Witam serdecznie wszystkich.
Mój pierwszy post na forum i mam nadzieję ze nie ostatni. Myślę, że też będę się mógł kiedyś odwdzięczyć jak będę coś wiedział. Niedawno kupiłem A4 z 2000 roku z silnikiem 1,8 benzyna. Jeździła fajnie, z jednym małym "ale"...
Kiedyś na autostradzie zaczęło szarpać silnikiem, jakby coś przerywało. Było to bodajże przy 140 km/h. Po jakim czasie ustąpiło, ale mnie męczyło to i zaopatrzyłem się w VAG-a. No i wczoraj skanowanko, przegląd błędów i kasowanie. Potem jazda próbna i
Makabra. Gorzej jak było. Brak mocy, szarpanie silnikiem i jazda max 60 km/h i to przy dobrych wiatrach i po 10 minutach rozpędzania.
Wg VAG-a jest problem z :
1. czujnikiem G62 (swoją drogą nie wiem gdzie go w ogóle szukać w tym silniku, bo nawet ETK nie pokazuje gdzie to jest dokładnie w tym silniku - tak na marginesie co to w ogóle za silnik i do jakiego jest najbardziej zbliżony?)
2. sonda lambda
3. Długoterminowy pomiar paliwa - system za słaby ( nie mam pojęcia o co chodzi, ale przypuszczam ze coś z pompą.
Po skasowaniu tych błędów pojawia się tylko jeden odnośnie sondy, ale autem nie idzie jeździć. I tu moja prośba. Od czego zacząć, co o tym myśleć??
Nie uśmiecha mi się kupować tych wszystkich części po kolei, bo wg VAG-a jest to błąd sporadyczny, który jednak uniemożliwia jazdę autem ;(
I siedzę tak i myslę co mu dolega. Dodam linka z logiem dynamicznym grupy 003, tak że jakby ktoś by mógł zerknąć na niego i powiedzieć co jest grane to było by super
http://vaglog.rtnet.pl/drheniek30_42500.html