Komandos
Chlopak zaciagnal sie do komandosów. Po przeszkoleniu, razem z innymi rekrutami zabrany zostal na pierwszy skok ze spadochronem. Nastepnego dnia dostal przepustke do domu. Wita sie z ojcem, a ten pyta - jak bylo. - Gdy samolot osiagnal odpowiednia wysokosc, sierzant otworzyl drzwi i spytal, kto skoczy na ochotnika. Skoczyla polowa z nas. - I ty synu? - Jeszcze nie. Wtedy sierzant zaczal nas po kolei wyrzucac. - I skoczyles, synu? - Jeszcze nie. Zostalem sam. Sierzant próbowal mnie wyrzucic, ale ja uczepilem sie drzwi i nie puszczalem. Wtedy on, a facet ma 2 metry wzrostu i wazy 120 kilogramów, wyjal kij bejsbolowy i wrzasnal: "Albo skoczysz, albo wsadze ci to w tylek!". - I wtedy skoczyles? - No, troszke? Na poczatku...