Witam! Mój problem jak w temacie dotyczy temperatury cieczy chłodzącej. Mam dziwny przypadek, gdyż po około 15 godzinach stania potrafi mi na blacie pokazać 65 stopni. Podczas jazdy nagrzewa się do około 110 stopni (wg wskazań zegarów) i wtedy włącza się też wentylator. Wymieniłem już chłodnicę, termostat i pompę wody, a problem nadal pozostał. Czy możliwe, że wszystko dzieje się z winy czujnika temperatury oraz czy przez to może ciężko odpalać na zimnym silniku? Jeżeli to wina czujnika to którego: dwu- czy czteropinowego? Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.