ogromne dzięki za pomoc, lecę posprawdzać po wymianie napiszę o efektach.
No i wszystko się wyjaśniło!!!
Przez papudraków stałem się uboższy o kilkaset złotych. (Zakupiłem przepływomierz, czujnik G42 i wydałem kasę na pseudo diagnostów)
Poszedłem do garażu otworzyłem puszke no i widzę że dzwignia stoi w miejscu nie uchyla dolotu. Pomyślałem że przedmówca jednak się nie mylił zawór do wymiany:kwasny: ale myslę sobie podepnę VAGA no i co widzę do zaworu doszły sonda i czujnik G42 (od wymiany przejechałem ok 1500km) Myślę kurcze ale mam pecha:cry: Odpiąłem wtyczke od czujnika i od zaworu( wychodzą z tej samej wiązki i są identyczne) NO i mnie naszło OLŚNIENIE może jakieś papudraki odwrotnie wpieli wiązki. Co mam do stracenia i tak znowu czujnik jest padnięty, podpiąlem wiązkę od G42 do zaworu i nie moge uwierzyć w to co widzę, cięgno otwiera dolot i zamyka w zależności od tego czy dodaje czy odejmuje gaz, druga wtyczka do czujnika temperatury powietrza dolotowego - skasowałem błedy, zrobiłem adaptacje przepustnicy i w trasę zrobiłem ok 70 km wróciłem autko od 1000 idzie jak rakieta (proszę się nie śmiać wiem ze ma 125koników, ale nie wiecie co było przed naprawa zaworu:wink: ) rewelacyjnie czuję je w prawej nodze - nareszcie mam nad nim kontrole nie muszę wciskać buta w deskę i po osiągnięciu 3000 obrotów musiałem odpuszczać gaz na pedale terez reaguje na każdy jego ruch - pedała Wrociłem podpina kompa i co???? No właśnie nic zero błędów. Stałem się szczęśliwym posiadaczem AUDI A4, które "odpukać" śmiga jak z fabryki. Tym oto sposobem za drobne mogę pozbyć się niepotrzebnie kupionych części - przepływki i czujnika G42. Dodam tylko, że autko przed naprawą tj. zmianą wiązek nie paliło a chlało paliwo, a w szczególności w mieście.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc - szkoda tylko, że żółć trawiła mnie 7 mięsięcy tj od dnia nabycia autka.