym pocałunku, a nasze rączki wspólnie zaczną błądzić po naszych rozpalonych do czerwoności ciałach. W tle słychać będzie delikatne odgłosy muzyki, którą tak Pozieczku uwielbiasz. Liczę, że swoimi delikatnymi rączkami zaczniesz pieścić moje ciało: delikatnie przez koszulkę pomasujesz najpierw mój brzuszek. Samymi paluszkami lewej raczki przesuniesz raz w górę raz dół delikatnie pobudzając przy tym swoje dłonie i zmysły. Twoje uda będą dotykały moich i poczujesz jakie są delikatne, a ja wtedy w poświacie księżyca zdejmę moje koronkowe, skąpe majteczki. Ty ściągniesz koszulę i pokażesz swoje piękne i umięśnione ciało zostając tylko w samych bokserkach z widocznym na nich cieniem wspaniałego i jurnego przyjaciela. Złapiesz za dół mojej bluzeczki i zaczniesz podwijać ją coraz wyżej i wyżej odkrywając moje jędrne i piękne piersi. Uśmiechniesz się do mnie, a ja nagrodzę Cię za to kolejnym namiętnym pocałunkiem oddanym z wielkim zaangażowaniem. Oboje będziemy czuli nawzajem gładkość naszych ciał. Twoje rączki odchylą moją główkę do tylu i zaczniesz mnie pieścić delikatne języczkiem dookoła mojego dekoltu i piersi tak jak to tylko Ty potrafisz Poziu. Moje rączki będą masowały tymczasem Twoje czułe i wrażliwe miejsca, a Ty potem paluszkami będziesz gładził moje sutki. Będę tylko w samych majteczkach cudownie błyszczących się w świetle księżyca. Przysunę się do Ciebie i przytulisz mnie mocniej i mocniej i jeszcze mocniej. Poczuję wtedy Twój nabrzmiały skarb wbijający się w moje uda. Nie przestaniesz jednak pieścić moich piersi i brzuszka. Paluszkami delikatnie wsuniesz się pod moje majteczki ... i rozkosz odbijająca się w mych oczach będzie prowadziła Ciebie coraz to dalej i dalej i dalej w pieszczotach .... i nie będziemy się mogli sobą nacieszyć.
Jaki ranek ????
Rany boskie, ja się nawet do roboty nie wziąłem