Siedzi dwóch kolesi w kinie a przed nimi taki wielki, lysy drechol,grube karczycho, zloty kajdan na szyi - z dziewczyna siedzi.
Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, zaloze sie z toba o 50 zeta, ze nie klepniesz lysego w glace.
.. No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi i klepie lysego w glace.
Lysy sie odwraca, a koles: - Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...odwraca.
Na to ten pierwszy kolezka do drugiego: - Stary, super to rozegrales, ale ide z toba o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz.-
.. No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi i znów lysego w glace.
Lysy wkurzony sie odwraca, a koles: - Zbyszek, no kurna, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej lawce przesiedzielismy,Zbyszek no nie pamietasz mnie?
Lysy: - Nie bylem w zadnej podstawówce, zaraz ci tak przypierdole, ze sie nie pozbierasz! Zaczyna sie podnosic, żeby przylozyc kolesiowi ale jego dziewczyna lapie go za rekaw i mowi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bedziesz jakiegos cieniasa bil, chodz do pierwszego rzedu i ogladajmy ...
Lysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzedu i siadaja.
Pierwszy koles znowu do drugiego: - Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, niezle to wymyśliłeś ale ide o 1000, ze go trzeci raz nie klepniesz.- -
.. No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi.
Idą do drugiego rzedu, siadaja za lysym i koles wali łysego w glace.
Lysy się odwraca wkurzony na maxa a koles do niego:
-- Zbyniu, to ja tam jakiegos lysego w glace klepalem na gorze, a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz.