Skocz do zawartości

donalex

Pasjonat
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez donalex


  1. emulator spalin na druga sonde żeby nie było błędu

    Wiele razy był poruszany ten temat i jest to rozwiązanie doraźne, u jednego działa u innego nie.


    I czy po tych modyfikacjach musze czy może należy albo tylko moge jesli chce więcej jak 163km mieć w aucie wgrac mape?

    Nie musisz, możesz.


    Nastepna kwestia to spalanie.. czy wzrośnie po tylko wstawieniu downpipe i emulatora sondy?

    Niektórzy notują wzrost spalania po wycięciu katalizatora.


    jest zamontowana instalacja lpg ale to chyba nie ma znaczenia

    trochę ponoć ma

  2. Cześć ,

    chciałem się poradzić , instalacja ma 9 lat .

    Sterownik Diego

    Reduktor od KME pewnie jakiś SIlver

    Elektorzawór Tomassetto

    Wtryski Valteki czerwone

    Planuję zwiększenie mocy i momentu do max 230-240 KM i 330-360 Nm , chciałbym wymienić listwę wtryskową oraz reduktor .

    Myślałem o takim rozwiązaniu ( nie chce wiercić w kolektorze ) .

    http://www.phjacus.pl/Hana-4-H2001-4-cyl-montaz-szyna-metal-komplet-p852.html

    http://www.phjacus.pl/R35-Reduktor-KME-Silver-S6-TURBO-240KM-sekwencja-p107.html

    Czy to dobry wybór ?

    Jak chcesz 230-240km to nie kupuj na styk reduktora, zawsze należy brać poprawkę na to, że producent nie bierze pod uwagę np. tego, że instalator mógł zagiąć rurkę i zmniejszyć jej przekrój obniżając wydajność reduktora.

    Wtryskiwacze hany odradzam bo mają gwarancję tylko na 20tys. i podobno są awaryjne, a konkurencja np. barracuda, Dragon LPGtech dają gwarancję na 100tys.

  3. Witam, mógłby mi ktoś podać jaki powinienem mieć nr przepływomierza do A4 B6 1.8T BEX 2003r. o nr VIN : WAUZZZ8E53A301778.

    Mój przepływomierz boscha ma taki nr : 0280218063, ale podobno w Bexach też mogą się różnic przepływki i chciałbym się dowiedzieć jaki powinien być u mnie konkretnie.

  4. albo udać się do pip-u po poradę i pomoc w ustaleniu stosunku pracy.

    Niby tak, ale niestety w praktyce to raczej strata czasu bo nawet jeśli Okręgowy Inspektor Pracy stwierdzi, że wykonywane zlecenie jest faktycznie pracą to jedyne co może to nałożyć karę na pracodawce i my de facto nic z tego nie mamy, dlatego najsensowniejszym i według mnie jedynym słusznym krokiem w takiej sytuacji jest wytoczenie powództwa do Sądu Pracy o ustalenie istnienia stosunku pracy. Teoretycznie Inspektor Pracy też ma prawo wytoczyć powództwo na naszą rzecz, ale nie słyszałem osobiście o takim przypadku.

  5. Umowę zlecenia reguluje Kodeks Cywilny, a nie Kodeks Pracy. Jest więc umową cywilnoprawną. W przypadku umów cywilnoprawnych strony mają swobodę w kształtowaniu treści umowy. Prawa w pracy człowiek na umowie zlecenia ma znikome z tego tytułu, że nie wykonuje on sensu stricto pracy, tylko wykonuje zlecenie(teoretycznie, bo wszyscy wiemy jak jest i jest to po prostu obchodzenie przepisów i taka umowa to łamanie praw pracowniczych).


    Chodzi mi głównie o Soboty, czy osoba na umowie zlecenie musi pracować każdą sobotę, za która dostaje normalne wynagrodzenie i do tego nie ma dnia wolnego w tygodniu?

    Kwestia umowy, ale osoba która wykonuje "zlecenie" nie ma żadnych limitów kiedy te zlecenie wykonuje, a więc nie przysługują jej żadne dni wolne, ani żadne dodatki za pracę w niedziele, święta, nadgodziny, pracę w nocy. Tak jak pisałem wcześniej, zawieranie umowy zlecenia gdy wykonuję się pracę jest niedopuszczalne i służy łamaniu praw pracowniczych.

    Dodam jeszcze, że w umowie zlecenia nie ma płacy minimalnej, która obowiązuje w umowie o pracę, nie ma urlopów, ale podlega się obowiązkowi ubezpieczenia w ZUS.

    PS. Aha jeszcze jedno, w umowie zlecenia nie ma wypowiedzenia, może zostać wywalonym z dnia na dzień.

  6. Włożyłeś tyle w samochód i chcesz go sprzedać ? Teraz chociaż wiesz co masz. Jakich kosztów się obawiasz ?

    Nie obraź się, ale takiego strupa jak Twój to dawno, ale dawno nie widziałem :facepalm: Na liczniku ile 190 tys.? :D

    Myślę, że jakby ktoś ogłosił kasting na najgorsze B6 to miałbyś spore szanse wygrać :banan:

    W co Ty włożyłeś te 14 tys zł?

    W sumie miałeś 30 tys. zł, kupiłeś za 16 kafli mega strucla, włożyłeś w niego drugie tyle, w częściach nie wiem czy 10 tys. odzyskasz... Za 30 tys. zł miałbyś piękne B6 albo i B7. :kox:

    Uważam, że to co piszesz to już kopanie leżącego, auto jest ładne, dobrze wyposażone ale zmęczone bardzo. Jak dla mnie może miliona przebiegu nie ma, ale jest 2 razy tyle co na liczniku.

  7. Sam napisałeś, że do zrobienia na wejściu jest już tyle rzeczy, chociaż relatywnie niewielkich kosztów, ale sam fakt że jest aż tyle tego nie odstrasza Cię by poszukać czegoś innego ?

    Znajomy równy rok temu kupił b5 1.8T+lpg, które było kiedyś tutaj na forum, za 7500zł z oryginalnym lakierem na całym samochodzie, szybami, z gazem, po chipie, naprawdę zadbane a dał 7,5tys rok temu,a Ty tutaj masz możliwość kupić samochód za 5,5tys. który jest według mnie niewiadomą, przecież korek oleju i uszczelki to są grosze, więc nie sądzę by ktoś przed sprzedażą tego nie naprawił.

    Przekalkuluj czy jest sens przy tak starym samochodzie pchać się w koszty.

  8. Powiem szczerze, że ciężko nie dać się sprowokować.

    Mam wrażenie, że nie potrafisz wprost przeczytać przepisów, ja podaje Ci tekst ustawy Ty piszesz o kabarecie, polemika na poziomie...Rozumiem, że jesteś wykształcony w tym kierunku ?


    Tak tak, najlepiej po urlopie jeszcze narty oddać, a sprzedawca niech się buja -witamy w świecie amerykańskich promocji. Wódkę też pewnie można wypić, potem oddać butelkę, a sprzedawca zwraca kasę i idzie do sądu hihi.
    W sklepie jak kupujesz narty to też ci na próby dają? Hę? Przyniosę za kilka dni, oddasz mi kasę, a potem się do sądu bujaj? Co ty człowieku wypisujesz?
    Tak sobie można kupować, niszczyć, używać i oddawać, a sprzedawcy mają się bujać po sądach?

    W teorii właśnie tak jest...Nie rozumiesz, że konsument jest szczególnie chroniony w przypadku zawarcia umowy z przedsiębiorcą poza jego lokalem lub na odległość ? KONSUMENT MA PRAWO W ZACHOWANYM TERMINIE ZAWSZE ODSTĄPIĆ OD UMOWY BEZ TŁUMACZENIA SIĘ !!!

    Umowa kupna-sprzedaży jest UMOWĄ KONSENSUALNĄ nie ma żadnego wpływu przedmiot, na co dokładnie wskazuje ustawa o prawach konsumenta, która pozwala na samo złożenie oświadczenia o odstąpieniu, a w późniejszym terminie odesłanie przedmiotu BEZ PODAWANIA PRZYCZYNY.

    "WSZYSCY SPRZEDAWCY muszą o tym pamiętać. Ale nie na tych zmyślonych zasadach o jakich piszesz."

    Powiedz to ustawodawcy, nie rozumiesz, że konsument tak samo jak pracownik jest stroną słabszą w sporze i przyznaje mu się szczególne uprawnienia ?

    "Ale związek z 14 dniami na odstąpienie od umowy ma to delikatnie mówiąc luźny...

    Odstąpienie od umowy, zdradzę tajemnicę, nie jest wcale związane wyłącznie z 14 dniami, czy choćby wysyłką. Ba -nie musi istnieć towar. Może być usługa."

    Nie wierzę...cały czas piszemy o odstąpieniu konsumenckim dot. umów zawieranych na odległość a Ty próbujesz do dyskusji wpleść odstąpienie na zasadach ogólnych.


    Jak widać jest to niezbędne, bo do niektórych nie dociera -bierze czyjeś mienie, poużywa, pognębi kilka dni i oddaje, bo "Piotruś ma ładniejsze", a sprzedawca ma potulnie kasę oddać i do sądu się udać.

    Niezbędne, ale niedozwolone BRAWO !!! haha :) rozbawiło mnie to :) Jak Ty na klauzule abuzywne mówisz, że są niezbędne to pewnie o złodziejach powiesz to samo :)


    14 dni na zapoznanie się z charakterem, cechami -bo nie masz towaru w rękach. Jak go masz to różnica jest taka, że sprzedawca nie patrzy ci na ręce jak się z tym obchodzisz.

    14 dni będziesz sprawdzał ? No przecież we wcześniejszych postach pisałeś, że przymierzasz i gdy pasują to bierzesz, nie pasują to odsyłasz, na te czynności potrzebujesz 14 dni?


    Ale absolutnie wysyłanie uszkodzonych przy chodzeniu butów nie ma obowiązku nikt przyjmować w ciągu 14 dni bez podania przyczyny.

    Zgodnie z ustawą ? Ma obowiązek i to sprzedawca ma obowiązek udowodnić, że konsument używał ich w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy bo buty mogły równie dobrze ulec uszkodzeniu przy tych czynnościach. Bo przecież założyciel tematu mógłby po sklepie się przejść i odpadłaby mu podeszwa ?


    Przymierzanie to nie umowa -nie ma od czego odstąpić. Nie wiedziałeś tego?

    Przymierzanie w sklepie nie, ale zakupy przez internet to już jest umowa.


    Jeżeli sprzedawca się ugnie to jego dobra wola, obowiązku nie ma.

    Bzdura, obowiązek jest ale często nie jest respektowany przez sprzedawców i dlatego właśnie istnieje taka instytucja jak Sąd.


    Masz 14 dni, bo to wysyłkowe i obarczone większym przedziałem czasowym.

    Bzdura kolejna, do zachowania terminu wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem. Nie ma znaczenia to, że sprzedawca otrzyma je po upływie terminu. Natomiast termin biegnie od momentu odbioru rzeczy od przewoźnika, więc to o czym Ty mówisz można zrobić w 15 minut, przymierzam, nie pasują, wysyłam oświadczenie,koniec.

    Przedsiębiorca musi niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni od dnia OTRZYMANIA OŚWIADCZENIA(nie zaś od dnia wysłania rzeczy) konsumenta o odstąpieniu od umowy, zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności(CENĘ TEŻ).


    Sprawdzanie butów do biegania bieganiem...Żenada. Jakoś pod sklepami sportowymi tych wyczynowców biegających nie widzę.
    Już nie pytam jak się buty -trumnioki sprawdza "w myśl ustawy".

    Żenadą jest to, że nie potrafisz czytać i cały czas próbujesz ze sprzedaży konsumenckiej zrobić normalną mimo iż ustawodawca wyraźnie dokonał wyodrębnienia tych umów mimo iż zawierają wspólne cechy,a według Ciebie sprawdzeniem charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy jest tylko wyłącznie ich przymierzenie.Rewelacja.


    No i ok, bo ciekawość mnie pali -słucham twojej wersji czemu przedłużyli o 4 dni okres na zwrot?

    Heh,to na zwrot czy złożenie oświadczenia ?


    Popsuło się -proszę skorzystać z gwarancji(najchętniej proponują jak jest, bo to ONI JĄ PISZĄ i NIE ZAWSZE JEST ZGODNA Z PRAWEM).

    Chryste...jaka gwarancja przy butach...I jak gwarancja może być niezgodna z prawem jak Gwarant udzielając gwarancji DOBROWOLNIE określa swoje obowiązki, Gwarant może przewidywać wszelkie wyłączenia i gwarancja wciąż będzie zgodna z prawem bo ZAWSZE oprócz gwarancji jest rękojmia i to konsument decyduje z czego skorzysta.

    Powiem szczerze, że szkoda mi nerwów na dalszą polemikę. No offence.

    "Tu nie trzeba znać prawa -wystarczy logika."

    Nie trzeba, a podejmujesz dialog na ten temat i czepiasz się o prawo i o instytucje, tak to jest dopiero logika...

    "Są sklepy, które wprowadziły nowe praktyki konsumenckie z zachodu -na zwrot towaru po sezonie(np. po karnawale). Ale TO ICH WOLA. A nie żadne prawo konsumenckie."

    Widzę, że podjąłeś polemikę na temat sprzedaży konsumenckiej na odległość, a piszesz o zakupach w sklepie stacjonarnym.

