Nie popadajmy w jakieś paranoje...
Wiadomo że każdy łamie przepisy...
Czasami trochę więcej jak dozwolona prędkość, późne czerwone, gadu gadu przez koma czy też brak pasów - to normalka.
Ale wiadomo że czymś innym jest jak komuś czasami się to przytrafi w nieznaczny sposób naginając przepisy jak sytuacja kiedy wymionione przykłady to dla kogoś normalka...
I właśnie o tym drugim przypadku tu dyskutujemy a nie kiedy kto i ile razy pięćdziesiątkę przekroczył w terenie zabudowanym :gwizdanie:
Czymś innym jest gość jadący na takim ograniczeniu 70km/h jak taki chłop który goni na trzech pasach ( w tym jeden to bus pas ) między autami dobrze setkę przekraczając...
Chyba nie trzeba się zastanawiać kto tu stwarza zagrożenie, chociaż być może ten drugi potrafi wyczuwać sytuację
bo jest w sumie odwrotnie, ludzie, którzy posiadają prawko od iluś tam lat zaczynają uważać się za super kierowców - "bo jeździłem 5 lat i nie miałem wypadku - jestem super kierowcą", albo "jeździłem 5 lat miałem kilka zdarzeń, życie mnie nauczyło, wiem co i jak więc mogę zasuwać".
Co nie zmienia faktu, że młodzi kierowcy nie są bezkarni. Starsi kupują wózek dla syna - "ach mam fure 200KM przewiozę kumpli pokażę im jak to chodzi".
i nie bronię nikogo ani starszych ani młodszych, tylko denerwuje mnie czasami takie głupie gadanie, że to wszystko przez młodzież, bo to i tamto. Ale, że dziadek na lewą nogę krótszą i nie widzi dalej jak 20m oraz ma ruchy jak parowóz to jest ok.
Wg. mnie każdy powinien spojrzeć na tą sprawę z rozsądkiem i dostrzec to, że nie tylko młodzi robią wypadki.
I pewnie zaraz zostanę zjechany, że jestem młody i co ja mogę wiedzieć, jak nawet prawka nie mam. - Nie potrzeba prawka, żeby postrzegać sytuację w prawidłowy sposób.
Kolego wydrukuj Sobie tego posta, zaklej w kopercie, wsadź do skarpety i zakop tak na 10 lat.
Ciekawe czy po tym czasie Twoje zdanie sie nie zmieni :gwizdanie: