Problem z lampą LED w Audi A4 B8

[Kejti96]

Hej, mam problem z lampą led w klapie bagażnika. Wydaje mi się że przy montażu kamery cofania coś ruszyłam z kablami i lampa przestała działać. Wyskakuje komunikat o przepalonej żarówce tylnej lampy i tylnego światła przeciwmgielnego. 

Przeszukałam dział ale nie znalazłam do końca odpowiedzi na swoje pytanie.

Wyczytałam, że może być właśnie problem gdzieś z kablem? Ale chciałam się rozeznać póki nie ogarnę elektryka.

I druga wątpliwość, czy można zamienić cały komplet lamp led z tyłu na zwykłe? Czy wiąże się to też z jakimś kodowaniem? Bo wszędzie są poradniki i zapytania o wymianę zwykłych na led a na odwrót nie. To w ogóle możliwe i w miarę łatwe do ogarnięcia?

[Muskel1]

Jakie masz lampy LED? Były 2 rodzaje. 

Czy lampy miałaś fabrycznie LED czy były dokładane?

 

Downgrade jest możliwy i wiąże się z zastosowanoem adapterów lub przepinaniem przewodów oraz ze zmianami adaptacji w sterowniku BCM2.

[Kejti96]

Wyglądają jak te poniżej. Nie mam pojęcia czy były dokładane, tak kupiłam już auto. Ale sądząc po kablach a bardziej izolacji na nich, mogły być dokładane przez kogoś jeszcze wcześniej niż poprzedni właściciel.

 

[Muskel1]

Pewnie w przewodach coś nie łączy.

[Kejti96]

Też tak strzelam, ogólnie było ok, ale wcześniej zakładałam temat z pytaniem o przewody, bo podłączałam kamerę cofania. Ale widocznie musiałam coś tam ruszyć i padło.

Generalnie styki zaśniedziałe też tam są, psikałam preparatem ale dużo nie dało, spróbuję jeszcze w weekend zajrzeć. 

Czyli generalnie szukać najpierw problemu w kablach? Bo cofania światło z tamtej strony działa, bo kamerę mam podłączone pod ten przewód.

[Muskel1]

1 godzinę temu, Kejti96 napisał(a):

Czyli generalnie szukać najpierw problemu w kablach?

Tak, z tego co pamiętam masz tam ładną rzeźnię z tymi przewodami.

[Kejti96]

Dobra to ogarniam elektryka i zobaczymy co tam jest, bo sama raczej nie dojdę w tej plątaninie. Niestety kogoś poniosła fantazja robiąc taki bajzel w kablach tam...

 

[Muskel1]

No niestety Januszów nie brakuje. Później same kłopoty z takimi fuszerami i człowiek szuka błędu w tym całym i czasami łatwo nie jest. 

Ja osobiście nie tykam się już pojazdów, gdy w wywiadzie okazuje się, że coś było grzebane, doposażane lub kodowane i od tamtego czasu coś nie działa.

Czas, który stracę na poszukiwania mogę lepiej i efektywniej zainwestować. Nie mam już nerwów na takie rzeczy, już nie wspominając o kosztach. Nigdy nie otrzymasz za takie zlecenia adekwatnego wynagrodzenia.