wczoraj wieczorem byłem na jeziorze.efekt;
najleprze było to jak go wypuszczałem.przyszedł do mnie gosciu co obok łowił płotki i mówi,,
on-panie nie wypuszczaj go.
ja-przeciez ochrone jeszcze ma.
on-mna sie nie przejmuj,ja nic nie widze,ja bym go nie wypuscił.
myslałem ze sie goscu rozpłacze jak patrzył jak sandacz odpływa.kurcze niekturzy to by nawet uklejki nie wypuscili.