Ludzie obawiają się DPF, bo jak wysiądzie to jest drogi - wiadomo, zawsze można wyciąć i zemulować.
Poza tym, duża część aut ma poskręcane liczniki, i potem pojawiają się opinie, że przy 200 tysiach DPF na śmietnik.
Ja też mam DPF, i narazie spokój, 220 tys nalotu, tyle że ja mam 2.7 tdi. Raz zapalił się DPF na FIS-ie tak z pół roku temu. Przegoniłem fure i do dziś miód malina.
Olej dobrej jakości też pomaga w utrzymaniu żywotności DPF. Castrola zmieniłem i jeżdżę na Motulu 8100 X-clean. Castrol miałem wrażenie, że straszny szlam zlewałem przy wymianie oleju.
Aha, no i DPF wypalamy w konkretny sposób, nie chodzi o to żeby kręcić auto w czerwone pole, ważne żeby obroty były stałe w granicach 2 tys przez cały okres wypalania filtra. To gwarantuje jego równomierne wypalanie. Przynajmniej tak twierdzi kolega z ASO, który jest mechanikiem. I ja się na przyszłość będę do tego stosował.