To moze dorzuce kilka slow w tym temacie bo przez kilka dylematow narzedziowych sam przeszedlem.
Nigdy machanikiem nie bylem ani nic w tym stylu, ale jako ze uposledzony technicznienie jestem to od kluczy nie stronie. Od pracy na farmie przez auta znajomych az po wlasne wozki (staruszki po 10-12 lat).
Przeszedlem kilka etapow od nowicjusza po mysle ze w miare kompetentnego "niedzielnego mechanika":
1. Pozyczanie - nadwyrezanie przyjazni i stres za kazdym razem jak cos strzeli albo pyknie. Jesli masz wiecej niz 20 lat to nie mozesz sie nazwac facetem do poki nie masz wlasnego "pierdolnika"
2. Marketowy zestaw - wszystko marki "tesco", "chrome vanadium" i "drop forged". Maximum do czego to sie nadaje to odpiecie klem z aku albo dokrecenie siodelka w rowerze. Gwarantowany wkurw spadajacymi do silnika koncowkami, obitymi kostkami i obrobionymi srubami.
3. Chce miec duuuuzo zabawek - jako ze siedze w UK to kasa pozwolila na pojscie w marke z dozywotnia gwarancja. Pod lozkiem byla waliza z: grzechotka + gniazda mm + AF + glebokie + wszystkie mozliwe adaptery, oczywiscie to wszystko w rozmiarze 1/2", 3/8", 1/4". Dodatkowo wszystkie mozliwe bity, srubokrety kombinerki itd...
Slicznie to wyglada pod lozkiem ale jak przychodzi do wymiany oleju to samochod stoi otoczony 4ema walizkami i czesto czlowiek konczy z takim kwiatkiem jak odkrecanie srubki 8mm grzechotka 1/2" z przedluzka bo akurat to bylo pod reka. Swietnie to wyglada na papierze ale srednio wychodzi w deszczowy dzien na jakims parkingu.
4. Wiem czego mi trzeba a co nie ma sensu - Ostatnio wypchnalem caly ten majdan na ebayu i strzelilem sobie jeden fajny zestaw:
Do tego drugie pudlo z kluczami, kombinerkami i wszystkim innym i moge zejsc do auta z narzedziami "na raz".
No i tutaj chcialbym sie podzielic swoimi doswiadczeniami/uwagami co do kupowania narzedzi:
-Najwazniejsze to omijanie taniego chlamu NO NAME ze stali czekoladopodobnej. Powaznie ludzie, olejcie ten glosik w glowie "poki co wystarczy a potem sie uzupelni". Nie wystarczy, nic tym nie zrobicie oprocz sobie i silnikowi krzywdy. Lepiej za badziewny zestaw 212 czesci kupic pozadny 32 elementy.
-1/2, 3/8 czy 1/4 cala. 3/8 jest uniwersalny czyli do wszystkiego i do niczego. Ciut za duzy do np opasek zaciskowych na rurach, i ciut za maly do np odkrecenia rozrusznika. W sam raz na zestaw awaryjny do trzymania w aucie. 1/2 to w sumie podstawa od ktorej nalezy zaczac budowanie zestawu. Poradzi sobie ze wszystkim az do kol traktora. Moze byc problem z dojsciem do malych srubek. 1/4 swietne uzupelnienie dwoch powyzszych rozmiarow ale sam w sobie przy samochodzie nie wiele zrobi. Osobiscie swietnie mi sie sprawdza combo 1/2 + 1/4. Cos w tym jest bo takie zestawy wypuszczaja najlepsze firmy narzedziowe (facom, teng, bahco).
-6o katne czy 12o katne. 12tki sa bardziej uniwersalne i tansze w produkcji ale po kolejnej obrobionej srubie w srodku nocy bez dojscia zabą powiedzialem dosc. Na koniec dnia liczy sie to czy mnie zatrzyma w polowie roboty jedna stara sruba...
-Gniazda AF/calowe. Pracuje w salonie samochodowym (angielskim) i przepytalem naszych mechanikow, polowa z nich nawet nie ma tego w swoich szafach. Marnotrawstwo miejsca w walizce, lepiej wziac zestaw z wieksza iloscia gniazd glebokich. Jedyne wyjatki to: odrestaurowywanie starych aut angielskich, amerykanskie auta i motocykle, nabicie mlotkiem takiej "posredniej" nasadki na objechana srube celem odkrecenia.
-Gniazda metryczne-tak, torxy-tak, calowe/spline/witworth/kwadratowe-nie, jakas specyficzna nakladke mozna dokupic w razie potrzeby.
-Bity. Drugorzedna sprawa w zestawie. Lepiej miec wiecej gniazd i przjsciowek/adapterow niz pojedynczych bitow. Nawet najlepszej firmy ktorys sie w koncu ukreci albo zlamie no i mnogosc rozmiarow powoduje ze i tak nie bedziemy mieli wszystkiego.
-Uzywanie. O jakosci swiadczy przede wszystkim ergonomia i dopracowanie produktu. Jak dobrze nasadki pasuja do srub, jak pracuje grzechotka oraz jaka gwarancje zapewnia producent. A NIE ILE METROW RURY TO WSZYSTKO WYTRZYMA. Goraco polecam taki wynalazek za kilkanascie zlotych:
To tyle moich wypocin. Teraz ja poprosze o porade. Zamierzam kupic moje pierwsze Audi (A4 B6) i po przejsciu z opla powiedzcie mi co mi bedzie potrzebne. Na dzien dzisiejszy mam:
- podnosnik hydrauliczny z kobylkami
- zestaw 1/2 + 1/4 metryczny i torx
- klucze oczkowe i klucze z grzechotka
- podstawowy zestaw gniazd z bitami hex, torx, spline
- srubokrety, kombinerki, mlotek itp
- klucz dynamometryczny
Poki co naprawy na podjezdzie przed domem. Czuje sie pewnie z naprawami typu wymiana wahacza czy rozrusznika albo wyczyszczenie kolektora dolotowego. Chodzi mi zwlaszcza o jakies specyficzne graty jak np gniazdo 36mm w Vectrze do wykrecenia filtra oleju.
Duze dzieki za wszelkie porady i uwagi.