Kimi

Trening to pikuś, jazda to się zacznie na Q3

Nom, racja, niestety

I stada baranów, wszędzie, na każdym skrzyżowaniu...

No, miałem na myśli okres 95-97, ale oczywiście masz rację Generalnie przed epoką Ferrari i Szumiego Wiliams był nie do objechania:

Chyba "reniferu"

To lepiej już wychodź, co byś zdążył do gwiazdki

Musiałaś mi przypominać? Sprzątanie i górę prasowania dzisiaj mam....

No to żes pojechał z Damonem teraz [br]Dopisany: 13 Listopad 2010, 08:54_________________________________________________ Ale auto mieli za***iste, skoro zdobyli dwa tytuły mistrzowskie w ciągu trzech lat - i o to mi chodziło generalnie, a nie o Hilla i Vileneuve'a.[br]Dopisany: 13 Listopad 2010, 08:56_________________________________________________ Jak to co? Hamilton miał ( no, teoretycznie jeszcze ma ) szanse na swój drugi tytuł. Strategicznie rzecz biorąc, Button powinien go wspierać. Ale Button cały sezon jeździł "swoje", dlatego uważam, że nie było nr 2 w tym roku w McLarenie.

Ojojoj, niedobrze...

No a czym jedziesz w końcu do tej Laponii?

Prezes po prostu musiał trzymać fason, bo jest Prezesem, a w głębi duszy chętnie by tu z nami poświntuszył [br]Dopisany: 13 Listopad 2010, 08:57_________________________________________________ Uuu, co tak oficjalnie?

Cześć, Basiu

Ze Śnieżynkami to się zrobi co innego... :gwizdanie: niby jak na mrozie :gwizdanie: Do auta zaciągniesz za kłaki

Ze Śnieżynkami to się zrobi co innego... :gwizdanie:

No i sobota... :gwizdanie:

No, nie wiem. W tym roku nie zauważyłem, by Button robił za nr. 2. Z Massą no jest jakiś dziwny układ właśnie... W 2006 roku jeszcze jeździł Szumi, Massa jeździł pod niego. Potem biedak musiał jeździć pod Raikkonena w 2007. W 2008 roku miał szczyt formy o i omal nie został Mistrzem Świata, 2009 to pewnie sezon, o którym SF wolałaby zapomnieć, ale tu też było parcie na Raikkonena, w tym sezonie ewidentnie postawili na Alonso (nie bezpodstawnie, bo mając trzecie auto w stawce i wygrać mimo tego 5 wyścigów to jest coś). Massa według mnie to świetny kierowca, ale ciąży na nim właśnie ten ciężar "zawsze drugiego". A on podchodzi do wszystkiego bardzo emocjonalnie i moim zdaniem ma to kluczowy wpływ na jego jazdę. Bo gdy ma dzień (a właściwie miał dni, bo od wypadku to już nie jest ten sam Felippe ) - był nie do objechania. Słuszna uwaga. Ja liczę po prostu na to, że Scuderia Ferrari postąpi jak team wyścigowy i postawi na niego, jako na jednego z najlepszych kierowców w stawce. Biedni kurde w końcu nie są, maja Alonso z plecami w postaci Santandera, czyli na kasę nie narzekają. RBR to w końcu Red Bull - sami są jedną wielką kasą McLaren - no tak, tu Hamilton, dopóki będzie jeździł, będzie dla nich żyłą złota i twarzą nr.1. Ale właśnie przyszło mi do głowy jeszcze coś: Wiliams. Zauważcie, jaki ten team zrobił postęp od początku sezonu. Rubens pojeździ jeszcze z rok i chyba w końcu da sobie siana, kurde, jeździ już 16 lat, mógłby juz odpocząć A Frank Wiliams to legenda. Jeśli uda mu się przywrócić Wiliamsa do formy z lat 1995-1997, gdy Damon Hill był Wice, a rok później Mistrzem, a dwa lata potem Jacques Villeneuve - możemy mieć czwartego gracza do tytułu mistrzowskiego w 2011 roku. A tutaj, w parze Kubica - Hulkenberg wiadomo, kto byłby numerem 1.

Krzywdy na pewno jej nie zrobili, co najwyżej wezwali weterynarza, dostała strzała z usypiaczem i wywieźli ją do lasu.

Żródło: http://deser.pl/deser/1,83452,8652353,Kierowca_musial_przeprosic_za_swoj__smieszny__zart.html :laghing2:

Zbłądziła bidulka... Ale musiała być w wielkiej potrzebie, bo dzikie zwierzęta muszą być bardzo zdesperowane,żeby odważyć się na takie wejście w miasto.

Takie obowiązki to sama przyjemność... Jesteśmy "yn tacz"[br]Dopisany: 13 Listopad 2010, 00:49_________________________________________________ Seba, umarłeś w tym WC ? Rzuć to świństwo !!! :laghing2:[br]Dopisany: 13 Listopad 2010, 00:51_________________________________________________ Doobra, wszyscy poszli, to ja też się zawijam

Zima idzie, zaczynają zwierzaki szukac żarełka.

Oszszszsz Tyyyy.... Miłego

Seba, no nie mów, że byś jej nie przeleciał... :gwizdanie: Takie młode, zadbane ciałko - sama rozkosz

No u nas w Łodzi w Łagiewnikach takich "atrakcji" nie brakuje Sarny to mały pikuś, są też dziki, o zającach, lisach i innych małych futrzakach nie wpomnę.