A co to ma wspólnego ? Punkty dostaje ten kto prowadził, a nie właściciel pojazdu.
Jeżeli nie jesteś w stanie wskazać kto jechał tego dnia to nie dostajesz punktów - zdjęcia od tyłu mają to do siebie, że możesz nie wiedzieć kto prowadził i Policja, SM nie mają jakiś większych obiekcji co do tego, że nie wiesz kto prowadził.
Takie zdjecia od tylu, maja to do siebie ze właściciel auta(bo do niego trafia zdjęcie) ma 3 opcje do wyboru:
1. przyjmuje mandat i punkty
2. wskazuje kierowce w momencie wykroczenia i SG szuka kierowcy aby dać mu mandat i punkty
3. Nie wiesz kto prowadził, dlatego przyjmujesz mandat, ale punkty już nie są przyznawane.
Zastanawiam się jak to ugryźć , żeby nie zapłacić pełnej kwoty. Bo to ze pkt nie dostane, to już jest pewne. Ja nie wiem kto prowadził i mimo mojej pełnej chęci do współpracy, SG nie jest w stanie tego określić. A może ich przegonić po całej PL, podając jakieś realne dane znajomych z Berdyczowa tudzież Koziej Wolki? Teoretyzując dalej tenże wskazany znajomy-kierowca potem powie ze to nie on i wtedy pismo wraca spowrotem do właściciela(mija miesiąc). I znowu wskazujemy jakiegoś znajomego kierowce itd, itd....