Witam.
Ponad ćwierć wieku temu nadano mi imię Adrian. Zamieszkuję miasto Warszawa, a co do dzielnicy bywa to zmienne.
Jedyne co jest pewne i niezmienne to moja córka Patrycja - istny diabeł wcielony ale złościć się na nią ciężko, gdyż jak to córeczka tatusia potrafi zrobić podchody i poprawić mi humor.
Co do mnie... to za czasów młodości szkolnej kształciłem się w kierunku Informatyki... ale jak to bywa w naszym pięknym "bogatym" Państwie zawód wykonywany jest inny niż wykształcony.
Na codzień pracuję jako kierowca w kancelarii adwokackiej, a wolnych chwilach robię w pogotowiu jako kierowca/ratownik.
Zainteresowania/hobby ukierunkowałem w "dłubaniu"... a inaczej mówiąc, czy to będzie telefon, laptop, samochód, staram się samemu naprawiać o ile tylko znajdę na to czas , a co do wiedzy na ten temat to posiłkuję się Wujkiem Google. Jako przykład wykorzystania z tej wiedzy w praktyce, pokrótce opiszę upgrade auta znajomego [A6 C5 98r AEB] czyli metoda prób i błędów. Jako pierwsze co kumpel wymyślił żeby zrobić to nagłośnienie... zakupił wiązkę wraz z głośnikami systemu BOSE, szkoda tylko że była od CAN'a i trzeba było przerabiać ale się udało i współpracuje z Concert I. Kolejny upgrade jaki znajomy wymyślił to komputer pokładowy... zabawa z tym była świetna, zaczęła się od przeróbki zegarów UK na EU, przez resetujące się IMMO, aż do błędów spowodowanych nieprawidłową liczbą kontrolną. W sumie pełna sprawność zegarów wraz komputerem pokładowym udało się osiągnąć w miesiąc... ale są tego plusy, czyli znajomość prawie na pamięć struktury eepromu licznika z serii 4b0 919 XXX i na tym zakończmy naukę w praktyce.
Co do marki Audi to złapałem bakcyla przez tatusia gdyż uczyłem się jeździć jego setką cygaro 2.0D... stary kanciak ale bardzo wygodny i przyjemny.
Przygodę z własnymi autami rozpocząłem w 2009r. od Opli [Omega B: 2.0 16V], a po niej była [Corsa B: 1.6GSI], po latach ten przedział mogę podsumować wyrażeniem "Młody, Głupi musi się wyszaleć".
Następnie gdy w głowie mi trochę "oleju" przybyło, a tak więc pierwsze autko z grupy VAG jakie kupiłem to [VW Golf III 1.9SDI], a po nim był [VW Golf III 1.9TDI], lecz mądre wybory aut nie trwały długo.
Połakomiłem się żeby od znajomego kupić za niewielkie pieniądze Peugeot'a [807; 2.0 z lpg 04r] - był tani z powodu przetartego całego prawego boku (przytulenie z autobusem), a że to francuz więc długo nie trzeba było czekać aby elektryka zaczęła szaleć i tak komputer zajął się żywym ogniem (ponoć zwarcie od wilgoci) ale to przesądziło o pozbyciu się auta i tak w dość bolesny dla własnego portfela sposób, dostałem kolejną lekcję od życia... wyszły własne mądrości i niby oszczędzanie.
Zacząłem szukać na forach i edukować się co do aut najmniej awaryjnych. Na podstawie niezliczonych pozytywnych opinii użytkowników tego samochodu podjąłem decyzję i kupiłem swoje pierwsze Audi [A4 B5 95r - z pancernym silnikiem 1Z], a dodatkowo w tamtym okresie miałem tzw. wisienką na torcie czyli służbowe Audi [A6 C5 AFB]... był to piękny czas jak pod domem stały dwie Audiole i jedynym problemem był wybór, którą dziś jechać.
W ten oto sposób dotarliśmy do czasów teraźniejszych, inaczej mówiąc do auta, które dalej posiadam czyli moje krowisko - Toyota Corolla Verso [CUR10; 1CD-FTV; 05r] - zakupiona za namową tatusia, który aktualnie poza Toyotą nie widzi innej marki... jedno co muszę przyznać gdyż jest to naprawdę bezawaryjne auto. Jeżdżę nią już 3 rok i poza zużyciem eksploatacyjnym części, tak nie było nic więcej robione. Dodatkowo mam do dyspozycji jeszcze służbówkę Audi [A5 8T CNCE 16r], co ma swoje plusy jak i minusy. Przez komfort jazdy A5 zaczynam myśleć nad wymianą mojej krowy Toyoty na jakieś Audi... rozważam nad dwoma modelami czyli [A4 B7] oraz [A6 C6], jedyne co jest pewne iż będzie to Avant w TDI... a czas zweryfikuje co dojdzie do skutku.
I to chyba tyle na mój temat, a przynajmniej na aktualną chwilę więcej sobie nie przypominam.