  9. Teoretycznie można zawrzeć umowę w formie sms'a. To był zadatek czy zaliczka ? Jeśli zadatek to masz prawo żądać zwrotu podwójnej wysokości, jeśli zaliczka to możesz żądać tylko zwrotu zaliczki. Napisz pismo o odstąpieniu od umowy w wyniku niewykonania umowy przez drugą stronę i zażądaj zwrotu zaliczki w np. terminie 7 dni pod groźbą skierowania sprawy na drogę sądową oraz o zawiadomieniu policji ze względu na popełnienie przestępstwa oszustwa.

  10. Niczego nie pomyliłem,

    To świadomie wypisujesz bzdury. Przy nabyciu towaru przez internet od przedsiębiorcy umożliwiono obejrzenie towaru "jak w sklepie", bo nie ma szans dokładnie się z nim zapoznać nie mając go rękach. I jak w sklepie "odkładasz na półkę" jeżeli ci nie pasuje(jak upaćkasz buty w sklepie albo uszkodzisz to pewnie mówisz "masz tu dychę na czyszczenie, nie podobają mi się" ?), masz obecnie na to 14 dni i żadne kocopoły o zmniejszaniu ceny w związku z używaniem towaru czy uszkodzenia jego opakowania nie mają tu zastosowania!

    Zamawiasz -nie podoba się to odsyłasz na własny koszt. Koniec. Jak używałeś i się nie podoba, a używanie widać to KONIEC TEMATU ODSYŁANIA W 14 DNI! Koniec i kropka.

    Możesz korzystać z innych instytucji

    "4. Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy (…)"

    I? Gdzie tu masz napisane, że możesz w ciągu 14 dni odesłać towar noszący ślady użytkowania? Odpowiedzialność -rozumiesz to słowo? Nie oznacza ono "...a sprzedawca przyjmie wyliczoną jakim sposobem cholera wie kwotę za zmierzony choler wie jakim sposobem uszczerbek na przedmiocie, bo się nie podobało".

    Ponosisz odpowiedzialność -kupiłeś buty, widać po twoich czynnościach, że chodzone -KUPIŁEŚ i tyle w temacie. Rozleciały się w użytkowaniu, przykra sprawa -nie ta ustawa!

    Wówczas masz sytuację relacji ze sprzedawcą -towar się podoba ale przy użytkowaniu wyszła jakość niższa niż oczekiwałeś. Więc towar jest niezgodny z umową. I działasz ale w oparciu o inną ustawę.

    Ustawa ta(prawo zwrotu bez podania przyczyny w ciągu 14 dni) to ODKŁADANIE NA PÓŁKĘ z poniesieniem koniecznych kosztów. Tak jak w sklepie tylko trzeba wysłać. I towar jest tu ważny, bez jaj -jak może być inaczej? On ma wrócić w stanie umożliwiającym ponową sprzedaż jako nowego.

    Jak się sprzedawca zgodzi to łaskawie może ci to nawet zostawić i kasę oddać, jego towar i jego sprawa.

    Również może przyjąć poszarpany jako nowy po roku -jego sprawa.

    Ale nie musi.

    Ale, powtarzam raz jeszcze, 14 dni na oddanie towaru to nie odstąpienie od umowy skutkiem uwidocznienia się wad podczas jego użytkowania.

    Niby banalnie prosta ustawa, a i tak się coś wymyśli jak czytam... Nadinterpretacja przepisów na własną korzyść i mieszanie uprawnień/pojęć z kilku ustaw.

    Przyczepiłeś się Bóg wie o co i jeszcze zarzucasz mi nadinterpretacje,a wystarczy tylko przeczytać dokładnie podany artykuł... zapytam Cię więc w jakim celu ustawodawca wydłużył termin prawa do odstąpienia od umowy zawartej na odległość do 14 dni?

    Do samego rozwiązania umowy wystarczy złożenie oświadczenia przez konsumenta o odstąpieniu od umowy. Przedmiot jest sprawą drugorzędną i nawet jeśli konsument odeśle przedmiot uszkodzony to sprzedawca ma obowiązek zwrotu ceny przedmiotu, ale w takiej sytuacji ma prawo do żądania odszkodowania. Wytłumacz mi jak chciałbyś sprawdzić właściwości butów do biegania bez przebiegnięcia się w nich, nart bez zjechania na stoku ? W praktyce trudno jest jednoznacznie ustalić, jaka szkoda powstała w ramach sprawdzenia funkcjonowania rzeczy, a jaka wykracza poza ten zakres. Piszesz o ubrudzeniu butów tak jakby to również niwelowało możliwość odstąpienia od umowy co jest w ogóle abstrakcją, podobnym przykładem jest sytuacja w której kobieta np. przymierza sukienkę i powstają ślady antyperspirantu, ślady makijażu i według Ciebie to już wyłącza możliwość odstąpienia od umowy a tak nie jest i w takiej sytuacji sprzedawca internetowy nie ma nawet prawa żądać odszkodowania bo są to szkody powstałe w ramach sprawdzania charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy. Zrozum jedną rzecz, że sprzedawcy internetowi muszą pamiętać, że niezależnie od tego, w jakim zakresie towar był używany, nie można odmówić konsumentom prawa do odstąpienia od umowy. W regulaminach niektórych sklepów internetowych widnieje zapis, że sprzedawca nie przyjmuje zwrotów, jeżeli towar był używany. Takie zapisy były już wielokrotnie wpisywane do rejestru UOKiK i są to klauzule niedozwolone.

