Hej!
Mam taki dziwny przypadek z autem, generalnie po remoncie...chyba wszystkiego.
Nowy rozrząd, przód tył, wałki, szklanka, nowy łańcuch pompy oleju, napinacz, kółko, świece. Nowy PCV, N80, wszystkie filtry. Sprzęgło i dwumas.
Autko pracowało dzisiaj około 4 godzin na wolnych obrotach, ładnie się suszyło w środku (długo stało i nie było nic przy nim robione) i wszystko chodziło jak należy.
Oddałem auto na przegląd techniczny, po odebraniu, gość mówi że chyba się skończyło paliwo, a rano wlałem jakieś 12 litrów. Ok, myślę może się skończyło, dolałem 10 l i auto nadal świruje.
Po odpaleniu obroty skaczą to w górę to spadają w dół. Błędów w ECU brak. Po odpięciu przepływki auto zaczyna pracować dobrze. Wpinam znowu i d*pa. Wpinam nową przepływkę nadal świruje. WTF?