trzeba było mu jebnąć tak żeby się nakrył girami wsiąść w auto i odjechać... pod warunkiem że Cię nie zna.
teraz tylko dobry adwokat może Ci pomóc bo jak koleś poszedł na obdukcje i na policje to masz przesrane. ważne żeby Twoja dziewczyna mówiła że to on Ciebie zaatakował pierwszy a Ty się tylko broniłeś. z tym przewodem, z tekstem o tym kablu czy co tam miałeś mogłeś nie wyjeżdżać przed psami bo tylko większy problem będziesz miał.
mam takiego kumpla który szybko się denerwuje, wystarczy mu faketa pokazać albo wyzwać od h*ja czy coś. parę razy wyciągnął kolesia przez zamknięta szybę albo wleciał mu z buta na ryj też przez zamkniętą tylko on zawsze po takiej akcji wsiada w auto i odjeżdża.
musisz teraz udowodnić że to on na Ciebie napadł a Ty się tylko broniłeś, a że miałeś pod ręką ten kabel czy coś to bez zastanowienia chwyciłeś żeby go odstraszyć.