Skocz do zawartości

jarko

VIP
  • Postów

    4564
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jarko

  1. No pewnie bym się "trochę" zdenerwował ( no chyba że miałbym golfa III ), ale też wiem że jak się jeździ to takie rzeczy się zdarzają i nic na to nie poradzimy. A co do tych 500 to jakbym wiedział co mnie może czekać to nawet bym sie chwilę nie zastanawiał tylko od razu kolesiowi kasę wypłacił...
  2. Jak obiecałem tak piszę. Wygląda to tak: Jak już sprawa jest na policji to albo idę do sądu, albo od razu biorę mandat (300-500zł 6pkt. karnych) i policjant robi notkę o kolizji. Do sądu chyba nie ma co iść bo na pewno też dadzą mandat i jeszcze mogą koszty dołożyć i też zrobią notkę z kolizji. To jest pierwsza część zabawy. Druga to kasa z polisy. Z racji że była ucieczka policja nie miała jak zbadać trzeźwości kierowcy i tu ubezpieczyciel może Nas obciążyć kosztami naprawy, ale tego do końca nie jestem pewien. Może Wy coś wiecie jak to jest ? Policjant też nie był pewny, ale powiedział że paradoksalnie mogą Nam pomóc świadkowie, jeżeli stwierdzą iż według nich kierowca był trzeźwy. OC mam w PZM. Bo niby kolega blandman napisał że dostał kasę z ubezpieczenia sprawcy, ale czy jesteś pewien że oni później nie zwrócili się do niego o zwrot tych pieniążków ? Może najpierw wypłacają w przeciągu 30 dni, bo przecież taki mają obowiązek, a później próbują odzyskać kasę od sprawcy kolizji ? Nie wiem jeszcze Co radzicie ? Co do danych osobowych to podają tylko za zgodą - dzwonią i się pytają czy mogą. Wychodzi więc na to że rację mieli Ci co twierdzili żeby dać kolesiowi od razu tyle ile chce, nawet jeżeli chce więcej niż szkoda jest warta... Ale cóż, Nasza wina, Nasza strata ! A jak się chce uciekać to tylko jak nikt nie widzi - zakończył mile policjant spotkanie
  3. Witam, jestem tu trochę nowy i raczej nie jestem w stanie przejrzeć wszystkiego, dlatego sorki jeżeli już to było: *Jest to zapis rzeczywistej rozmowy telefonicznej administratora z klientem - tzw. "infolinia". Tego faceta powinni awansować... zamiast go zwalniać. * - Dzień dobry. W czym mogę pomoc? - Tak, cóż. Mam problem z Wordem. - Jakiego rodzaju problem? - Pisałem na komputerze, i nagle pisane słowa gdzieś - sobie poszły. - Poszły sobie? - Znikły! - Hmm, jak teraz wygląda pański ekran? - Nic. - Nic? - Jest pusty. Nic się nie dzieje gdy pisze. - Dalej pan jest w Wordzie, czy już pan z niego wyszedł? - Skąd mam to wiedzieć? - Czy widzi pan C: prompt [nieprzetłumaczalna gra słów] na ekranie? - Co to takiego - sea-prompt [nieprzetłumaczalna gra słów]? - Mniejsza z tym. Może pan poruszać kursorem? - Ale tu nie ma żadnego kursora! Już mówiłem, ze on nie reaguje na żadne moje działania. - Pański monitor jest podłączony do prądu? - Monitor? Co to takiego? - To przedmiot stojący przed panem. Ma duży ekran wyglądający prawie jak telewizor. Świeci się na nim małe światełko informujące o tym, że jest podłączony do prądu? - Nie wiem. - Cóż, w takim razie niech pan spojrzy na tył monitora i znajdzie kabel. Widzi pan go? - Tak, chyba tak. - Wspaniale. Niech pan za nim podąża i powie mi czy jest wciśnięty do dziury w ścianie. - Jest. - Gdy patrzył pan na tył monitora czy zauważył pan, że tam są dwa kable? - Nie. - Cóż, niech mi pan uwierzy, że jednak są. Niech pan zerknie tam jeszcze raz i znajdzie ten drugi kabel. - Ok, mam go. - Jest wciśnięty w dziurę w komputerze? - Nie mogę dosięgnąć... - A nie może pan po prostu zobaczyć? - Nie. - Dlaczego? - Bo tu jest całkiem ciemno. - Ciemno? - Tak, światło w biurze jest wyłączone. A z okna słońce tu prawie nie dociera. - Niech więc pan włączy światło. - Nie mogę. - Nie może pan? Dlaczego? Ponieważ nie ma pr±du? - Nie ma... - (konsternacja) nie ma prądu? Aha... to wiele tłumaczy... Czy zachował pan pudełko, instrukcje i inne rzeczy, z którymi kupił pan komputer? - Tak. Mam wszystko w szafce. - Dobrze. Niech pan zapakuje to wszystko i odniesie do sklepu, w którym pan kupił komputer. - Jest aż tak źle? - Jest bardzo źle - A więc dobrze. Co mam powiedzieć w sklepie? - Że tacy kretyni jak pan nie powinni mieć dostępu do komputera
