Skocz do zawartości

al31

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez al31

  1. ja przez to przeszedłem. http://www.a4-klub.pl/smf/index.php?topic=18507.msg245648#msg245648. powiem jeszcze raz. Horror. Nie musisz, nie rób
  2. mówisz o tej części wyścielonej materiałem? ale w jakiej sytuacji trzeszczy? Rusza się? czy jak jedziesz? jak opierasz łokieć? Kiedy? opisz to dokładniej
  3. Dziękuję za słowa uznania . Ale jak pisałem w swojej instrukcji nie ma możliwości naprawienia zjawiska opadania podłokietnika. Chyba że dorwie się nową podstawę aluminiową z nieuszkodzonymi ząbkami. Albo jakis zestaw naprawczy od dealera... Z moich ustaleń i śledztwa obie możliwości są nie do zrealizowania. Ja się poddałem i już przyzwyczaiłem do najniższej pozycji podłokietnika. W każdym razie życzę sukcesów
  4. al31

    [B5 1Z] Tapicerka siedzenia

    Czy ktoś może mi powiedzieć czy łatwo jest zmienić tapicerkę na siedzeniu? tzn zdjąć starą (u mnie rozdartą) i założyć kompletną nową z innego audi?. Byłem u tapicera żeby mi naprawił to rozdarcie i powiedziałem że sam mu ją zdejmę niech mi wymieni podarty kawałek materiału i potem sam sobie ją założę na oparcie. Gość stwierdził że to nie jest takie łatwe tylko fachowiec (tzn on) może to zrobić, . Oczywiście za dodatkową opłatą. I zastanawiam się czy rzeczywiście to takie trudne że aż trzeba wóz u niego na dwa dni zostawiać? Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii? pozdro
  5. al31

    Własnoręczna polerka

    No nie przesadzajcie. Powodzenie przy polerce zależy od zastosowanych narzędzi. i Cierpliwości Kolega o którym mówicie miał pecha i zarysował sobie maskę bo stosował nieodpowiednie narzędzie. Tarcza z przykręconą centralnie śrubą tarczą polerską to nie jest dobry pomysł. Po prostu przetarła mu się tarcza i pojechał śrubą po masce. Po prostu pech i nieuwaga. To tyle. Ja polerowałem cały samochód wiertarką z odpowiednią przystawką plus pasta AutoMax i woda - wynik super. Przystawką była specjalna tarcza do której mocuje się gąbkę na rzepy. Można to kupić np w Leroy Merlin za kilka złotych, wystarczy na długo, wymienia się tylko nakładki z gąbki z rzepem. Wydaje się lepsza niż filcowa. Stosowałem Auto Max bo Tempo jest bardzo woskowa i zatyka tarcze. Woda oczywiście do dodatkowego poślizgu i chłodzenia lakieru. Miałem tragicznie zjechany, matowy lakier. Oczywiście to nie to samo jak polerka w zakładzie lakierniczym ale różnica jest znaczna. Czytałem sporo na temat sprzętu do polerki i wszyscy mówią że najlepsze są takie kątowe profesjonalne polerki (CENA )jakich używają lakiernicy plus specjalistyczna tarcza i pasta; druga w kolejności jest zwykła wiertarka plust odpowiednia tarcza i pasta; specjalne polerki oscylacyjne z hipermarketów podobno nie nadają się do niczego poza rozprowadzaniem wosku po lakierze . I tu uwaga, żeby nie było że jestem entuzjastą polerki i robie to co drugi dzień. Sugeruję robić polerkę kiedy naprawdę lakier jest wyraźnie matowy w porównaniu z innymi samochodami. Jeśli macie na nim rysy (oczywiście zależy jak głębokie) to lakiernik (lub sami) powinien uzupełnić ubytki najpierw. Polerowanie zawsze zbiera warstwę lakieru i z pewnością nie jest zdrowe dla samochodu.