    W prawie do odstąpienia od umowy musi być zachowany tylko termin 14 DNI. Nie ma na to wpływu stan przedmiotu ani inne kwestie.

  11. Nie do końca, bo kupujący ma prawo założyć buty, ale nie powinien ich użytkować, natomiast jeśli to zrobił to nie uniemożliwia mu to prawa do odstąpienia od umowy, ale powoduje zmniejszenie kwoty, którą sprzedawca jest zobowiązany zwrócić kupującemu

    Nieprawda.

    Kupiłeś wysyłkowo od osoby prowadzącej działalność gospodarczą to możesz zwrócić NIENARUSZONY, NIEODPAKOWANY towar NA WŁASNY KOSZT. Nieodpakowany o ile taki otrzymałeś i o ile odpakowanie nie obniża rangi przedmiotu. To znaczy nie możesz być znamion sugerujących użytkowanie towaru, innymi słowy utrudniających zbycie go jako nowego po zwrocie.

    Buty możesz używać na tyle na ile w sklepie możesz to zrobić -przymierzyć. Słuchawki jak przetniesz blister(dla przykładu) są Twoje i zwrot w ciągu 14 dni odpada.

    I nie ma żadnych zmniejszeń kwoty. Jeżeli pochodziłeś w tych butach 1000 mil do 14 dni i nie ma nawet śladu to możesz oddać, jeżeli zrobiłeś choćby metr i są ślady, a chcesz oddać, bo coś tam im się dzieje to masz od tego inne instytucje prawne. Takie, które mogą skutkować obniżeniem ceny. Jest niezgodność towaru z umową, bywa gwarancja(wcale nie jest obowiązkowa)...

    Ale nie mieszaj ich ze sobą, tak bowiem zrobiłeś.

    Oczywiście kwestia dogadania się ze sprzedawcą nie musi być ujęta w ramy kodeksu. Może się umówić, że tamten mu dośle pomidorów 30kg, a on mu dla wyrównania pożyczy kurę...

    Jeśli wiesz kolego to do sprzedaży konsumenckiej stosuje się ustawę o prawach konsumenta, a przepisy ogólne KC pomocniczo, jeśli nie reguluje danych kwestii ustawa.

    Niczego nie pomyliłem, towar w umowie sprzedaży jest kwestią drugorzędną i nie ma wpływu na odstąpienie od umowy ponieważ jest to umowa KONSENSUALNA, a więc wystarczy złożenie odpowiedniego oświadczenia o odstąpieniu od umowy by doszło do rozwiązania umowy, a wysłanie towaru może nastąpić po jakimś czasie, więc tak czy siak tutaj chodzi o zachowanie terminu a nie stan przedmiotu. Nie musi być nawet przyczyny odstąpienia od umowy. Nie wiem skąd wziąłeś te kwestie dot. nienaruszony, nieodpakowany i proponuje zapoznać się z art 34. pkt.4 ustawy o prawach konsumenta

    "4. Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy (…)"

  12. dziś dostałem info z allegro ze w grę wchodzi rękojmia

    wysłałem też sprzedającemu foto butów

    i wysłałem pismo z pargrafem jaki podam mi rzecznik praw konsumenta

    dzwonił z 30 min. temu i znów zaproponował 40 zł rabatu na kolejne buty od niego

    widać ze to nie pierwsza taka sytuacja bo

    podobna zna kodeks cywilnym na pamięć

    mi nie chodzi O kasę ale o to żeby cwanaiaczek nie robił więcej ludzi w balona

    negatywów nie ma bo na pierwszy rzut oka towar jest ok, dopiero po czasie towar się rozpada

    później wstawię foto bo jestem poza domem

    Skoro zna Kodeks Cywilny to musi wiedzieć, że masz prawo do rękojmi, więc odsyłaj buty z oświadczeniem o odstąpieniu od umowy i z żądaniem zwrotu pieniędzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...