  4. Właśnie dzwoniłem do panów policjantów i kazali mi się zgłosić na komisariat. Pojadę dopiero w piątek to napiszę co mi powiedzieli i jakie jest teraz wyjście z całej tej sprawy. Może komuś się na przyszłość przyda. Póki co bardzo Wam dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
  5. Dzięki wielkie. Ale co teraz kiedy się z nim nie dogadałem za pierwszym razem i teraz postanowiłem przystać na jego warunki. Podobno maja być wcześniej jakieś przesłuchania. Czy w trakcie tych procedur można wycofać sprawę ? Jeżeli koleś się zgodzi to może to zrobić w każdej chwili, czy już jest za późno ? Czy mogę do niego dotrzeć przez policję ? Bo nie mam żadnych namiarów do niego...
  6. no nie jestem dlatego pytam, a te koszta sadowe ? wiecie coś na ten temat ? Zwyczajnie nie wiem jak to wygląda, o jakie tu pieniądze chodzi kiedy się idzie z taką sprawą do sądu.
  7. Jeżeli mandat wyniesie około 300zł i nie będzie żadnych dodatkowych kosztów sądowych to przecież nie najgorzej. Zniżki stracę 5% bo mam full, przez co zapłacę jakieś 80 zeta więcej. A koleś dostanie kasę z ubezpieczalni i wszyscy byliby happy
  8. Nawet kobieta karmiąca ?? To nie ma żadnego znaczenia ?? Ja nie żałuję kolesiowi kasy bo mu się należy, ale jeżeli chce aż tyle za taka pierdołe to przecież po coś płacę OC.
  9. Koleś się upal na te pięć stów i koniec. A co z ubezpieczeniem, dlaczego sprawa musi iść do sądu, czemu nie można było spisać zdarzenie i niech koleś z ubezpieczenia sobie dochodzi ile mu się podoba.
  10. Witam, Niestety nie znalazłem takiego tematu, więc piszę co mi się przytrafiło, może ktoś z Was też miał takie zdarzenie i coś doradzi. Jakiś tydzień temu żona wybrała się autem do UM. Niestety przy parkowaniu delikatnie otarła się o inne zaparkowane auto (Golf III, delikatne otarcie przedniego zderzaka. a także malutkie wgniecenie błotnika). Żona ma od niedawna prawko i nie wiedziała jak się zachować, a że właściciela nie było, pojechała do domu. Po tygodniu zadzwonili do mnie z policji abym stawił się na miejscu zdarzenia - byli świadkowie i donieśli kto to zrobił. Na miejscu koleś chciał abym mu za to zapłacił 500zł. Jak dla mnie to za te szkody było to zdecydowanie za dużo i się nie dogadaliśmy. Konsekwencją tego jest skierowanie sprawy do sądu. A panowie mundurowi oczywiście nic na temat dalszego postępowania nie wiedzieli i nie potrafili mi wytłumaczyć jakie teraz poniesiemy konsekwencje i jak to będzie dalej wyglądało. Jeżeli ktoś coś wie na ten temat to bardzo proszę o pomoc. Z góry serdecznie dziękuję.
  11. Dzięki wielkie za info i miłe powitanie! Oczywiście postaram się być, gdyż nie ma to jak "real", może jeszcze nie ta niedziela (muszę w końcu córkę ochrzcić), ale w następna powinienem już się pojawić
  12. Witam Wszystkich. Jestem tu troszkę nowy, wiec pozwolę sobie zapytać o spoty. Najbliższy jest rozumiem ze w galerii kazimierz. A następny ? Czy raczej info o spotach gdzie są szukać co tydzień ? Możecie jakoś mnie wprowadzić ? Z góry dziękuję i pozdrawiam.
  13. Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem A4 B5 1.9 TDI 110KM z 1999r i zamieszkuję w Krakowie (Nowa Huta). Bardzo dużo ciekawych informacji znalazłem na tym forum ,więc postanowiłem się zarejestrować. Fajni tu ludzie, pomocni we wszystkim, dlatego będę zaszczycony mogąc być cząstką tej społeczności Pozdrawiam Wszystkich !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...