Hej,
może ktoś z was, lub waszych znajomych pracuje w sądownictwie i mógłby udzielić mi porady.
trzy lata temu "kupiłem" od kolesia przez internet kilka gier na PS3. W tym samym czasie "kupiłem" u innego kieszeń na dysk do wcześniej wspomnianego PSa. Naturalnie zostałem w obu transakcjach wykiwany. Łączna kwota opiewała na około 160zł. Po jakimś czasie dostałem wezwanie na przesłuchanie na posterunek policji w moim mieście. Jak się później okazało właśnie w sprawie tych dwóch rzeczy. Okazało się że za obiema transakcjami stoi jeden gnojek ( podawał różne dane osobiste). Najwidoczniej robił takich akcji więcej i ktoś z oszukanych postanowił zgłosić sprawę na policję. Po numerach kont bankowych doszli również do mnie.
Kilka razy dostawałem z sądu w Zabrzu jakieś listy że sprawa się toczy i inne pierdoły. Dzisiaj odebrałem list polecony. Myślałem że znów chcą mnie powiadomić że coś tam się dzieje. A jednak myliłem się, wzywają mnie na sprawę
Mam do Zabrza prawie 300km w jedną stronę. Więc nawet jak mi kiedyś tam w dalekiej przyszłości ktoś zwróci te 160zł to i tak nawet za paliwo na 600km nie będzie...
Czy mam jakąś możliwość aby się odwołać od stawiennictwa ? Czy grożą mi jakieś konsekwencję za nie stawienie się na sprawie ?
To było kilka lat temu i moje zeznania i tak nic nie pomogą.