  6. Zgadzam się z kolegami uważającym i że podświetleni powinno być czerwone. Trochę mi zajęło znalezienie odpowiedniego radyjka bo rzeczywiście są rzadkością te świecące na czerwono. Niestety ceny na allegro radyjek oryginalnych są powalające a na dodatek połowa chorusów ma objawy zużycia pamięci procka (te problemy z regulacją głośności)- Rozwiązanie wszyscy znają - grzanie albo wymiana w specjalistycznym zakładzie. Swoją drogą to dotarłem kiedyś, jak szukałem radyjka i rozważałem zakup chorusa do firmy z Rosji która oferuje wymiane tych procków na nowe, ze zmienionym softem i bez tego problemu. Trafiłem jednak na idealne radyjko dla mnie i teraz jestem jego szczęśliwym posiadaczem za niecałe 300zł. Oto ono: GRUNDIG SCD 2493 z odtwarzaczem MP3 z pięknym czerwonym podświetleniem. i nic mi więcej nie potrzeba w tej kwestii:P
  7. Przeglądam sobie to forum i zwróciła moją uwagę jedna rzecz... nikomu nie przeszkadza że w fabrycznym włączniku awaryjnych, po włączeniu świateł świeci się nie tylko iktogram – trójkąt, ale także czerwony kwadracik pod nim Poza tym świeci się on też kiedy światła są wyłączone po załączeniu zapłonu. Na wielu zdjęciach widziałem taki sam obrazek i jakoś nikogo to nie rusza, nikt się nad tym nie zastanawia. m,nie to denerwowało bardzo więc to sobie przerobiłem i teraz mam tak Oczywiście jest regulacja natężenia oświetlenia tak jak na całej desce rozdzielczej. Chyba trochę lepiej to wygląda co? Swoją drogą nie wiem skąd się to wzięło....błąd konstrukcyjny.. wymóg bezpieczeństwa? Pojęcia nie mam...OK. Jak to poprawić ? Zdolności manualne i umiejętność lutowania jest mile widziana. Krótki rys teoretyczny: Mój włącznik ma takie oznaczenie kodowe: Sercem jest układ scalony U2043B firmy TEMIC. Jest to elektroniczny przerywacz który steruje przekaźnikiem. W sumie to wszystko co trzeba wiedzieć o tym scalaku. Jeśli ktoś jest zainteresowany to powinien poszukać jego aplikacji w internecie. Nie warto się nim zbytnio zajmować gdyż płytka jest wykonana w technologii SMD i nie bardzo można w niej wprowadzać zmiany. Ja zrobiłem to inaczej. Należy zacząć od wtyczki. rozkład styków we wtyczce na foto 1- połączenie z manetką kierunkowskazów 2- prawe kierunkowskazy 3- lewe kierunkowskazy 4- puste 5- masa 6- +12 po załączeniu zapłonu 7- +12 Wykorzystując puste miejsce doprowadzić zasilanie podświetlenia piktogramu a podświetlenie kwadracika awaryjnego połączyć równolegle z kierunkowskazami. Krok pierwszy. Należy odnaleźć właściwy kabel zasilający podświetlenie sąsiedniego włącznika. U mnie był to kabel szary z niebieskim paskiem Wciąć się w niego za pomocą gilotynki Następnie wsunąć go w wolne miejsce we wtyczce. I tutaj uwaga. Końcówek kabla pasujących do wtyczek AUDI fot9. nie dostaniecie w żadnym sklepie, u dealera są drogie. Moja rada- szukać na szrocie. Ja dostałem całą wtyczkę za darmo. Wystarczyło ją rozebrać (połamać) żeby odzyskać końcówkę z kawałkiem kabla.. gilotynka i gotowe. Potrzebne są jeszcze trzy diody czerwone na 12V. Ja swoje zmatowiłem i nadałem im odpowiedni kształt żeby rozproszyć jak najbardziej światło. Fot 10 Krok 2 Rozbieramy włącznik. 1. Należy zdjąć czołową pokrywkę 2. zdjąć obudowę podważając brzegi tak aby wyszły z zaczepów 3. włącznik wygląda tak: diody i połączenie ich z płytką należy usunąć, nie będą już potrzebne. 4. Pozostaje kwestia dobrania odpowiednich rezystorów ograniczających. Ja doświadczalnie dobrałem 3,9K tak żeby nie raziło w nocy. 5. Schemat połączenia Zwracam uwagę na to, że styki kierunkowskazów lewego i prawego są ze sobą we włączniku zwarte. 6. realizacja praktyczna 7. Trzeba jeszcze zakleić szczelinę w pokrywce żeby diody nie oświetlały się wzajemnie , złożyć i gotowe U mnie działa super..... Życzę powodzenia
