Witam wszystkich forumowiczów. Spotkało mnie wczoraj coś strasznego, ale po kolei. Niedawno zaobserwowałem, że mój awx rzyga olejem z rury wydechowej, dość sporo ucieka oleju i łapie tryb awaryjny przy większych obrotach. Czytałem, że turbo już umarło, więc na koniec miesiąca umówiłem się na regenerację turbiny. Koledzy ostrzegali mnie, że przy takim stanie turbo może zassać olej i będzie bieda. Starałem się więc jak najmniej używać auta i go oszczędzać.
I STAŁO SIE!!!
Musiałem użyć auta przed wyjazdem sprawdziłem olej było ok. Przejechałem 60 km, po drodze auto złapało NOTLAUF. Po zgaszeniu i ponownym odpaleniu wszystko wróciło do normy. Po chwili jazdy dodałem lekko gazu i awx zwariował wkręcił się mimo mojej woli na maxymalne obroty i zaczął dymić na szaro, wiedziałem co to oznacza i jak najszybciej zgasiłem silnik z kluczyka. Słyszałem, że zdarzają się wypadki, że nie można zgasić auta. Chyba miałem szczęście.
Po zgaszeniu na luzie dotoczyłem się na parking nie odpalałem go więcej. Sprawdziłem olej i o dziwo chyba nic nie ubyło. Jestem teraz w czarnej d... Koledzy co robić?? Proszę o jakiekolwiek pomysły. Mam nadzieję, że oprócz turbiny mój motor nie doznał uszkodzień jak myślicie? będę bardzo wdzięczny za pomoc.