Dzięki za odpowiedzi.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy w grę może chodzić rozwiązanie "oszczędnościowe' tj. usunięcie samego rdzenia i pozostawienie samej "puszki"? Kiedyś ćwiczyłem takie rozwiązanie w Roverze- tylko tam katalizator miał nieco inny kształt ( spłaszczony ). Kasa nie stanowi dużego problemu, tylko co oryginał to oryginał- wszystko pasuje.
Wybieram się do "tłumikarzy" w przyszłym tygodniu. Dam znać czy dziwne dźwięki ustąpiły.
Pozdr.
[br]Dopisany: 23 Maj 2007, 22:47 _________________________________________________Okazało się , że z wkładu katalizatora pozostała około 1/3 pierwotnej wielkości "kulka". Pozostawiłem samą puszkę, a wywaliłem to co zostało z wkładu. Nic nie brzęczy, moc wzrosła.
Pozdrowiam