  8. Określenie przyczyny wydaje się proste, natomiast naprawa może nastręczyć trochę problemu. Swoją drogą nie napisałeś czy oba Twoje uchwyty nie zamykają się, bo jeśli tylko jeden to nic prostszego jak rozebrać ten dobrze działający i zobaczyć czym różnią się od siebie - leniuszek Mechanizm blokowania uchwytu w pozycji zamkniętej składa się z następujących części (niestety nie posiadam dokładnych zdjęć ): Szary element pokazany na zdjęciu (X), mający możliwość przesuwania się w pokazanym zakresie, ma od wewnątrz rowek o kształcie trochę przypominającym serce – rodzaj krzywki. Niestety nie mam fotki jak mówiłem ale jak ktoś spojrzy od drugiej strony na ten element będzie wiedział o czym mówię.. W górnej, ruchomej pokrywce, która na zdjęciu jest zdjęta, w jej tylnej części jest malutki bolec. Bolec ten, kiedy cały uchwyt jest złożony przesuwa się w tym rowku - krzywce. Przesuwając się wprawia w ruch ten cały szary element i dlatego można uchwyt otworzyć i zamknąć blokując go przy tym. Jest jedna pozycja tego elementu i bolca; w całym zakresie ruchu; która blokuje całą pokrywkę. To przez taką a nie inną zasadę działania tego mechanizmu nie da się zablokować tuż po rozpoczęciu otwierania. Ponowne domykanie pokrywki nic nie da, trzeba uchwyt całkowicie otworzyć i ponownie zamknąć. Wtedy się zablokuje. Jeśli nie masz tego bolca lub uszkodzony jest ten szary element to uchwyt nie będzie działał, bo nie ma o co się blokować w pozycji dolnej. Niestety nie mam pojęcia jak naprawić urwany bolec lub uszkodzoną krzywkę. Wbrew pozorom całkiem spore siły na niego działanie i zwykłe przyklejenie kawałka szpilki może nie wystarczyć (ale warto spróbować). Jedyne co przychodzi mi do głowy to wymiana na nieuszkodzony. Ale to równa się zakupowi całego uchwytu..... Życzę powodzenia
  9. Ciekawe co ustaliłeś... Myślę że gdyby faktycznie można było dostać taki zestaw to byłaby to super sprawa... Swoją drogą ciekawe czy ktoś rozebrał klapkę zamykającą podłokietnika. Przydałaby się instrukcja jak to zrobić na wypadek gdyby wytarł się materiał i zaistniała potrzeba jego wymiany. Ja póki co nie mam potrzeby tego eksplorować. Chyba nie jest klejona, bo warsztaty obszywają je skórą i jakoś to wychodzi. Poza tym byłoby to przydatne przy naprawie uszkodzonego zatrzasku. Jest ktoś odważny do prób? . Tylko żeby nie było że kogoś do czegoś namawiam, bo potem będziecie mi życzyć "wszystkiego najlepszego" jak coś nie wyjdzie i pozostanie żal po nieodwracalnym uszkodzeniu
  10. Zwykle objawem nieprawidłowej pracy uchwytu jest to, że po wciśnięciu klapka się nie podnosi. Za ten ruch odpowiedzialna jest sprężyna wewnątrz uchwytu. Sprężyna ta jest w odpowiedni sposób zamocowana na plastikowej osi obrotu . Zamykając uchwyt nakręcamy sprężynę, w momencie otwierania sprężyna się rozkręca i w ten sposób uchwyt jakby samoczynnie się otwiera. Awaria polega na tym że miejsca zaczepienia sprężyny na osi obroty wyłamują się i nie ma ona oparcia które umożliwia nakręcenie jej, więc jest cały czas luźna. W łatwy sposób można to naprawić. Krok 1 Oczywiście najpierw należy wymontować uchwyt z samochodu (odkręcić tunel środkowy, dwie śruby mocujące itd.. BYŁO OPISYWANE ) Krok 1 Otwieramy ręcznie uchwyt i wyjmujemy z ramy górną pokrywkę. Na zdjęciu część ta została już zdjęta. 