No to ok, to nie cisnę.
Na Zawiszy pracuję koło Bałuckiego, więc może jakoś w tygodniu damy radę się spotkać, albo jak będę z pracy wracał, to do Ciebie po nią podjadę.
No bo zależy mi, żeby Adę na niedzielę już trochę "usztywnić" na te zawody :gwizdanie: