Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dziwna sprawa z odpalaniem


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dziś miałem niemiłą sytuację. Wsiadam rano (5:05 rano ) do auta, przekrecam kluczyk i nic...doslownie nic sie nie stalo. Probowalem kilka razy i d*pa. Na szczescie ktos jechal, mialem kable to odpalilem z kabli....Zajechalem do pracy (33km) zgasilem auto. Skonczylem robote , wsiadam ...pali bez problemu. Wrocilem do domu, zjadlem obiad, godzine od przyjazdu wsiadam w auto...pali normalnie....wzialem wiec miernik i podjechalem pod garaz....Napiecie aku jak auto zgaszone : 12.9 V , napiecie podczas odpalonego auta , 14.8 V . Napiecie rozruchu nie zmierzylem bo bylem sam. Sprawdzilem tez rezystancje swiec i kazda miala 02.2 przy zkaresie 200 i powoli spadala...wiec nie wiem czy swiecie dobre czy padniete, bo kazde mialy podobnie(kto projektowal miejsce dla 4 swiecy , 1szej od podszybia to niezly kawal ch*ja ;] nameczylem sie najpierw zeby sciagnac kapturek a pozniej zeby to samemu jakos zmierzyc ;/ ) . I co teraz ? Czemu tak sie stalo ze nawet nie ruszyl ? Podladowac aku ? Dzis zostawilem auto w garazu(zwykly blaszak, jeden z kilku w rzedzie) i zoabacze jutro jak bedzie ...

Edytowane przez sebul
Opublikowano

Pierwsze to sprawdz pobor pradu na postoju. Zamknij auto, poczekaj az moduł komfortu pojdzie spac i zmierz ile pradu ciagnie z aku.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...