po prostu uwazam ze jesli cos sie psuje to trzeba odrazu zrobic ( w sumie to nic sie nie psuje ... a jedynie zuzywaja mi sie czesci podczas eksploatacji ) pozatym na nic nie moge narzekac
bo przeciez nie bede sie na nia "obrazac" za to ze sie zawieszenie wybilo lub posypaly sie drazki, przeguby, lozyska.....
bo to po prostu czas i przebieg na nie wplywa oraz gleba + polskie drogi + duze kolo
poszlo