1- miejsce osi obrotu pokrywki. Wskazane jest też miejsce gdzie należy wsunąć płaski śrubokręt i podważyć plastik aby wysunąć do góry oś pokrywki. Tak samo z drugiej strony. 2-hamulec zwalniający otwieranie się uchwytu. 3 – mocowanie hamulca. Są to rozpłaszczone na gorąco dwa plastikowe bolce. Hamulec należy zdjąć. Nie ścinajcie tych rozpłaszczeń nożem. Wystarczy podważyć hamulec w ten sposób aby zsunął się dokładnie po osi plastikowych bolców. Ścina się w ten sposób tylko ten plastik który mocuje w danej chwili hamulec nie uszkadzając samych bolców. Trudno to opisać słowami ale po tej operacji powinno na tych bolcach zostać na tyle dużo plastiku aby móc go przy składaniu uchwytu ponownie rozpłaszczyć na gorąco i zabezpieczyć tym samym hamulec przed spadnięciem . Ostatecznie można go później przy składaniu przykleić. Krok 2 Usuwamy bolec blokujący ( w kierunku 4) i wyjmujemy ośkę razem ze sprężyną (5) Na zdjęciu widać części jakie da się wyjąć po powyższych operacjach. 6- hamulec, 7-sprężyna, 8-bolec blokujący, 9-oś obrotowa (napędowa).Nic więcej nie należy rozbierać. Sprężyna na zdjęciu jest już przygotowana do montażu, w oryginale nie ma tego odgięcia-zaznaczone czerwonym kółkiem. Na zdjęciu widać przyczynę awarii. Zaznaczona część po prostu nadłamuje się, odchyla w kierunku zaznaczonym strzałką i nie trzyma sprężyny. Rozwiązaniem jest wykonanie otworu poniżej. Do wykonania otworu polecam użyć rozgrzaną igłę do szycia o odpowiedniej grubości i po prostu wytopić otwór. Następnie odgiąć końcówkę sprężyny w sposób pokazany na wcześniejszym zdjęciu. Oś ze złożoną sprężyną drugi koniec sprężyny jest na tyle długi że opiera się o brzeg obudowy po włożeniu jej do wnętrza uchwytu. Krok 3 Można wszystko już składać. Zanim jednak wciśnie się oś ze sprężyną na miejsce tak, aby zazębiły się koła zębate (11,12) należy naciągnąć ( nakręcić :> ) sprężynę patrz foto. Siłę naciągu należy dobrać tak aby przy założonym hamulcu obie części uchwytu unosiły się płynnie i bez zacięć. Warto też miej więcej dobrać naciąg tak, aby oba uchwyty otwierały się z taką samą prędkością. Założyć hamulec, rozgrzanym śrubokrętem nadtopić plastik bolców mocujących tak aby zabezpieczyć go przed spadnięciem (lub skleić). Sprawdzić czy działa. Zamontować w samochodzie. Można już stawiać piwko (tzn oranżade ) w uchwyciku żeby się nie rozlało w czasie jazdy .
  11. Instruktaż użyteczny przy wszystkich naprawach podłokietnika Nie opisuję sposobu demontażu z auta i tunelu środkowego- było to opisane wielokrotnie. Zaczynamy: Krok 1: Zdejmujemy pokrywkę podłokietnika obszytą materiałem. Nie ma obawy że się połamie jej mocowanie- wbrew pozorom plastik jest bardzo elastyczny i obie części które mocują pokrywkę i na których się ona obraca ( takie bolce) łatwo dają się ścisnąć i można wysunąć całość z podstawy podłokietnika. Oczywiście pewne wyczucie jest wskazane – jak to w życiu :gwizdanie: :gwizdanie: Brak mi niestety zdjęcia tej operacji ale myślę że można to sobie wyobrazić. Krok 2 Zdejmujemy boczne zaślepki osi na której obraca się cały podłokietnik kiedy np. podnosimy go do góry – podważyć śrubokrętem- zejdą łatwo Oczom naszym ukaże się taki widok Na oś obrotu została założona sprężynująca podkładka zabezpieczająca (1). Aby ją zdjąć należy podważyć jej blaszki (2) aby móc zsunąć ją z osi (3). Potrzebny jest cieniutki i mocny płaski śrubokręt i sporo cierpliwości. Tak samo postępujemy z drugiej strony. Krok 3 Od wewnętrznej strony patrząc w kierunku przycisku otwierania podłokietnika odkręcamy cztery wkręty. Trudno je zlokalizować bo są pokryte włoskami tak jak całą wyściółka wewnętrzna podłokietnika :cool:. Wynik końcowy widać foto Podobnie przymocowana jest wyściółka klapy bagażnika w sedanie ( nie wiem jak jest w kombi) – użyto OBROŚNIęTE CZARNYMI WŁOSKAMI ŚRUBY . Śrubokręt jaki trzeba użyć do odkręcenia wkrętów podłokietnika to gwiazdka, rozmiar T8-H (o ile dobrze pamiętam). Po ich odkręceniu można odłączyć od podłokietnika przycisk otwierający i jeśli ktoś ma go uszkodzonego może zdiagnozować już usterkę i próbować naprawić... Krok 4 Analogicznie odkręcamy boczne ścianki. Są tak samo przykręcone od wewnątrz, włochatymi wkrętami. Łącznie jest po 7 wkrętów na stronę. P zdjęciu bocznych ścianek widać to co na fot poniżej Uwaga na zatrzaski (strzałki niebieskie). Widać też zasadę działania mechanizmu podnoszenia i blokowania pozycji podłokietnika. Krok 5 Od tego momentu podłokietnik rozpada się dosłownie w rękach... Pozostaje tylko zdjąć osłonę plastikową podstawy aluminiowej. Składa się ona z dwóch części szczepionych ze sobą zatrzaskami. Po rozłożeniu wygląda to tak Podsumowanie: Zwykle powodem opadania podłokietnika jest to, że ząbki oporowe zrobione są z aluminium a rygiel jest stalowy. Niestety takie połączenie jest fatalne dla ząbków. Bardzo szybko się wyrabiają co widać poniżej Niestety dokupienie samej, fabrycznie nowej podstawy jest niemożliwe. Przynajmniej u Sieńki w Białymstoku. Jeśli ktoś chce, próbujcie sami może jakiś autoryzowany dealer wam to sprowadzi ale wątpie.... Na szrocie też nie ma co szukać bo tam, jeśli już są, to są używki z takim samym felerkiem. Pozostaje się tylko przyzwyczaić i czerpać radość z posiadania podłokietnika z własnym charakteremJ Dla zainteresowanych oznaczenie samej podstawy: Oczywiście składanie podłokietnika należy przeprowadzić w odwrotnej kolejności. Pozdrawiam.
  12. al31

    tuleje wahaczy

    mam pytanie, bo choć temat wahaczy jest tu maglowany na wszelkie sposoby to ten temat jakoś jest pomijany. Reasumując to opinia jest taka że jeśli są jakiekolwiek problemy z wahaczami to się je wymienia i już, koniec tematu. Rozumiem kiedy jest problem ze sworzniem wahacza czyli jabłkiem co powoduje luz i stukanie. U mnie jednak zawieszenie przeraźliwie piszczy. Jakbym jeździł starym skrzyniowym Żukiem. Zlałem zawiechę lewego i prawego koła WD40 ale nie na wiele się to zdało. Osobiście stawiam na tuleje wahaczy. Oczywiście sprawę muszę potwierdzić lub zdementować w warsztacie tylko że ostatnio deszczowa pogoda u mnie i piski ustały . W związku z tym moje pytanie: Czy tuleje wahaczy w samochodzie typu Audi i VW Passat podlegają wymianie czy nie? Dzięki za pomoc
  13. no kształt troche się różni ale to nie problem jesli porównać jakiś badziew uniwersalny z allegro. O jaki rozstaw otworów w łapie chodzi. są chyba trzy....? mniej więcej w wierzchołkach trójkąta.... (rzut łapy mocującej z góry)
  14. Słuchajcie czy podłokietnik i panel środkowy z passata B5 będzie pasował do Audi A4 z 95 roku? Czy bedą jakieś problemy z z zamontowaniem? chodzi mi przede wszystkim o podłokietnik - wydaje się że łapa montażowa jest identyczna... Dzięki za odpowiedź..
  15. pytanie: Jak brzmi to "nieporządane" pykanie? chodzi mi o jego prędkość... Czy częstotliwość jest taka sama jak kiedy włączasz kierunkowskazy czy o wiele szybsza? W jakich okolicznościach ci pyka? po załączeniu zapłonu? kiedy przestaje?
  16. Dzięki Al_Capone za ofertę ale nie skorzystam. Dokładnie taki sam włącznik zakupiłem na szrocie za 20 zł więc osobiście uważam że żądanie 78 zł (tyle zaśpiewał mi białostocki dealer Audi) to rozbój w biały dzień. Tak jak mówiłem, mój "oryginalny" włączniknie świecił w żadnym momencie - ani jak migał awaryjnymi, ani jak były włączone pozycyjne. Wskazówki kolegów, że podświetlenie piktogramu włącznika świeci bez przerwy byle włączyć zapłon, wydały mi się bez sensu ze względu na to, że nie ma wtedy regulacji jaskrawości podświetlenia a przecież powinna być tak jak w pozostałych przełącznikach. Podszedłem do tego od początku: po załączeniu zapłonu nic nie ma sie świecić; załączenie postojowych podświetla piktogram i jest możliwośc regulacji natężenia światła, wcisnięcie wyzwala błyski awaryjnych i czerwonego kwadraciku przycisku zgodnie w fazie. Dokładny opis ze zdjęciami umieszcze jeśli to kogoś interesujeale później. Mogę tylko powiedzieć że jest mozliwość migania kwadracikiem w fazie i przeciwfazie z awaryjnymi. Musze podciągnąć jeszcze zasilanie pod piktogram z i wszystko będzie git. Dodatkowe uwagi: rozebranie tego włącznika to nie jest prosta sprawa. W sumie żeby go rozłożyć to musiałem go zniszczyć i zanim nie kupiłem nowego, musiałem go naprawić domowym sposobem żeby wogóle mieć kierunki. Rozlatywał mi się w rękach a kiedy złożyłem do kupy zacinał się i nie odbijał. Co ciekawe, kiedy kupiłem drugi taki sam włącznik (to samo oznaczenie 8D0941509D) działał w sposób podobny do opisywanego przez kolegów - podświetlenie załaczało się tuż po załaczeniu zapłonu i gasło po jego wyłaczeniu. Palił się piktogram i kwadracik. Dziwne nie?
  17. nie, no nie przesadzaj, jaka niewdzięczność :shock: . nie napisałem przecież "wymyśl coś lepszego", chyba ... Wszystkie propozycje przyjmuję do widomości, rozważam i stosuję, za wszystkie jestem wdzięczny. A że proste rozwiązania są najlepsze (wizyta w serwisie :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :mrgreen: ) to już inna sprawa. Pozdro. [ Dodano: 20-12-2006, 12:10 ] Mam pytanie. Jak zachowuje się lampka włącznika po uruchomieniu awaryjnych?? Świeci na stałe, miga w fazie (zgodnie) z kierunkowaskazami, miga w przeciwfazie (gaśnie gdy zapalają się kierunki, zapala się gdy gasną). Jak to powinno wyglądać ? [ Dodano: 20-12-2006, 14:48 ] Mam pytanie. Jak zachowuje się lampka włącznika po uruchomieniu awaryjnych?? Świeci na stałe, miga w fazie (zgodnie) z kierunkowaskazami, miga w przeciwfazie (gaśnie gdy zapalają się kierunki, zapala się gdy gasną). Jak to powinno wyglądać ?
  18. super pomysł, dzięki :mrgreen: Muszę sobie tylko kupić jeszcze jedną taką"czwóreczke" na testy :mrgreen:, bo na razie nie znam jeszcze na tyle dobrze braci forumowej z Białego żeby prosić o przysługę i nie mogę też zatrzymywać pierwszej jadącej czwórki w mieście jaką zobaczę i testować w niej włącznika . Pozdro.
  19. Wyłącznik mam wyjęty i na stole Poszło łatwo bo jescze się radyjka nie dorobiłem :roll: I teraz myśle jak go sprawdzić... sprawdziłem tylko diody bateryjką - świecą, więc są ok. Ma ktoś jakiś pomysł? Jak się upewnić czy włącznik jest nieuszkodzony?
  20. o, to ciekawe ale czy jesteś pewien? przecież to chyba bez sensu. Po co podświetlać go cały czas? Sprawdze to, może przyczyna nie siedzi we właczniku
  21. temat włącznika świateł awaryjnych był tu już kilka razy wałkowany. oblookałem archiwum ale nigdzie nie znalazłem użytecznych wskazówek. Mam u siebie taką sytuację: nie działało mi podświetlenie włącznika świateł awaryjnych (i tylko jego). Usiłowałem go rozebrać i sprawdzić o co chodzi ale nie chce nic zepsuć żeby nie jeżdzić po mieście jak rowerzysta :mrgreen: Na pierwszy rzut oka nie da się nic zrobić bez łamania obudowy. Udało mi się stwierdzić że diody świecące są ok. Moje pytanie jest takie - jak go rozebrać na czynniki pierwsze, co sprawdzić. jaki jest schemat elektryczny tego włącznika. Schematy w książce H.R Etzold'a to jeden wielki badziew i pomyłka. Dzięki za odzew i wszelką pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...