Witam! Dziś wyciągnąłem licznik z ciekawości. Pobadałem, popatrzyłem, powkładałem w miejsca zaślepek nieużytych kontrolek żaróweczki. Nic nowego się nie pokazało. Wszystko powkładałem na miejsce, złożyłem. Włączam zapłon a tu lipa: na wyświetlaczyku zaczęło się zliczanie kilometrów? od zera, zamiast przebiegu dziennego/inspekcji in1 wyświetlało się "def". Ruszałem kostkami, rozłożyłem licznik. Zauważyłem 2 zimne luty na płytce łączące kostkę niebieska. Zalutowałem. Miałem co raz to różne objawy, od wskazan predkosciomierza, wsk. temp i paliwa na max wychylenie. Teraz nie działają żadne wskaźniki, nie ma podświetlenia(tak samo deska). Tylko kontrolki są ok wszystkie. Co się mogło stać tak nagle? Jest może jakiś bezpiecznik od tego który mógł walnąć(w skrzynce bezpieczników w kokpicie odpada bo sprawdziłem wszystkie)? Co sprawdzić? Licznik jest typu najstarszego, bez temperatur, zegarek analogowy, środek licznika 4 kontrolki, VDO, bez wskaźników napięcia i oleju, pierwszy wypust chyba.
Niestety nie mam narazie możliwości sprawdzenia vagiem, bo mi jeszcze nie przysłali.