no muszę wyskoczyć na miasto pozałatwiać kilka spraw
to są takie dwa i pół a w zasadzie dwa dni kiedy zawsze obiecuję sobie, że odpocznę, nie będę pił, gdzieś pojadę, coś zwiedzę zaproszę moją na obiad kino itp...niestety rzeczywistość okazuje się nieco inna i weekend to jedna wielka męka przy wódce tudzież innych specyfikach dostępnych w PL
W taką pogodę jak teraz to nie zostaje nic innego jak posiedzieć przy wódeczce.
tylko po
1. jest przed 12 więc nie wypada
2. nie ma jeszcze z kim
trzeba to odwlec jak najdłużej w czasie do wieczora
No to fakt te Twoje dwa punkty.
Ja dopiero po 22 mogę coś chlapnąć,bo do 22 w pracy będę