No bankowo posrani! Pasażerowie szybko uciekali gdzie pieprz rośnie wyszkoleni przez załoge!!! I Szacun dla załogi właśnie za to!
Akjam, jakby się to działo u was w Pyrzowicach, nie lecąc w samolocie, a siedziąc (lub śpiąc) za biurkiem pewnie i tak byłbyś posrany
Jakby coś takiego miało być u Nas to uwierz mi, że pewnie by tak było. A tak na serio to mieliśmy już jedną podobną sytuację (na pewno nie tak drastycznie podobną) ale gotowość była pewna jak i w WAWie. Wszystkie służby podwyższony stan gotowości. Powołany sztab kryzysowy i czekaliśmy na płycie na lądowanie... Jest adrenalina na ziemi a co dopiero na pokładzie!!! Masakra!
Jak to rozumiec :polew: